Love Line II - Nina Reichter
Tytuł: Love Line II
Autor: Nina Reichter
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: 31 października 2018 r.
Moja ocena: 6/10
Na pewno każdy z Was wie, jak to jest czekać na coś z utęsknieniem. Na początku jest faza ekscytacji - chcemy mieć to już, natychmiast. Później przychodzi pogodzenie z losem, że trzeba czekać i tak sobie człowiek trwa w zawieszeniu - wie, że to coś nastąpi, że jeszcze trochę, ale na pewno nastąpi, więc czekanie jest spokojne i znośne. Następnie, tuż przed terminem tego czegoś, napięcie rośnie i emocje sięgają zenitu, by... No właśnie. Albo wręcz eksplodować ze szczęścia, albo się rozczarować.
Pierwsza część historii Beth i Matta wręcz mną zawładnęła. Moje emocje po lekturze możecie przeczytać tutaj - klik. Nie mogłam się doczekać kontynuacji i gdy już miałam Love Line II w rękach, bałam się po nią sięgnąć, właśnie z tych powodów, o których pisałam wyżej. Bałam się rozczarowania. Love Line zostawiło po sobie wręcz idealne wspomnienie, obawiałam się, że losy naszych bohaterów nie potoczą się tak, jakbym sobie tego zażyczyła, że autorka zmieni sposób budowania napięcia i ukazywania rzeczywistości Beth i Matta, że nie chwyci mnie ta historia za serce.
Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Wszystko pod tym kątem było tak, jak należy.
Jednak na pewno zauważyliście, że oceniłam tę pozycję o wiele niżej, niż jej poprzedniczkę.
Jest bowiem coś, co znacznie obniżyło moją przyjemność z lektury Love Line II. Możliwe, że to był mój błąd, że powinnam była tuż przed zagłębieniem się w dalsze losy bohaterów przeczytać jeszcze raz Love Line, że mam za słabą pamięć (pierwszą część czytałam rok temu). Jednak nie zmieni to już faktu, że połowę Love Line II domyślałam się, o co chodzi. Pamiętałam jedynie kilka głównych wątków, a szczegóły (jak widać) uleciały mi z pamięci, a były one dość istotne w odbiorze powieści, a to z tego względu, by właśnie nie zachodzić w głowę, o co akurat chodzi w danym dialogu, w danej scenie (a na pewno ma przecież znaczenie). Pewne podpowiedzi pojawiały się już o wiele później, niż pierwszy czy drugi rozdział. Wiecie - często autorzy w kontynuacjach delikatnie na początku pomagają czytelnikowi przypomnieć sobie kluczowe informacje z poprzednich części. Nie jest to streszczenie oczywiście, lecz np. słowo/dwa w myślach bohaterów, czy odpowiednio poprowadzony dialog. Tutaj niestety tego zabrakło i na początku czułam się jak dziecko we mgle. Dlatego moja rada dla osób, które mają Love Line II przed sobą - odświeżcie sobie pierwszą część - to znacznie zwiększy Wasz komfort czytania drugiej.
Jednak jak pisałam wyżej - odnośnie do fabuły - czuję się usatysfakcjonowana tym, jak potoczyły się losy Beth i Matta :) Autorka wycisnęła z tej historii chyba wszystko, co dało się wycisnąć i zrobiła to we właściwy sobie sposób. Skrupulatnie, skupiając się na detalach, które składają się w wypieszczoną całość. Pod tym kątem spokojnie mogę przytoczyć to, co napisałam po lekturze Love Line. Autorka to mistrzyni w budowaniu napięcia i ukazywaniu emocji - aż ciarki przechodzą po plecach, jak czyta się niektóre fragmenty. Nina Reichter potrafi świetnie ukazywać rzeczywistość i pozwala czytelnikowi bez trudu wczuć się w sytuację głównych bohaterów. Jej styl pisania nie jest w ogóle męczący, wręcz przeciwnie - aż chce się czytać. Przez lekturę płynie się lekko i bez zacięć, gdyż autorka pisze w sposób przystępny i atrakcyjny dla czytelnika.
Jako, że opisywana przeze mnie książka jest kontynuacją losów głównych bohaterów, nie sposób jest tutaj przytaczać fabułę, by nie narażać się na spoilery, a zatem tego nie uczynię. Dodatkowo, co mogę napisać, to to, że autorka w Love Line II zawarła wiele pięknych myśli - to kolejna skarbnica dających do myślenia cytatów. Autorka pięknie pisze, więc w sumie nie ma się co dziwić, że znowu pozaznaczałam wiele ulubionych fragmentów ;)
Wszystko to sprawia, że Love Line II jest udaną kontynuacją Love Line. Jeśli jednak nie chcecie tracić przyjemności z czytania, polecam czytać te książki jedna po drugiej ;) Ewentualnie odświeżyć sobie pierwszą część.
A jak Wasze wrażenia po lekturze? Dajcie znać w komentarzach :)
Za książkę dziękuję autorce i Wydawnictwu Novae Res.