Czynności wyjaśniające - Sebastian Bachniak
Tytuł: Czynności wyjaśniające
Wydawnictwo: Lira
Wiecie, że uwielbiam debiuty. Nie zawahałam się więc przed
sięgnięciem po Czynności wyjaśniające, na dodatek autora, który pochodzi z
moich rodzinnych okolic. Czy dobrze spędziłam przy tej książce czas?
Niewątpliwie. Czy mam jakieś zastrzeżenia? Owszem 😊
Zacznijmy od tego, że główny bohater Szymon Hołysz jest
policjantem, który wraca do służby po kilku miesiącach zwolnienia. Musi wrócić
na zawodowe tory, co okazuje się w jego sytuacji niezwykle trudne. Na dodatek
prowadzi sprawę pewnego potrąconego rowerzysty, ale szybko okazuje się, że
chodzi o coś znacznie więcej i Szymon może okazać się sędzią we własnej
sprawie.
Generalnie bardzo dobrze spędziłam przy tej książce czas, bo
wciągnęła mnie ona już od pierwszych stron. Ciekawy pomysł na fabułę, wyraziści
bohaterowie i Szymon Hołysz, który irytował mnie jak mało która postać 😁
serio nie pamiętam, żeby jakiś główny bohater mnie tak wkurzał swoim
zachowaniem, jak on. A jak bohater wzbudza emocje, nawet takie, to jest tylko
wartość dodana czytanej historii. Autor, oprócz wątku kryminalnego,
pokazującego szeroko od kulis pracę Policji, rozwija też wątek obyczajowy,
ukazując trudy życia głównego bohatera, który znalazł się w nieciekawej sytuacji,
nie tylko na gruncie zawodowym. Oba te
wątki zostały nakreślone, rozwinięte i zakończone w sposób mnie
satysfakcjonujący.
Odniosłam jednak wrażenie, że częściowo rozwiązanie zagadki
zależne było od losu, czystego przypadku, a nie ciężkiej pracy organów
ścigania. Były momenty, gdy byłam zaskoczona rozwojem akcji, bądź
przemyśleniami bohatera, gdyż nic tego nie zapowiadało. Pewien zabieg, jaki
zastosował autor, żeby zmylić czytelnika odnośnie do akcji, był według mnie
niezbyt trafiony, gdyż został jakby przemycony w treści książki. Jest to jednak
debiut, a debiuty rządzą się swoimi sprawami i nie były to kwestie, które
przesądziłyby w moim ogólnym odbiorze (pozytywnym) tej historii 😊
Miło było czytać o swoich rodzinnych stronach, nawet moja
miejscowość się w niej pojawia i pewne twierdzenie o niej pokutujące wśród
miejscowych 🙈 nawet w ten weekend przejeżdżałam przez te
miejscowości, wykrzykując do małża, że tu i tu się toczy akcja książki, którą
właśnie czytam 😁
Podsumowując - uważam ten debiut za udany i na pewno sięgnę
po kolejne książki autora. Uwielbiam obserwować, jak autorzy się rozwijają,
zmieniają, eksperymentują i towarzyszyć im od pierwszej książki.
Lubicie debiuty? Czy raczej sięgacie po sprawdzone przez Was
nazwiska? Dajcie znać 😊
Lubię sięgać po debiuty. Ten będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńTakie udane debiuty warto czytać.
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tym debiucie i zapisałam sobie tytuł. Lubię dobre debiuty.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zapowiada się ciekawie :) Z udanych debiutów warto sięgnąć po "Blizny przeszłości" i przeczytać Krystynę Mirek w nowej odsłonie :) Tym razem pokusiła się o napisanie thrillera, a afekt jest bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuń