Nieczyste więzy - K.N. Haner
Tytuł: Nieczyste więzy
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Znak (Między słowami)
Data premiery: 4 września 2019 r.
Moja ocena: 7/10
Koniecznie chciałam przeczytać tę książkę, ponieważ zapowiadana była jako pierwszy thriller autorki, z której twórczością się już znam i byłam ciekawa, co wymyśliła tym razem. Jednocześnie miałam lekkie obawy, bowiem wszędzie trąbiono, że nie jest to książką dla osób o słabych nerwach i należy spodziewać się dużo brutalności. I tak sobie zasiadłam do "Nieczystych więzów" i... na drugi dzień już ją przeczytałam.
Clarie to niemalże 21-letnia dziewczyna, która dostaje ogromną szansę - zaczyna staż w jednej z międzynarodowych firm transportowo-handlowych w San Francisco. Jest osobą mocno zamkniętą w sobie, zmagającą się z traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości. Claire nie radzi sobie z otaczającym ją światem i z samą sobą, stąd uczęszcza na różne terapie i do różnych specjalistów. Po przeprowadzce do San Francisco, dziadkowie, którzy ją wychowują, opłacają dziewczynie sesje u doktora Douglasa - najlepszego psychiatry w mieście. Sesje, które w założeniu mają Claire pomóc, odkrywają nowe karty jej osobowości i uzależniają ją od doktora Douglasa, który dość szybko pokazuje dziewczynie swoją drugą osobowość.
Uwielbiam obserwować postępy autorów. Odnoszę wrażenie, że K.N. Haner niesamowicie rozwinęła skrzydła od czasów serii mafijnej, od której rozpoczęłam swoją przygodę z jej twórczością. Autorka zadomowiła się w literaturze erotycznej, jednak ciągle zaskakuje czymś nowym, choć mogłoby się wydawać, że do tej pory wymyślono już wszystko. Czytając "Nieczyste więzy" odniosłam wrażenie, że to jest taka jakby najbardziej "uporządkowana" znana mi historia, która wyszła spod pióra autorki. Wcześniejsze książki, które czytałam, naładowane były zwrotami akcji i dramatami (no w końcu nie bez przyczyny otrzymała miano królowej dramatów ;)), a ta - mam wrażenie, jest bardziej wyważona i jej akcja płynie nieco spokojniej. Autorka postawiła w "Nieczystych więzach" na bohaterów, nie na dramatyczne zwroty akcji, co pozwoliło uniknąć chaosu fabularnego i mętliku w głowie czytelnika.
Jak można się domyślić - główne skrzypce grają Claire i doktor Douglas. Claire ma niestety tendencje do irytowania czytelnika swoim niekonsekwentnym zachowaniem, lecz trzeba pamiętać, że to dziewczyna z problemami w strefie psychicznej i z dużym bagażem, pomimo młodego wieku. Za to doktor Douglas to zdecydowanie typ spod ciemnej gwiazdy, wykorzystujący słabość Claire w okrutny sposób. Już choćby z tego względu ta książka zapewne będzie budzić kontrowersje - bo przecież nie ostry seks ;) O tak, ta książka jest nim naładowana po brzegi i raczej zapomnijcie o tym, co czytaliście w "50 twarzach Greya", K.N. Haner sięgnęła do znacznie mroczniejszych zakamarków ludzkiego umysłu. To też zapewne wywoła kontrowersje ;)
I faktycznie - "Nieczyste więzy" to zdecydowanie dark romance, taki dość głęboki, więc zapewne nie każdy przebrnie przez tę książkę. Ja przeczytałam ją niemalże na raz i czytało mi się ją po prostu dobrze i okazało się, że nie mam słabych nerwów :D Widać, że autorka nieustannie się rozwija, jeśli chodzi o warsztat pisarski i bardzo mnie cieszy, że mogę obserwować ten rozwój.
Wiem, że twórczość autorki budzi duże zamieszanie wśród czytelniczek. Jestem też zdania, że jeśli dany autor prezentuje swój konkretny styl, to sięgając po jego książkę, doskonale się wie, czego można się spodziewać. Ja dobrze wiem, co mogę zastać w książkach K.N. Haner, a ponadto wychodzę z założenia, że czytanie ma sprawiać przede wszystkim przyjemność. A czytanie "Nieczystych więzów" taką przyjemność mi sprawiło :)
A jak jest z Wami? Czytujecie autorkę? Sięgniecie po "Nieczyste więzy"? Premiera 4 września ;)