"Obietnica Łucji" - Dorota Gąsiorowska
Tytuł: Obietnica Łucji
Autor: Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 02.03.2015 r.
Moja ocena: 7/10 (bardzo dobra)
Mówi się, że nie
powinno się oceniać książki po okładce (w znaczeniu dosłownym i przenośnym). Ja
wyznaję tą zasadę, także zazwyczaj nie zniechęcam się/nie oczekuję zbyt wiele
(w zależności, czy podoba mi się to, co widzę, czy nie) po książce, gdy zobaczę
jej okładkę. W tym wypadku było jednak inaczej – okładka „Obietnicy Łucji” jest
tak piękna, że kusi czytelnika, aby zajrzał do środka, przeczytał choćby
rozdział czy dwa. I wie co robi, bo po przeczytaniu pierwszych dwóch rozdziałów
nie sposób jest się oderwać od lektury i zaczarowany czytelnik czyta dalej…
Tak, jak tytuł – niesie pewną obietnicę i naprawdę nie mogłam się doczekać,
żeby sprawdzić, co to za obietnica.
Ale od początku. Łucję
poznajemy, gdy postanawia ona zmienić swoje życie, które do tej pory było tak
naprawdę tylko jego imitacją. Czytelnik nie od razu dowiaduje się, przed czym
ucieka główna bohaterka do maleńkiej wioski - Różanego Gaju, w którym przyjęła
właśnie posadę nauczycielki historii. W przeszłość Łucji jesteśmy wprowadzani
powoli, wraz z każdym dniem mijającym w jej nowym życiu. Poznajemy demony, z
którymi nie potrafi się ona rozprawić, które trują jej duszę, które od przeszło
dwudziestu lat nie pozwalają Łucji stać się prawdziwą sobą. Próbuje jednak
zacząć od nowa. Poznaje Matyldę, Anię, Ewę i… Tomasza. Czy Łucji uda się
zostawić to, co złe za sobą? O tym czytelniku musisz już przekonać się sam.
Książkę czyta się lekko
i przyjemnie. Należy ona do tych przewidywalnych, co niektórych może
zdenerwować, a innych zadowolić. Są pewne wątki, w które ciężko jest mi
uwierzyć (w to, jak się potoczyły), pewne reakcje i zachowania bohaterów, które
wydają się być zbyt wyolbrzymione, bądź zbyt łagodne. Tak więc są pewne kwestie
nie do końca mi odpowiadające w tej książce, jednak niewątpliwie ma ona swój
urok, który te niedogodności rekompensuje.
„Obietnicę Łucji”
przeczytałam jednym tchem. Książka niesie ze sobą duży ładunek emocjonalny.
Opowiada o wielu rzeczach, z którymi boimy się zmierzyć na co dzień. Autorka
ukazuje w niej wiele prawd, które są tak bardzo aktualne i tak bardzo potrzebne
i o których każdy z nas powinien pamiętać, gdy wydaje nam się, że życie jest
skomplikowane. I przyznam, że „Obietnicę Łucji” odebrałam bardzo osobiście,
gdyż zdałam sobie sprawę, że zawdzięczam swoim rodzicom znacznie więcej, niż mi
się do tej pory wydawało – więcej, niż to, co oczywiste. Mogłam być Łucją. Ale nią
nie jestem, dzięki mądrości moich rodziców, których los postawił w bardzo
ciężkiej sytuacji.
Mamo, Tato – dziękuję
Wam.
A Tobie, czytelniku,
polecam przeczytać tę książkę. Obiecuję Ci, że znajdziesz w niej coś dla
siebie.