Świeża krew - Joanna Opiat-Bojarska
(Kryształowi, tom I)
Tytuł: Świeża krew
Autor: Joanna Opiat-Bojarska
Wydawnictwo: MUZA
Cykl/seria: Kryształowi, tom I
Premiera: 31 października 2018 r.
Moja ocena: 9/10
Zacznijmy od tego, że "Świeża krew" to nie jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny Opiat-Bojarskiej. Jej ostatnia książka - "Ucieczka" - zrobiła na mnie tak ogromne wrażenie, że wiedziałam, że na każdą kolejną będę czekać z niecierpliwością, a "Gdzie jesteś, Leno?" (przeczytana kilka lat wcześniej) potwierdziła, że autorka robi świetny research. Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której fabuła książki wyprzedza rzeczywistość? (dla niezorientowanych - chodzi o sprawę zaginionej Ewy Tylman). Przyjęłam więc bezkrytycznie, że to, co Joanna Opiat-Bojarska opisuje w pierwszym tomie serii "Kryształowi" jest poparte rzetelną dawką wiedzy bezpośrednio u źródeł. Nie wiem, czy to, że czytelnik darzy autora stuprocentowym zaufaniem w tej kwestii jest dla niego (autora) przekleństwem, czy nagrodą (a może i jednym i drugim?), jednak nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała wygooglać, czy faktycznie to, co opisuje autorka "Świeżej krwi", ma swoje podwaliny w rzeczywistości i trafiłam między innymi na taki artykuł (jeśli nie chcesz sobie robić spoilerów co do fabuły NIE KLIKAJ) - klik.
I w sumie nie dziwią mnie statystyki mówiące o popełnianych przez policjantów przestępstwach - klik. Te mówią jednak o wykrytych przypadkach, a ile pozostaje w cieniu? W końcu kto - jak nie osoba, swobodnie poruszająca się wśród paragrafów, a jeszcze lepiej - przerabiająca je w praktyce - będzie najlepiej wiedzieć, co robić i jak się zachowywać, by zminimalizować ryzyko wpadki?
Zatem wszystko powyższe nie pozwala na wyciągnięcie przeciwnych wniosków, a mianowicie jakoby opisywane przez autorkę wydarzenia nie mogły wydarzyć się naprawdę.
Zasiadłam zatem spokojna (co do realizmu, który zastanę w książce) do lektury "Świeżej krwi" i to, co w niej znalazłam, naprawdę może zmrozić krew w żyłach. Zaczynając jednak od początku - wszystko kręci się wokół Pawła "Drivera" Dobrogowskiego - świeżaka w pododdziale antyterrorystycznym, który musi zdobyć zaufanie nowych kolegów, by móc zebrać jak najwięcej informacji na temat jednego z jego członków. Dla kogo pracuje Driver? Autorka długo nie zdradza tej informacji, więc czytelnik musi spróbować sam rozstrzygnąć, czy Driver znajduje się po ciemnej, czy jasnej stronie mocy. Drugim głównym bohaterem jest Marcin "Momoa" Letki - jeden ze starych wyjadaczy w pododdziale antyterrorystycznym, mający szemrane interesy na boku, żonę w zaawansowanej ciąży i kochankę na żądanie. W tle pojawiają się Miras - poznański Pablo Escobar - oraz Nowy, próbujący przejąć jego narkobiznes. Są jeszcze tytułowi kryształowi, tzw. policja na policję, Biuro Spraw Wewnętrznych, szukający haków "na swoich". Mafijne porachunki, w których wszystkie chwyty są dozwolone, dają jedynie tło do ukazania drugiej strony pracy w Policji, gdzie z jednej strony istnieje wiele pokus, a z drugiej - ktoś z półświatka może zechcieć odezwać się akurat do ciebie. Domyślam się, że przedstawione w książce wydarzenia są skondensowane tak, by zainteresować czytelnika i wciągnąć go w wir wartkiej akcji, lecz nie zmienia to faktu, że nawet gdyby rozłożyć je na więcej bohaterów i więcej wątków, to życie z takimi "obciążeniami" musi wiązać się z niesamowitym stresem. I tak jest w przypadku naszych bohaterów, którzy nie dość, że mają stały dostęp w pracy do adrenaliny, to dochodzi jeszcze stres z ich (nazwijmy to) dodatkową działalnością. Niektórzy napięcie rozładowują na nielegalnych wyścigach, inni przypadkowym seksem, jeszcze inni strzelając do własnych żon, a niektórym wystarczy stanie na bramce czy zabezpieczanie narkotykowych przewozów.
I tacy są nasi bohaterowie - z krwi i kości, rzeczywiści, mający realne motywacje swoich działań. Autorka używa bardzo adekwatnego dla nich języka, co niczym wisienka na torcie dopełnia całego obrazu funkcjonariuszy Policji ze "Świeżej krwi". Nie ukrywajmy - w zwykłym życiu rzadko używa się sformułowań typu "motyla noga!" w stresujących sytuacjach, a co dopiero w tego typu pracy (i tej bardziej i mniej oficjalnej). Duży plus dla autorki za oddanie tej atmosfery - z całą pewnością pojawią się głosy na nie, że jak tak można, tyle wulgaryzmów, że wulgaryzm wulgaryzmem poganiany, że jak to tak? A ja na to odpowiem, że te wulgaryzmy właśnie to samo życie i osoby, które udają, że nie istnieją one w słowniku, tworzą sztucznie wyidealizowany świat.
Fabuła "Świeżej krwi" łączy wiele wątków. Z pewnością jest to powieść wielowymiarowa, także zmuszająca do refleksji, otwierająca oczy na wiele kwestii. Zacieranie śladów przestępstwa, wymuszanie zeznań, fałszowanie i dorabianie dokumentacji, unikanie odpowiedzialności - to tylko tematy mniejszego kalibru poruszane w tej książce. Prawdą jest, że jak się zacznie od tych, spirala się nakręca i zanim się człowiek obejrzy, ląduje w samym środku wydarzeń, w których swojego udziału by się nie spodziewał jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Władza, pieniądze, chęć pięcia się w górę - oto motory napędowe większości ludzi i nie inaczej jest z funkcjonariuszami. Autorka w brawurowy i brutalny sposób ukazuje ludzkie słabości, nie bojąc się trudnych i kontrowersyjnych tematów, kończąc pierwszy tom "Kryształowych" w taki sposób, że na chwilę moje serce przestało chyba bić, jak zdałam sobie sprawę z pewnych rzeczy...
Joanna Opiat-Bojarska stworzyła świetną historię dla miłośników kryminałów. Jej sposób pisania wręcz pochłania czytelnika i nie pozwala odłożyć tej pozycji, póki nie pozna się jej zakończenia, natomiast wielotorowe poprowadzenia narracji pozwala na dogłębne poznanie historii naszych bohaterów. Jako czytelnik jestem bardzo usatysfakcjonowana najnowszą propozycją autorki i niecierpliwie czekam na kolejny tom "Kryształowych".
Mam nadzieję, że tymi kilkoma akapitami przekonałam Was, że warto sięgnąć po tę książkę i samemu przekonać się, czym się tak zachwycam. Może będziecie mieli inne odczucia po lekturze? Jeśli czytaliście - podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach :)
Za książkę dziękuję Wydawnictwu MUZA S.A.
Wiem, komu polecę tę książkę.:)
OdpowiedzUsuń