Liliowe dziewczyny - Martha Hall Kelly
Tytuł: Liliowe dziewczyny
Tytuł oryginalny: Lilac girls
Autor: Martha Hall Kelly
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data premiery: 27 września 2016 r.
Moja ocena: 9/10 (wybitna)
KL Ravensbrück - niemiecki obóz koncentracyjny dla kobiet, funkcjonujący w latach 1939-1945. Kobiety były wykorzystywane do niewolniczej pracy na rzecz Rzeszy. Stare i chore "jednostki" od razu po przybyciu do obozu były "likwidowane", niewygodne znikały w "niewyjaśnionych okolicznościach", a co jakiś czas przeprowadzano w barakach selekcje. Przez cały okres funkcjonowania obozu szacuje się, że zginęły ok. 92 tysiące kobiet (źródło).
Obóz "sławę" zyskał dzięki eksperymentalnym badaniom, które były w nim przeprowadzane od 1942 roku, gdy w wyniku zakażenia zgorzelą gazową zmarł szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Reinhard Heydrich. Zlecono wówczas przetestowanie środków przeciw temu zakażeniu lekarzowi przybocznemu Himmlera, SS-Gruppenführerowi prof. Karlowi Gebhardtowi. Eksperymenty rozpoczęto od próby wywołania w warunkach sztucznych (poprzez nacięcie skóry i wprowadzenie tam odpowiedniej ilości bakterii), zakażenia zgorzelą gazową. U zdrowych osób wywoływano takie rany, jakie odnosili niemieccy żołnierze i celowo wprowadzano do nich bakterie, które miały spowodować jednostki chorobowe. Następnie próbowano je leczyć - prowadzono badania nad skutecznością działania sulfonamidów, czyli leków mających zahamować zakażenie bakteriami beztlenowymi i ropotwórczymi. Oprócz powyższych działań, lekarze obozu podejmowali się również masowej sterylizacji osadzonych w nim kobiet (źródło).
Caroline Ferriday - była aktorka brodway'owska, w momencie wybuchy II wojny światowej bliska współpracownica konsula Francji w Nowym Jorku. Przez cały okres jej trwania była zaangażowana w pomoc francuskim dzieciom, które utraciły rodziców w wyniku działań wojennych. Później, po zakończeniu wojny, za wszelką cenę próbuje pomóc polskim więźniarkom KL Ravensbrück, tzw. królikom, czyli kobietom, które zostały poddane medycznym eksperymentom (postać autentyczna).
Herta Oberheuser - pełna ideałów Niemka, lekarka obozowa w Ravensbrück, przeprowadzająca na królikach eksperymenty z leczeniem sulfonamidami, osądzona i skazana na 20 lat pozbawienia wolności w procesie Norymberdzkim, zwolniona z odbywania kary za dobre sprawowanie (postać autentyczna).
Kasia Kuśmierczyk - 16-letnia działaczka na rzecz podziemia, aresztowana wraz z matką i siostrą oraz osadzona w KL Ravensbrück, jedna z królików, której udało się przeżyć i która otrzymała pomoc zorganizowaną przez Caroline Ferriday (postać oparta luźno na Ninie Iwańskiej, króliku KL Ravensbrück).
Powyższe było niezbędne, by przybliżyć Ci - drogi czytelniku - tematykę, jaką porusza książka "Liliowe dziewczyny". Książka opisuje losy Caroline, Herty i Kasi, a wszystko spaja KL Ravensbrück.
Opisywana pozycja nie jest lekturą na "jedno posiedzenie". Nawet nie na dwa i nie na trzy. Spędziłam z nią kilka wieczorów, nie mogąc czasem czytać, zastanawiając się nad losami bohaterek, pełna świadomości tego, że to nie jest zwykła fikcja literacka. Autorka wykreowała trzy wyraźne postaci, wierne swoim ideałom, choć każda bohaterka innym. Dzięki temu możemy poznać historię z różnych perspektyw - punkt widzenia działaczki podziemnej i więźniarki KL Ravensbrück zderza się z ideologiczną wizją obozowej lekarki, a zupełnie obok obserwujemy wojnę oczyma osoby niezwiązanej z nią bezpośrednio. Jest to świetny zabieg, który pozwala na globalne podejście do poruszanego przez autorkę, jakże bolesnego tematu.
"Liliowe dziewczyny" nie tylko opisują przebieg II wojny światowej i jej postrzeganie przez nasze bohaterki, próbę przetrwania zarówno Kasi, jak i Herty, czy ich dzieje po zakończeniu tego dramatu. Ukazuje również nasze zwykłe człowieczeństwo - że pomimo takich wydarzeń każda z bohaterek kocha, tęskni, zazdrości i planuje. Opisywane przez autorkę drobiazgowo rozterki głównych bohaterek tylko potęgują poczucie niesprawiedliwości, które pojawia się w głowie każdego z nas, gdy myślimy o wojnie.
Odnośnie do bohaterek - najbardziej polubiłam Caroline, choć czasem może zbyt dużo kartek było poświęconych na jej działalność charytatywną, a która niewiele wnosiła do fabuły. Kasia początkowo urzekła mnie swoją dziewczęcością i - mimo młodego wieku - determinację w walce przeciwko Niemcom, lecz z upływem czasu znielubiłam ją za jej coraz większy egoizm i postawę "ja mam najgorzej". Natomiast Herta... Ona z założenia nie będzie raczej lubianą postacią, choć autorka próbuje postawić się również w jej sytuacji i tłumaczyć jej zachowanie, a w pewnym momencie cóż... Nie było już odwrotu.
Niesamowity jest sposób, w jaki autorka podeszła do pomysłu na książkę, jaki narodził się w jej głowie. Przez długi czas zbierała stosowne informacje na temat postaci, których losy chciała opisać na kartkach swojej powieści, nawet odwiedziła Polskę i rozmawiała z żyjącymi jeszcze wówczas więźniarkami KL Ravensbrück. "Liliowe dziewczyny" jawią się jako kawał dobrej, rzetelnej roboty, a przejawia się to wręcz na każdej stronie tej książki. Autorka z wielką dbałością przedstawiała najmniejszy nawet szczegół, wiernie oddała wydarzenia historyczne, a jakiekolwiek odstępstwa wyjaśniała w przypisach. Część losów bohaterek pokrywa się z ich rzeczywistymi dziejami, a część to wariacja autorki na temat ich życia. Jestem pod ogromnym wrażeniem "Liliowych dziewczyn" i z pewnością jeszcze długo będę rozpamiętywać tę pozycję.
"Liliowe dziewczyny" to książka, która zapadnie w serca wielu czytelnikom. Koło takiej pozycji po prostu nie da się przejść obojętnie. Cieszę się bardzo, że miałam okazję przeczytać ją w ramach book tour organizowanego przez Ewelinę z bloga Ruda recenzuje (klik).
Znacie tę pozycję? Jaki jest Wasz stosunek do poruszanej w książkach tematyki II wojny światowej?
"Liliowe dziewczyny" nie tylko opisują przebieg II wojny światowej i jej postrzeganie przez nasze bohaterki, próbę przetrwania zarówno Kasi, jak i Herty, czy ich dzieje po zakończeniu tego dramatu. Ukazuje również nasze zwykłe człowieczeństwo - że pomimo takich wydarzeń każda z bohaterek kocha, tęskni, zazdrości i planuje. Opisywane przez autorkę drobiazgowo rozterki głównych bohaterek tylko potęgują poczucie niesprawiedliwości, które pojawia się w głowie każdego z nas, gdy myślimy o wojnie.
Odnośnie do bohaterek - najbardziej polubiłam Caroline, choć czasem może zbyt dużo kartek było poświęconych na jej działalność charytatywną, a która niewiele wnosiła do fabuły. Kasia początkowo urzekła mnie swoją dziewczęcością i - mimo młodego wieku - determinację w walce przeciwko Niemcom, lecz z upływem czasu znielubiłam ją za jej coraz większy egoizm i postawę "ja mam najgorzej". Natomiast Herta... Ona z założenia nie będzie raczej lubianą postacią, choć autorka próbuje postawić się również w jej sytuacji i tłumaczyć jej zachowanie, a w pewnym momencie cóż... Nie było już odwrotu.
Niesamowity jest sposób, w jaki autorka podeszła do pomysłu na książkę, jaki narodził się w jej głowie. Przez długi czas zbierała stosowne informacje na temat postaci, których losy chciała opisać na kartkach swojej powieści, nawet odwiedziła Polskę i rozmawiała z żyjącymi jeszcze wówczas więźniarkami KL Ravensbrück. "Liliowe dziewczyny" jawią się jako kawał dobrej, rzetelnej roboty, a przejawia się to wręcz na każdej stronie tej książki. Autorka z wielką dbałością przedstawiała najmniejszy nawet szczegół, wiernie oddała wydarzenia historyczne, a jakiekolwiek odstępstwa wyjaśniała w przypisach. Część losów bohaterek pokrywa się z ich rzeczywistymi dziejami, a część to wariacja autorki na temat ich życia. Jestem pod ogromnym wrażeniem "Liliowych dziewczyn" i z pewnością jeszcze długo będę rozpamiętywać tę pozycję.
"Liliowe dziewczyny" to książka, która zapadnie w serca wielu czytelnikom. Koło takiej pozycji po prostu nie da się przejść obojętnie. Cieszę się bardzo, że miałam okazję przeczytać ją w ramach book tour organizowanego przez Ewelinę z bloga Ruda recenzuje (klik).
Znacie tę pozycję? Jaki jest Wasz stosunek do poruszanej w książkach tematyki II wojny światowej?
Myślę, że ta książka wywoła we mnie wiele emocji. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńZnam, sama brałam udział w tym Book Tourze i podpisuję się pod Twoją recenzją rękoma i nogami ;). Myślę, że gdyby mnie dotknęła tragedia II wojny światowej oraz Ravensbruck byłabym szalenie dumna z autorki za tę książkę. Wykonała ona kawał dobrej roboty.
OdpowiedzUsuńDzosefinn's Books
Dokładnie - Liliowe dziewczyny to kawał rzetelnej roboty, ukłon w stronę autorki za wykonanie tak dobrej pracy.
UsuńKsiążka zapowiada się bardzo dobrze ��
OdpowiedzUsuńMoże w najbliższym czasie przeczytam, bo czuję, że mi się spodoba.
Świetna recenzja
http://ksiazkiwidzianeoczaminatalii.blogspot.com/?m=1
Dziękuję - mam nadzieję, że udało mi się przekonać niejedną osobę do sięgnięcia po tę pozycję, bo jest ona naprawdę warta uwagi.
UsuńBiorę udział w tym book tourze, a Twoja recenzja upewniła mnie, że to była dobra decyzja, by się do niego zgłosić!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) I mam nadzieję, że podzielisz moją opinię :)
Usuń