czwartek, 25 kwietnia 2019

Skaza - Robert Małecki (Bernard Gross, tom I)

Skaza - Robert Małecki



Tytuł: Skaza
Autor: Robert Małecki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Cykl/seria: Bernard Gross, tom I
Premiera: 5 września 2018 r.

Moja ocena: 7/10


W połowie maja odbędzie się premiera kolejnej książki Roberta Małeckiego - "Wada". Jest to druga część serii o komisarzu Bernardzie Grossie, zatem wręcz niezbędnym było, by przed tą premierą sięgnąć po pierwszy tom, czyli "Skazę". Jak wypadło to spotkanie? Przyznam, że nad wyraz dobrze ;)

Bernard Gross jest komisarzem w chełmżyńskiej Policji. Zimą 2018 roku, po kolejnej mroźnej nocy, ze skutego lodem jeziora zostaje wyłowione ciało nastolatka. Na tym samym jeziorze w tym samym czasie komisarz odnajduje na łódce zwłoki bezdomnego. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że śmierć tych dwojga nie jest ze sobą powiązana i że w żadnej z nich nie brały udziału osoby trzecie. Bernard Gross posiada jednak dość dobrze rozwinięty szósty zmysł, który mu podpowiada, że coś jest na rzeczy. Szybko wpada na trop pewnego głośnego zaginięcia znanego biznesmena i jego żony sprzed dziesięciu laty i próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy te dwie kwestie nie są ze sobą powiązane.

To jest jeden z torów, jakim podąża akcja "Skazy". Drugim są wydarzenia sprzed dziesięciu laty, przed wspomnianym już zaginięciem - o ile perspektywę Grossa poznajemy w teraźniejszości, tak przeszłość oglądamy z punktu widzenia zaginionego później biznesmena. 

Autor ma dość charakterystyczny styl pisania. Wprawdzie narrator jest wszechwiedzący (i dość skrupulatny, co czasem może irytować), jednak nie podaje nam na tacy wniosków i przemyśleń Grossa co do przebiegu czynności i możliwych hipotez. Czytelnik otrzymuje te same informacje, co komisarz i może sam próbować dokonywać ich analizy - tropy co do możliwego rozwiązania zagadki są podrzucane przez autora subtelnie i po prostu tak, jak należy, bez zbytniego zwracania na nie uwagi lub ich bagatelizowania (by potem dostać pięścią w brzuch i otrzymać znienacka absurdalne wyjaśnienie). Zawiązanie akcji też jest takie, jak trzeba, choć czasem autor przeciągał strunę, przeskakując w czasie kilka godzin, by dopiero potem czynić retrospekcje co do ważnych kwestii, np. rozmów z ważnymi świadkami... No ale po pewnym czasie już się do tego przyzwyczaiłam, że nie dostanę tu i teraz odpowiedzi na nurtujące mnie pytania ;) 

"Skaza" jest dobrym kryminałem, z dobrze rozwiniętym wątkiem kryminalnym (i przede wszystkim - ciekawie poprowadzonym), jednak trzeba tutaj zwrócić także uwagę na dobrze zarysowany wątek obyczajowy, dotyczący samego Grossa. Chodzi o jego życie, przeszłość, demony, z którymi musi się zmierzać. Autor jest oszczędny w opisach uczuć, właściwie nie ma ich tutaj wcale, lecz nie zmienia to faktu, że poprzez zachowanie komisarza są one świetnie oddane. Nic nie jest wymowniejsze od konkretnej reakcji na konkretną sytuację. Drugie skrzypce tego tła obyczajowego grają współpracownicy Grossa - Skałka i Otremba. Autor dobrze oddaje studium ludzkiej psychiki i nasze motywacje do pewnych działań. I robi to wszystko za pośrednictwem swoich bohaterów, nie nierealnymi opisami. Zwłaszcza wątek samego Otremby jest... ciężki. Przynajmniej dla mnie był.

Książkę zaczęłam czytać przed świętami i skończyłam po świętach dopiero - nie, żeby tak topornie to szło właśnie, lecz biesiadowanie z rodziną rządzi się swoimi prawami ;) "Skazę", jak już się ją czyta, czyta się szybko i płynnie (poza momentami, w których narrator opisuje każdą możliwą czynność bohaterów, wiecie, typu - wstawił wodę w czajniku, poszedł na szybki prysznic, potem wrócił, wrzucił liptona do szklanki, wsypał łyżeczkę cukru, woda zdążyła się zagotować, zalał herbatę i zamieszał). Cieszę się, że już za chwileczkę będę mogła poznać dalsze losy Bernarda Grossa, zwłaszcza, że jestem bardzo ciekawa, jak rozwinie się jego sytuacja osobista. Na szczęście "Wada" jest już u mnie i grzecznie czeka na swoją kolej ;)

Czytaliście "Skazę"? Dajcie znać, jak Wasze wrażenia ;)



PS "Skazę" przeczytałam w ramach Czytam z Legimi. Cóż to za cudowna sprawa! 

20 komentarzy:

  1. Twórczość autora jest dla mnie nadal niezbadanym terenem.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie czytałam jeszcze żadnej książki Małeckiego..

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach nadrobić pierwszą część jeszcze przed wydaniem drugiej.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu nadrobić zaległości i przeczytać tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna pozytywna opinia... Koniecznie muszę przeczytać ;)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. och tak, legimi jest cudowne :)
    i "skaza" oczywiście też! Bardzo dobry kryminał, czekam z niecierpliwością na "wadę" ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele teraz słychać o twórczości autora, a ja jeszcze się z nią nie zapoznałam. Czas to zmienić, akurat najdłuższe wakacje życia się szykują. 🤗

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest mi straszliwie wstyd, że nie poznałam jeszcze ksiaEkk tego autora!

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie poznam twórczość autora, kiedy już wrócę na tor czytania kryminałów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz tak samo usatysfakcjonowana, jak ja.

      Usuń
  10. Ile razy bym się nie zabierała za twórczość tego Pana, tak zawsze przeczytam kilka rozdziałów i odkładam na bok. Chyba muszę w końcu się przełamać, bo zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Zakątek czytelniczy , Blogger