sobota, 31 sierpnia 2019

[PRZEDPREMIEROWO] Nieczyste więzy - K.N. Haner

Nieczyste więzy - K.N. Haner





Tytuł: Nieczyste więzy
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Znak (Między słowami)
Data premiery: 4 września 2019 r.

Moja ocena: 7/10


Koniecznie chciałam przeczytać tę książkę, ponieważ zapowiadana była jako pierwszy thriller autorki, z której twórczością się już znam i byłam ciekawa, co wymyśliła tym razem. Jednocześnie miałam lekkie obawy, bowiem wszędzie trąbiono, że nie jest to książką dla osób o słabych nerwach i należy spodziewać się dużo brutalności. I tak sobie zasiadłam do "Nieczystych więzów" i... na drugi dzień już ją przeczytałam.

Clarie to niemalże 21-letnia dziewczyna, która dostaje ogromną szansę - zaczyna staż w jednej z międzynarodowych firm transportowo-handlowych w San Francisco. Jest osobą mocno zamkniętą w sobie, zmagającą się z traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości. Claire nie radzi sobie z otaczającym ją światem i z samą sobą, stąd uczęszcza na różne terapie i do różnych specjalistów. Po przeprowadzce do San Francisco, dziadkowie, którzy ją wychowują, opłacają dziewczynie sesje u doktora Douglasa - najlepszego psychiatry w mieście. Sesje, które w założeniu mają Claire pomóc, odkrywają nowe karty jej osobowości i uzależniają ją od doktora Douglasa, który dość szybko pokazuje dziewczynie swoją drugą osobowość.

Uwielbiam obserwować postępy autorów. Odnoszę wrażenie, że K.N. Haner niesamowicie rozwinęła skrzydła od czasów serii mafijnej, od której rozpoczęłam swoją przygodę z jej twórczością. Autorka zadomowiła się w literaturze erotycznej, jednak ciągle zaskakuje czymś nowym, choć mogłoby się wydawać, że do tej pory wymyślono już wszystko. Czytając "Nieczyste więzy" odniosłam wrażenie, że to jest taka jakby najbardziej "uporządkowana" znana mi historia, która wyszła spod pióra autorki. Wcześniejsze książki, które czytałam, naładowane były zwrotami akcji i dramatami (no w końcu nie bez przyczyny otrzymała miano królowej dramatów ;)), a ta - mam wrażenie, jest bardziej wyważona i jej akcja płynie nieco spokojniej. Autorka postawiła w "Nieczystych więzach" na bohaterów, nie na dramatyczne zwroty akcji, co pozwoliło uniknąć chaosu fabularnego i mętliku w głowie czytelnika.

Jak można się domyślić - główne skrzypce grają Claire i doktor Douglas. Claire ma niestety tendencje do irytowania czytelnika swoim niekonsekwentnym zachowaniem, lecz trzeba pamiętać, że to dziewczyna z problemami w strefie psychicznej i z dużym bagażem, pomimo młodego wieku. Za to doktor Douglas to zdecydowanie typ spod ciemnej gwiazdy, wykorzystujący słabość Claire w okrutny sposób. Już choćby z tego względu ta książka zapewne będzie budzić kontrowersje - bo przecież nie ostry seks ;) O tak, ta książka jest nim naładowana po brzegi i raczej zapomnijcie o tym, co czytaliście w "50 twarzach Greya", K.N. Haner sięgnęła do znacznie mroczniejszych zakamarków ludzkiego umysłu. To też zapewne wywoła kontrowersje ;) 

I faktycznie - "Nieczyste więzy" to zdecydowanie dark romance, taki dość głęboki, więc zapewne nie każdy przebrnie przez tę książkę. Ja przeczytałam ją niemalże na raz i czytało mi się ją po prostu dobrze i okazało się, że nie mam słabych nerwów :D Widać, że autorka nieustannie się rozwija, jeśli chodzi o warsztat pisarski i bardzo mnie cieszy, że mogę obserwować ten rozwój. 

Wiem, że twórczość autorki budzi duże zamieszanie wśród czytelniczek. Jestem też zdania, że jeśli dany autor prezentuje swój konkretny styl, to sięgając po jego książkę, doskonale się wie, czego można się spodziewać. Ja dobrze wiem, co mogę zastać w książkach K.N. Haner, a ponadto wychodzę z założenia, że czytanie ma sprawiać przede wszystkim przyjemność. A czytanie "Nieczystych więzów" taką przyjemność mi sprawiło :) 

A jak jest z Wami? Czytujecie autorkę? Sięgniecie po "Nieczyste więzy"? Premiera 4 września ;)



Za książkę dziękuję autorce i Wydawnictwu Znak.

środa, 28 sierpnia 2019

Rana - Wojciech Chmielarz

Rana - Wojciech Chmielarz





Tytuł: Rana
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Marginesy
Data premiery: 14 sierpnia 2019 r.

Moja ocena: 8/10


Oj długo szło panu Chmielarzowi wydawanie kolejnej książki ;) Po "Żmijowisku" czekałam na kolejną spod pióra tego autora jak na zbawienie i po ponad roku wreszcie się doczekałam! "Ranę" przeczytałam w dwa dni (kuźwa szybko jak na takie długie czekanie) i napiszę Wam tak - to jest Chmielarz i książka czyta się wręcz sama, jednak w moim prywatnym rankingu nie przebiła "Żmijowiska".

"Rana" na pewno jest inna od pozostałych znanych mi książek autora. Ciężko mi uchwycić tę "inność" tak, żeby ją opisać, ale jeśli sięgniecie po "Ranę", to będziecie wiedzieli, o co mi chodzi ;) 

Klementyna jest starszą kobietą, która podejmuje pracę nauczycielki w prywatnej, elitarnej szkole na warszawskim Mokotowie. Początkowo wiemy o niej tylko tyle, że niedawno pochowała matkę, a obecnie nie ma żadnych środków do życia. Potrzebuje tej pracy jak spragniony wody i nie zważa na pewne kwestie, które powinny przesądzić o poszukaniu innego zajęcia. To, co jeszcze wiadomo o Klementynie to to, że ciągnie się za nią jakaś tragiczna przeszłość, poza problemami z matką-tyranem. Już w początkowych dniach jej pracy dochodzi do pewnej tragedii, która wstrząsa całą szkołą. Kilka dni później dochodzi do kolejnego tajemniczego wydarzenia i tylko Klementyna widziała, co się stało naprawdę. Ale czy na pewno? Okazuje się bowiem, że to, co widziała na oczy, otrzymuje oficjalnie inną wersję... Z różnych względów próbuje dojść do prawdy i niestety nie wie, do czego ją to doprowadzi.

Właściwie jedyne, co mam tej książce do zarzucenia, to w mojej ocenie ogromny i niepotrzebny spoiler na tylnej okładce książki, który ja powyżej ominęłam. Jeśli nie czytaliście "Rany", to proszę - darujcie sobie opisy książki, które pochodzą od wydawnictwa. Uważam, że pisanie na okładce o istotnych i kluczowych zwrotach akcji, które występują gdzieś w okolicach setnej strony to strzał w kolano. I tak czytałam sobie niemalże 1/3 książki wiedząc, co się wydarzy - taki zabieg odbiera czytelnikowi element zaskoczenia, niezależnie od tego, jak bardzo zaskakujące jest potem zakończenie i niestety czuć można potem coś na kształt niedosytu. 

Poza powyższym książka to prawdziwy majstersztyk. Autor ma dar świetnego kreowania postaci (bardzo rzeczywistych i wyrazistych, namacalnych, aż do bólu) i ukazywania studium psychologicznego człowieka - niezależnie od jego ran i problemów. Wojciech Chmielarz jest dobrym obserwatorem rzeczywistości i bezczelnie to wykorzystuje w swoich książkach, za co niezmienne należą mu się brawa. I tak sobie teraz właśnie myślę, że "Rana" to chyba najbardziej psychologiczna powieść autora, stąd moje wrażenie, że jest inna od jego pozostałych znanych mi książek. Z "Rany" wręcz wylewa się ból i krzywdy jej bohaterów, a Wojciech Chmielarz potrafi tak pisać, że czytelnik niemalże sam odczuwa te wszystkie emocje. 

Do tego dochodzi ciekawie zarysowana fabuła, rasowo rozkręcająca się akcja, która na końcu wbija czytelnika w fotel i zostawia z uczuciem niesprawiedliwości, że tak to się kończy. Co dalej? Czemu autor zostawia nas w takim zawieszeniu? Może dlatego, że będzie kolejna część, a może czytelnik musi dopowiedzieć sobie resztę, według własnego uznania...

Podsumowując - "Rana" z całą pewnością nie zawiedzie fanów autora i gatunku. Żałuję jedynie, że tyle przyszło mi czekać na książkę, którą niemalże pochłonęłam! Mam nadzieję, że autor pokusi się o wydawanie tak chociaż dwóch książek rocznie, coby zaspokoić apetyt swoich fanów ;)

Czytaliście "Ranę"? Jak Wasze wrażenia?



Za książkę dziękuję wydawnictwu Marginesy.

piątek, 23 sierpnia 2019

[ZAPOWIEDŹ] Nieczyste więzy - K.N. Haner

Gdy miłość staje się obsesją, nie można się już zatrzymać.
Claire czuje, że nigdy nie poradzi sobie z piętnem, które nosi w sobie od dzieciństwa. Jest zbyt krucha, bezradna, inna niż wszyscy. Staż w prestiżowej firmie to dla niej życiowa szansa. Podobnie jak doktor Douglas, świetny i szanowany terapeuta, głęboko skrywający własne mroczne sekrety. Tylko on doskonale rozumie, czym jest walka z własnymi demonami.
W jego szarozielonych oczach Claire odnajduje ten sam ogień, który spala ją samą. Oboje podejmują mroczną grę, w której obezwładniająca namiętność i bezwzględna manipulacja prowadzą na samo dno piekła. Doktor kontroluje każdy ruch dziewczyny. A może tylko mu się wydaje, bo wciąż nie wiadomo, kto rozdaje karty w tym niedozwolonym układzie…
Pierwszy thriller królowej dramatów!

Premiera 4 września nakładem Wydawnictwa Znak ;)

Kto planuje lekturę tej książki? :) Książka podobno jest bardzo mocna i nie dla osób o słabych nerwach :D


środa, 21 sierpnia 2019

[ZAPOWIEDŹ] Galopem po szczęście - Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska

Nowa powieść autorek bestsellerowego "Ogrodu Zuzanny"!

Kiedy życie stawia cię na zakręcie, a ty wcale nie chcesz się przekonać, co znajduje się za nim…



Basia czuje, że poniosła życiową klęskę. Właśnie się rozwiodła i nie ma właściwie nic - związku, mieszkania, pieniędzy. Postanawia zabrać 15-letnią córkę Karolinę, trzy walizki, kota w transporterku, komputer i po latach powrócić do rodzinnego Jędrzejowa Podlaskiego. Uciekła z tego miasteczka zaraz po maturze, więc tym bardziej czuje, że wszystko poszło nie tak, jak powinno... Jednak w jej sytuacji propozycja ojca, który jest dyrektorem państwowej stadniny koni i zaproponował jej stanowisko asystentki, wydaje się być jedynym ratunkiem. Basia wchodzi więc na nowo w świat koni, z którego chciała kiedyś uciec.

Musi też skonfrontować się z bliskimi – podporządkowaną mężowi matką, młodszą siostrą Anną, która całe życie marzyła o podzieleniu jej losu i wyrwaniu się w wielki świat, despotycznym ojcem, który w dodatku jest jej szefem, i córką Karoliną, która wyrwana z warszawskich luksusów nie do końca potrafi odnaleźć się na podlaskiej prowincji.

Czy uda jej się odnaleźć szczęście? I jak poskładać życie na nowo?


Justyna Bednarek – z wykształcenia romanistka, a z praktyki zawodowej – dziennikarka i redaktorka. Autorka nagradzanych książek dla dzieci (Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek, Pięć sprytnych kun). Mieszka na warszawskich Bielanach z dziećmi, psami i myszoskoczkami. Założyła kurnik.
Jagna Kaczanowska – psycholog i dziennikarka miesięcznika Twój Styl.Mieszka z rodziną pod Warszawą. Ma trzy psy, trzy koty i konia. W czasie wolnym uwielbia czytać i zajmować się ogrodem, w którym hoduje historyczne odmiany róż i kilkadziesiąt odmian peonii.

Dwie przyjaciółki i niesamowicie sprawny tandem pisarski. Wzięły się do pisania, by wyczarować świat, w którym każda z nich chciałaby żyć. Wspólnie napisały trzy tomy uwielbianej przez czytelników serii Ogród Zuzanny oraz powieść Okruchy dobra, które ukazały się nakładem wydawnictwa W.A.B.  

______________________________________________


Ja już przeczytałam "Galopem po szczęście" i powiem Wam, że jestem zachwycona tą książką ;) Swoimi wrażeniami na pewno podzielę się z Wami bliżej premiery, a ta 18 września ;)


poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Remigiusz Mróz - seria Parabellum

Remigiusz Mróz - seria Parabellum


Tytuł: 
1. Prędkość ucieczki
2. Horyzont zdarzeń
3. Głębia osobliwości
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data premiery: 17 lipca 2019 r. (wznowienie)

Moja ocena: 9/10


Z twórczością Remigiusza Mroza mam się bardzo różnie, ale to wiecie, jeśli czytacie mojego bloga. O serii Parabellum słyszałam jednak na tyle dużo dobrego, że postanowiłam przekonać się na własnej skórze, co i jak. Okazja nadarzyła się w lipcu, kiedy to seria ta została wznowiona przez Wydawnictwo Czwarta Strona. 

I wiecie co?

To są faktycznie najlepsze książki autora, jakie przyszło mi czytać.

Pomimo że to trylogia, pozwolę sobie napisać jeden post na jej temat - całość to dla mnie właściwie jedna książka, a i sam autor przyznaje, że historię tę tak tratuje.

Na początku pierwszego tomu znajdujemy się w przededniu II wojny światowej. Poznajemy braci Zaniewskich - Staszek przebywa ze swoją narzeczoną Marią (Żydówką) w Warszawie, natomiast starszy Bronek - na południowej linii frontu. Obserwujemy wybuch II wojny światowej, reakcje naszych bohaterów, ich próby poradzenia sobie z nową rzeczywistością, jakże brutalną rzeczywistością. Nasi bohaterowie to patrioci, zrobią wszystko, by walczyć o Polskę, by ratować swoich najbliższych. Staszek za wszelką cenę chce chronić swoją narzeczoną, przez co decydują się - wraz z przyjacielem wuja, człowieka, któremu raczej dobrze z oczu nie patrzy - na ucieczkę na zachód. Udaje im się za pomocą Holzera właśnie (nazwisko tego przyjaciela wuja) zdobyć dokumenty, zgodnie z którymi są szwajcarskimi dziennikarzami, relacjonującymi przebieg wojny. Kto by się bowiem spodziewał, że ktokolwiek z Polaków podejmie się ucieczki na zachód? Wszyscy początkowo pokładali jeszcze przecież nadzieję w Rosji, choć i czas i kolejne tomy tej serii pokazały, że były one tak bardzo złudne... Bronek z kolei broni Polski na południu, wykazując się niesamowitą determinacją i czasem wręcz brawurą. Obu braci w drodze do wolności i szczęścia spotykają chyba wszystkie możliwe sytuacje, jakie można sobie wyobrazić, myśląc o II wojnie światowej. I najgorsze jest to, że nie jest to żadna fikcja literacka. 

Oprócz braci Zaniewskich głównym bohaterem jest Christian Leitner - oficer Wehrmachtu. Jakże szalenie ciekawa jest to postać! Oddany Rzeczy i Wodzowi, widzi jednak, że propaganda sięga zbyt daleko i zbyt szeroko, potrafi dostrzec rysy na obliczu ukochanego kraju i Hitlera. Nie dajcie się jednak zmylić - jest to człowiek niezwykle bezwzględny i surowy. Jego losy przecinają się z losami Staszka i Marii i już do końca ostatniego tomu będą się przenikać. Autor świetnie przedstawił jego kreację, tak niejednoznacznie, ale jednocześnie czytelnik na samym końcu nie może nie czuć sympatii do tego człowieka. Niejako po drugiej stronie barykady mamy Johanna Blankenburga, który nie hołduje żadnym wartościom, zaślepia go władza, a powiedzieć, że jest brutalny, to jak nic nie powiedzieć. Niestety ciągle przewija się przez kartki wszystkich tomów tej serii.

Oprócz wymienionych wyżej bohaterów pierwszoplanowych mamy także do czynienia z ciekawymi postaciami drugoplanowymi, z których na uwagę niewątpliwie zasługuje kapitan Obelt - kapitan Bronka. Jeśli miałabym go opisać jednym słowem - niezłomny. To chyba najlepsze określenie dla Obelta. Zaimponował mi swoją determinacją i odwagą, nie sposób go nie szanować za jego postawę względem Niemców. 

Wszyscy bohaterowie zostali wykreowani w sposób ciekawy, charakterystyczny dla każdego z nich, konsekwentny i logiczny. Niestety wielokrotnie, podczas czytania tej serii bolało mnie serce o każdego z nich - nie zapominajmy, że autor rzucił ich w wir II wojny światowej i o ile bohaterowie mogą być fikcyjni, tak realia wojenne już nie. Jestem pod wrażeniem, z jaką dokładnością i pieczołowitością autor oddał te realia i wydarzenia, jakie miały albo mogły mieć miejsce. Całą historię czyta się z zapartym tchem, mocno kibicuje bohaterom w ich wysiłkach, lecz z tyłu głowy ma się tę myśl, że przecież to spotkało wiele tysięcy Polaków i Żydów... I nawet teraz, pisząc te słowa, mam łzy w oczach. Ciężko pisać tutaj w ogóle o akcji i jej zwrotach... Powszechnie wiadomo, co działo się podczas II wojny światowej, a Remigiusz Mróz wykreował na tej podstawie historię, która chwyta za serce i którą koniecznie trzeba poznać. 

"Parabellum" polecam Wam z czystym sumieniem, bo uważam, że to kawał dobrej roboty autora. 

Znacie tę serię? Dajcie znać, co o niej sądzicie ;)



Za książki dziękuję Czwartej Stronie.

piątek, 16 sierpnia 2019

Adwokat diabła - Andrew Neiderman

Adwokat diabła - Andrew Neiderman




Tytuł: Adwokat diabła
Tytuł oryginalny: The Devil's Advocate
Autor: Andrew Neiderman
Wydawnictwo: Vesper
Data premiery: 17 lipca 2019 r.

Moja ocena: 9/10


Ta książka ma chyba właściwie wszystko, co stanowi o świetnej lekturze. Właściwie nie dziwię się, że została wzięta "na tapet" przez Taylora Hackforda, choć w sumie sama ekranizacja jakoś wiele wspólnego z literackim pierwowzorem nie ma, choć łączy je pewien ogólny zarys i clue całej tej historii. I o ile - jeśli nie czytaliście książki, a znacie film - sam film jest w moim odczuciu naprawdę dobry, tak książka jest o niebo lepsza i dobitniej oddaje pewne schematy, jakie chciał ukazać autor. 

Kevin Taylor jest świetnym prawnikiem, czuje się jak ryba w wodzie w sprawach karnych. Ma przeczucie, że aktualnie prowadzona przez niego sprawa pozwoli mu wpłynąć na głębsze wody - a nie jest to sprawa prosta, bowiem broni nauczycieli, oskarżonej o molestowanie seksualne uczennicy. Podczas rozprawy sądowej okazuje się, że obserwuje go tajemniczy mężczyzna, który okazuje się być pracownikiem dużej nowojorskiej kancelarii Milton i Wspólnicy. Proponuje Kevinowi pracę w imieniu swojego pracodawcy. O ile jeszcze na początku nasz główny bohater bije się z myślami, gdyż ma nadzieję, że w jego obecnej pracy zostanie doceniony i wskoczy na stołek wspólnika, o ile traci jakiekolwiek skrupuły, gdy okazuje się, że styl, w jakim wygrał tę kontrowersyjną sprawę, nie spodobał się jednak jego pryncypałom. Z ciekawości jedzie więc poznać pana Miltona i dosłownie przepada w nowej rzeczywistości - służbowe mieszkanie, horrendalna pensja, szofer do dyspozycji... Żona Kevina - Miriam - początkowo sceptycznie podchodzi do zmiany pracy swojego męża, ale wystarczy jedna wizyta w Nowym Jorku, by wszystkie jej wątpliwości umknęły gdzieś w cień. Kevin rzuca się w wir pracy, lecz powoli zaczyna dostrzegać pewne niepokojące sygnały, jak choćby ten, że dostaje od Miltona dokumenty do sprawy, jeszcze zanim samo przestępstwo zostaje popełnione...

Przede wszystkim - autor pisze tak genialnie, że nie sposób odłożyć książkę. Wszystko jest tak bardzo obrazowe, że wręcz widziałam czytane przeze mnie aktualnie sceny - a te z sali sądowej to po prostu mistrzostwo. Ilość akcji jest w sam raz, autor w odpowiednich momentach ją zawiesza, by zaciekawić czytelnika i wręcz kazać mu przewrócić następną kartkę. Poprowadzenie tej akcji - logiczne i z ciągiem przyczynowo-skutkowym, nie dopatrzyłam się żadnych luk czy bzdurnych wytłumaczeń przebiegu konkretnych wydarzeń. Bohaterowie - wyraziści, z krwi i kości. Autor bardzo trafnie ukazuje studium ludzkiej psychiki, jak nasi bohaterowie - a właściwie to Kevin i Miriam - ewoluują i zmieniają swoje nastawienie do otaczającej ich rzeczywistości. John Milton, czyli tytułowy diabeł, przerażał mnie - najpierw swoją "troskliwością" względem Kevina i jego żony, tym, że musiał nad wszystkim czuwać, by ostatecznie osaczyć swojego nowego podopiecznego - a w jakim celu, to już nie będę spoilerować. Jedyne, co mogę Wam zdradzić, to to, że w tym miejscu książka i film baaaaaardzo się rozmijają, na plus oczywiście dla książki. Zakończenie i refleksja, jaka płynie z tej książki - jakże interesujące i aktualne w niniejszych czasach - mimo że sam "Adwokat diabła" miał swoją premierę 29 lat temu! To się dopiero nazywa geniusz tego autora!

Jednym słowem - polecam. Bardzo polecam. Znając film - zdziwicie się, jak bardzo został on spłycony w odniesieniu do książki (i to nie tylko w zakresie fabuły, ale także bohaterów). Jeśli jeszcze nie czytaliście, a mogliście tego nie zrobić, bo w Polsce ta książka miała premierę dopiero miesiąc temu - nie wahajcie się i szukajcie "Adwokata diabła" w księgarniach ;)



Za książkę dziękuję wydawnictwu Vesper.

piątek, 2 sierpnia 2019

Ostra jazda - Ryszard Ćwirlej

Ostra jazda - Ryszard Ćwirlej


Tytuł: Ostra jazda
Autor: Ryszard Ćwirlej
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 5 czerwca 2019 r.

Moja ocena: 6/10


Już od bardzo dawna chciałam poznać twórczość Ryszarda Ćwirleja - nie dość bowiem, że pisze "mój" gatunek, to jeszcze słyszałam o jego książkach same pozytywne opinie. Kiedy okazało się, że autor wydaje kolejną książkę, to wiedziałam, że oczywiście po nią sięgnę ;) A jakie są moje wrażenia po lekturze? Niestety dość mieszane, a dlaczego - o tym niżej.

Fabuła kręci się wokół - początkowo oczywiście wydawałoby się, że niczym niezwiązanych ze sobą - kilku wątków. Mamy rok 2015 - wybory parlamentarne i kryzys uchodźczy. Niedaleko szkoły oficerskiej pod Poznaniem zostaje zamordowany jeden z żołnierzy. Kilka tygodni później w lesie zostają znalezione zwłoki młodej kobiety (w dość nietypowej pozie, a ślady wskazują, że została zabita strzałem w głowę z bliskiej odległości, podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych). Szybko okazuje się, że dziewczyna mogła być ofiarą handlarzy żywym towarem. W śledztwie, które prowadzi policja w Szamotułach, pomaga młoda policjantka z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu. Oczywiście problem sięga dużo głębiej, niż mogłoby się wydawać, a nasza bohaterka ma głowę na karku i bystry umysł, więc pełni niebagatelną rolę w rozwiązaniu całej zagadki. To są tylko trzy główne wątki, lecz sama książka zawiera ich o wiele wiele więcej...

I tutaj przejdę do tego, co spowodowało, że mam mieszane uczucia względem tej książki. Przede wszystkim - ilość wątków. Wielokrotnie gubiłam się w przedstawionych przez autora zdarzeniach, a niestety ilość bohaterów, jaka występuje w tej książce, ich podobieństwa względem siebie (nazwiska, stanowiska, przeszłość, funkcje) nie pomagały w połapaniu się w fabule. Zdążyłam się zorientować, że ci bohaterowie występowali już w poprzednich książkach autora, więc osoby, które je znają, na pewno nie będą mieli takich problemów, a co więcej - będzie to dla nich swoisty smaczek, ale dla osoby, która pierwszy raz sięga po twórczość Ryszarda Ćwirleja jest to wyzwanie, by wszystkich spamiętać i ich nie pomylić. W pewnym momencie straciłam zupełnie z pola widzenia istotę książki, często musiałam się wracać kilka kartek, by zrozumieć, co autor opisuje i które postaci biorą udział w tych konkretnych wydarzeniach. Zdałam sobie w ogóle właśnie sprawę, że nie pamiętam nawet imienia tej młodej policjantki, a którą to postać polubiłam najbardziej ze wszystkich. Aneta? Chyba Aneta. No właśnie.

Gdyby nie to, co opisałam powyżej, książka dostałaby ode mnie mocniejszą ocenę. Poza tym chaosem mamy bowiem wszystko, co trzeba, by wciągnąć czytelnika bez reszty w wykreowany świat. I ciekawe tematy (choć może trochę za dużo jak dla mnie było tutaj polityki, ale ja polityką się nie interesuję za bardzo, od tego mam męża ;)), kilku wyrazistych bohaterów, akcja zawieszająca się w odpowiednich momentach, brudne sekrety policji, sarkazm i humor, lekkie pióro (choć częste retrospekcje wytrącały mnie z rytmu), świetne zakończenie. Mam nadzieję, że autor w kolejnych książkach trochę przystopuje z ilością wątków, bo "Ostra jazda" mogłaby spokojnie obdzielić nimi jeszcze co najmniej jedną książkę, bez uszczerbku dla fabuły.

A może są tu fani Ryszarda Ćwirleja i podpowiedzą mi, czy autor tylko w tej książce tak się rozpisał, czy to jest może jego właściwość? :)

Generalnie na "Ostrą jazdę" trzeba sobie zarezerwować zdecydowanie więcej czasu, niż na "statystyczną" książkę i nie jest to raczej pozycja na tzw. odmóżdżenie, bo zdecydowanie trzeba tutaj myśleć i łączyć fakty, by się nie pogubić ;)

Czytaliście "Ostrą jazdę"? A może macie w planach? Dajcie znać ;)



Za książkę dziękuję wydawnictwu Muza.