Piekielna miłość - K.N. Haner
Tytuł: Piekielna miłość
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Editio Red
Seria/cykl: seria mafijna, tom II
Premiera: 23 maja 2018 r.
Moja ocena: 8/10
Wiecie, na czym polega czerpanie przyjemności z czytania? Na tym, że nie można oderwać się od lektury, że chłonie się emocje bohaterów niczym gąbka, a z nerwów i niepokoju o ich losy wręcz drze się kartki książki przy ich przewracaniu.
Taka jest moja definicja i myślę, że wielu z Was się ze mną w tym przypadku zgodzi. Nie ma znaczenia wówczas gatunek i autor - coś się po prostu albo podoba albo nie, bez doszukiwania się głębszych podtekstów, bez analizy osobowościowej czytelnika i oceny jego gustów czytelniczych.
"Piekielna miłość" jest taką książką, z której lektury czerpałam przyjemność z czytania - spełniło się bowiem wszystko, co opisałam w pierwszym akapicie. Zanim jednak przejdę dalej, muszę Was uprzedzić - ta książka to jest drugi tom serii mafijnej autorki i niestety, ale bez znajomości pierwszej części - "Zakazanego układu" - możecie nie odnaleźć się w historii głównych bohaterów, Nicole i Marcusa. Jeżeli zatem nie czytaliście pierwszego tomu, dalej czytacie na własną odpowiedzialność, gdyż w niniejszym tekście mogą znaleźć się spoilery ;)
Zanim zasiadłam do lektury "Piekielnej miłości", zapoznałam się z pierwszym tomem i przyznam Wam, że ogromnie się cieszę, że mogłam od razu przeczytać drugą część ;) Autorka zakończyła historię w "Zakazanym układzie" w taki sposób, że oczekiwanie na kontynuację losów bohaterów mogłoby okazać się męką... Akcja książki dzieje się kilka tygodni po zakończeniu "Zakazanego układu". Nasza główna bohaterka - Nicole - porwana przez ludzi największego wroga Marcusa - Aleksa - trafia do piekła na ziemi, gdzie zmaga się nie tylko z czekającym ją losem prostytutki, ale także ze stratą dziecka. Dziewczyna nie wie, czy ono żyje, czy zostało może "tylko" porwane. Bohaterka jest jedynie marionetką w rękach Aleksa, który chce zemścić się na Marcusie, więc niszczy wszystko to, co on kocha, nie bacząc na konsekwencje. Tymczasem Marcus nie ustaje w poszukiwaniach swojej ukochanej. Relacje tych dwojga były naprawdę burzliwe, jednak on wie jedno - zależy mu na dziewczynie, jak nigdy wcześniej na nikim i niczym innym. Ma poczucie winy - miał ją chronić - ją i dziecko - a tymczasem zawiódł na całej linii...
W międzyczasie poznajemy historię także z punktu widzenia Diego - człowieka Aleksa, próbującego wyważyć i kalkulować, co jest dobre oraz samego Aleksa. Pojawia się także Gaz, który był prawą ręką Marcusa, ale zdradził go i przeszedł na stronę Aleksa. Dzięki takiemu zabiegowi czytelnik ma wgląd w całość opisywanej historii, a co jest dużym atutem - może poznać i próbować zrozumieć motywy zachowań naszych bohaterów. Narracja raczej poprowadzona jest w podobny sposób - bohaterami kierują emocje (co przekłada się bezpośrednio na sposób pisania autorki, a także kreacje postaci), niezależnie od tego, kto aktualnie prowadzi narrację, na szczęście rozdziały są podpisane, więc wiemy, z czyjej perspektywy mamy akurat podgląd na sytuację. To właśnie emocje są kluczem wielu zwrotów akcji w "Piekielnej miłości" - często miałam w głowie wielki znak zapytania i myśl "co ty wyrabiasz, do cholery!" po czym okazywało się, że także bohater sam próbuje zrozumieć, co go pchnęło do akurat takiego, a nie innego zachowania. Nie ukrywajmy - często ubolewamy nad irracjonalnością zachowań bohaterów w czytanych książkach, ale przyznajmy - jak często w realnym życiu jesteśmy racjonalni, gdy w grę wchodzą emocje, naprawdę duże emocje? No właśnie. I dlatego daję duży plus książkom z mafijnej serii - właśnie za tę realność w zachowaniach bohaterów, którą wielu myli z przesadą albo wręcz idiotyzmem. W "Piekielnej miłości" pełno jest zwrotów akcji, nieoczywistych sojuszy i trudnych wyborów. Nie wiadomo, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, proporcje w tym zakresie dość często się zmieniają... Zakończenie - mnie satysfakcjonuje. Właśnie tak miała się skończyć ta historia, choć nie było to takie oczywiste.
Seria mafijna funduje czytelnikom rollercoaster uczuć, naszpikowana jest emocjami i seksem (no tak - zapomniałam wspomnieć, że to nie są książki dla grzecznych dziewczynek? :)). Niewątpliwie zatem przypadną do gustu osobom, które czytają i lubią erotyki, a być może i tym, którzy mają ochotę odkryć coś nowego. Jak napisałam na wstępie - czytając ją, czerpałam ogromną przyjemność - autorka potrafi wciągnąć w czytelnika w wykreowany przez siebie świat i pozwolić zapomnieć o otaczającym nas świecie. Ja z pewnością sięgnę po kolejne książki K.N. Haner, choćby po to, by obserwować jej pisarski rozwój i z nadzieją na kolejne niezapomniane chwile.
Znacie autorkę i jej twórczość? Dajcie znać w komentarzach, co o niej sądzicie ;)
PS Zapraszam Was do udziału w konkursach, które trwają równolegle na Instagramie i Facebooku - do wygrania są w sumie trzy egzemplarze tej książki :) Tutaj macie linki - Facebook (klik) i Instagram (klik).
Za książkę dziękuję autorce i wydawnictwu Editio Red.