Wydawnictwo: Lira
Z jakim bohaterem/bohaterką chętnie wybrał*byś się na walentynkową kolację?
Nie wiem, czy wybrałabym się na taką kolację z głównym bohaterem książki ze zdjęcia, ale jestem pewna, że wszystkie kobiety, które choćby tylko słyszały o Wiktorze Turno, chętnie spędziłyby romantyczny wieczór w jego towarzystwie 😉
Mamy koniec XIX wieku, Wiktor Turno to przystojny młody inżynier, który, po samobójczej śmierci swojej narzeczonej, otrzymuje posadę w dworze położonym w odległych Warszawie Zasławicach. Po przyjeździe okazuje się, że jego poprzednik utonął dwa miesiące wcześniej. Majątkiem zarządza margrabina Bieloszynska, zjawiskowa wdowa, której uroda już zwiastuje nadchodzące komplikacje... Każdy mieszkaniec dworku skrywa sekrety, a nasz bohater zostaje uwikłany w pewną grę i... Nie mogę zdradzić nic więcej, żeby nie zabrać Wam emocji z lektury.
Powiem tak - ta książka była dla mnie naprawdę dużym
zaskoczeniem. Począwszy od lekkości, z jaką się ją czyta i z jaką autor wciąga
czytelnika w wykreowany przez siebie świat, przez pomysł na zagadkę i fabułę,
na finale tej historii skończywszy. Lubię książki "kostiumowe", jak
ja to lubię nazywać, a tutaj nie dość, że cofamy się w historii, to mamy wątek
i kryminalny i erotyczny, ale kompletnie nie w takim wydaniu, jak można by tego
się spodziewać. Miałam mętlik w głowie, jak okazało się, co tak naprawdę dzieje
się w Zasławicach, a po przemyśleniu stwierdzam, że podoba mi się takie
ukazanie tematu. Autor ukazuje różne oblicza człowieka, jego motywacji,
pragnień i sposobów na życie, niekoniecznie tych dobrych, a dodatkowo
umiejscowienie tej historii w XIX wieku dodaje tej historii smaczku. Ja jestem
na tak i z pewnością sięgnę po kolejne książki autora.
We współpracy z Wydawnictwem Lira.