Znak kości - Patricia Briggs
(Mercedes Thompson, tom IV)
Tytuł: Znak kości
Tytuł oryginalny: Bone Crossed
Autor: Patricia Briggs
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera na świecie: 2009 r.
Premiera w Polsce: wznowienie serii - 8 września 2017 r.
Seria/cykl: Mercedes Thompson, tom IV
tom I - Zew księżyca (klik)
tom II - Więzy krwi (klik)
tom III - Pocałunek żelaza (klik)
Moja ocena: 8/10 (rewelacyjna)
Ostatnio mam ogromne szczęście, bo trafiam na pozycje, które w żadnej mierze mnie nie rozczarowują. Nie inaczej było w przypadku "Znaku kości", jednak tutaj już wiedziałam, co mnie czeka - w końcu jest to czwarty tom przygód Mercedes Thompson, mechanika samochodowego, zmiennokształtnej, przyczyny zamieszania w samym sercu wilkołaczego stada...
Dotychczas każdy z wcześniejszych trzech tomów prezentował czytelnikom szczegółowej inną część świata, w którym żyje Mercy. W pierwszej były to wilkołaki, drugiej wampiry, trzeciej pradawni - a co jest w czwartej? Czwarta to mix wydarzeń z poprzednich tomów - echem odbijają się poczynania naszej głównej bohaterki z przeszłości - plus więcej uwagi zostało poświęconej jednej z interesujących umiejętności Mercy. Otóż okazuje się, że panna Thompson widzi duchy. Mercy zostaje w związku z tym wplątana w nową historię - odzywa się do niej koleżanka z przeszłości z prośbą o rozwiązanie problemu z pojawiającym się u niej w domu duchem.
Nie dość, że nasza bohaterka ma na głowie wszystko powyższe, to jeszcze musi podjąć wreszcie decyzję - jak zareagować na oczywiste zamiary i oficjalną propozycję Adama Hauptmana - samca Alfy miejscowej sfory? Jak zgodzić się być jego towarzyszką, ponosić odpowiedzialność za całą watahę, skoro ciąży na niej wydany przez królową wampirzej chmary wyrok? Dodatkowo sprawy nie ułatwiają wspomnienia wydarzeń, które miały miejsce pod koniec trzeciego tomu. Nie ma ta nasza Mercy lekko, oj nie ma...
Na szczęście główna bohaterka przy tym wszystkim nie traci na charakterze, czego trochę się obawiałam... Mercy to Mercy - twarda kobieta, racjonalnie podchodząca do spotykających ją przeciwności losu, ważąca wszelkie za i przeciw przed podjęciem decyzji, a nie jakaś rozhisteryzowana nastolatka, myśląca po fakcie i działająca pod wpływem impulsu. Patricia Briggs stworzyła postać kompletną i racjonalną, której dodatkowo nie można odmówić sympatii.
Wróciła do miętolenia sukienki.- Mercy - warknął Adam jeszcze niżej, niż przed chwilą.- No co? - prychnęłam. Jego wina, że mnie zirytował.- Jeśli nie przestaniesz bawić się tą sukienką, zerwę ją z ciebie i nie zjemy tej kolacji.Popatrzyłam na niego. Skupiał się na drodze, obie dłonie trzymając na kierownicy, ale... Przyjrzawszy się baczniej, dostrzegłam efekty moich działań. Ja to zrobiłam. Ja, kobieta z resztkami smaru za paznokciami i szwami na policzku.
Akcja - jak zawsze u Briggs - płynie wartko i czytelnik po prostu nie może się nudzić. Z czystym sumieniem mogę powtórzyć to, co pisałam przy poprzednich tomach - autorka konsekwentnie trzyma poziom poprzednich części, sposób budowania napięcia, kreowania historii i ukazywania mroczności oraz pierwotności świata, jaki nam prezentuje. "Znak kości" jest w mojej ocenie mniej dynamiczną pozycją, niż jej poprzedniczki. Autorka więcej uwagi poświęca życiu uczuciowemu Mercy (na całe szczęście!) w porównaniu do pierwszego czy drugiego tomu, a czego zalążek mieliśmy już w części trzeciej. Ku mojej ogromnej uciesze oczywiście :) Ja jestem - jak zwykle w sumie - zachwycona tym, co Patricia Briggs zaserwowała w czwartej części i spokojnie czekam, aż dostanę w swoje ręce piąty tom, bo wiem, że przede mną kolejny kawał dobrej lektury.
Standardowo zapytam - znacie Mercy? Jeśli tak, to mam wrażenia, że Wasze odczucia co do niej są tożsame z moimi :) Koniecznie dajcie znać :)
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Fabryka Słów.
W zasadzie część trzecią czytałam dwa lata temu i nie mogłam nigdzie dorwać kontynuacji. Przez ten czas trochę zmienił mi się gust, ale i tak chcę wrócić do Briggs, bo to fajne książki rozrywkowe. Mam nadzieję, że te wątki romantyczne mnie nie przytłoczą za bardzo, bo jednak urban fantasy czytam dla akcji :)
OdpowiedzUsuńWątki romantyczne w wydaniu Briggs są - jak dla mnie - zupełnie adekwatne do gatunku, w jakim autorka się porusza, także myślę, że Cię one nie przytłoczą. Jest tutaj dużo instynktu, pierwotności, żądzy - nie jest to tak emocjonalne, jak w romansach, także nie masz się czego obawiać :)
UsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń