poniedziałek, 20 stycznia 2020

Zadra - Robert Małecki

Zadra - Robert Małecki
Zadra
Robert Małecki



Tytuł: Zadra
Autor: Robert Małecki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Cykl/seria: Bernard Gross, tom III
Skaza (tom I) - klik
Wada (tom II) - klik
Premiera: 15 stycznia 2020 r.

Moja ocena: 8/10


Bernardowi Grossowi nie jest dane odsapnąć ani minuty. Wprawdzie wyczekuje już upragnionej emerytury, ale na horyzoncie pojawia się nowa sprawa, która zostaje zlecona naszemu komisarzowi do rozwiązania. Po upalnym lecie z "Wady" nadszedł czas na polską jesień - żołnierze, podczas przeczesywania lasu w okolicach podchełmżyńskiego Grodna, natrafiają na fragmenty ludzkiego ciała. Tak, dobrze czytacie - fragmenty. Dzięki naszemu komisarzowi na miejscu zostaje odnalezione jeszcze coś... I możliwe, że ma to związek z zaginięciem dwójki studentów sprzed kilkunastu lat.

"Zadra" zdecydowanie utrzymuje poziom swojej poprzedniczki. U autora bardzo cenię umiejętność budowania dusznej i niepokojącej atmosfery. Czytelnik nie dostaje na tacy wniosków, jakie nasuwają się komisarzowi w toku śledztwa, lecz śledzi postępowanie z jego perspektywy i sam ma możliwość wyciągania własnych. Akcja utoczy się w ciągu kilku dni, każdy rozdział zatytułowany jest odpowiednio jako dzień pierwszy, drugi itp. Mam wrażenie, że autor uczynił nieco odstępstwa od wcześniejszej oszczędności w wyrażaniu emocji głównego bohatera - tutaj znajdziemy dużo jego przemyśleń i analizy swojego życia. Gross nie znajduje się w zbyt ciekawym momencie swojego życia, a tymczasem autor wcale nie pomaga mu je uporządkować. Jestem trochę zawiedziona, że ten wątek nie został posunięty właściwie w żadną stronę, no ale zakończenie "Zadry" daje nadzieję, że wreszcie coś ruszy i jego sprawa sprzed dziesięciu lat zostanie wreszcie rozwiązana. Mam nadzieję, że autor nie będzie już dręczył Grossa wyrzutami sumienia i pozwoli mu na spokojne życie.




Co do wątku kryminalnego - jak dla mnie jest on idealnie wyważony z wątkiem obyczajowym. Wracają sprawy z przeszłości, przenikają z teraźniejszością, akcja jest zawieszana w odpowiednim momencie, tak, by czytelnik po prostu musiał przewrócić następną kartkę. Sam pomysł na zagadkę, jej podłoże i rozwiązanie - mistrzostwo. "Zadra" to nie tylko dobry kryminał, ale także świetne studium ludzkiej psychiki. Autor jest dobrym obserwatorem i widać, że wykorzystuje to w swoich książkach.

Teoretycznie jest to trzecia część serii, ale Robert Małecki w sposób bardzo umiejętny przypomina czytelnikowi, co działo się wcześniej i właściwie nie trzeba znać poprzednich dwóch tomów, by wiedzieć, o co chodzi. Także w mojej ocenie spokojnie można czytać "Zadrę" bez znajomości "Skazy" i "Wady"... Tylko po co? :) Książki, które pisze autor, są naprawdę świetne ;)

Polecam Waszej uwadze "Zadrę", jak również całą serię z Bernardem Grossem. Ja już wyczekuję kolejnej części ;)

Znacie książki Roberta Małeckiego? Dajcie znać, co o nich sądzicie ;)


czwartek, 16 stycznia 2020

Riva Scott - Smak Pokusy

Riva Scott - Smak Pokusy
Riva Scott - Smak pokusy



Tytuł: Smak pokusy
Autor: Riva Scott
Wydawnictwo: WasPos
Seria: Smaki życia, I tom
Premiera: 16 grudnia 2019 r.

Moja ocena: 6/10

Uwielbiam polskie debiuty. Nie dajcie się zwieść - Riva Scott to tylko pseudonim polskiej autorki, która właśnie zadebiutowała ;) A czemu je uwielbiam? Bo kocham obserwować rozwój autorów i wspierać ich na starcie. To, z czym przychodzę dzisiaj do Was, to typowy romans z dużą dozą erotyki, a więc raczej dla fanów gatunku.

Ria to temperamentna dziewczyna, która całe życie stawiała swoje rodzeństwo ponad siebie. Opiekowała się nim odkąd zmarł ich tata, a oni zostali zdani na łaskę kobiety, która ich urodziła. Matka przysporzyła swoim dzieciom wiele cierpienia i na szczęście nie jest już obecna w ich życiu - nikt nie wie, gdzie jest, ani co robi. Ria pracuje na kuchni u przyjaciela jej zmarłego ojca, właśnie wyprawia swoje młodsze rodzeństwo na studia i nie wie, co dalej z jej przyszłością.

Carter to z kolei bogaty biznesmen i kawaler. Inwestuje właściwie we wszystko, co się opłaca i zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym (także seksualnym) nie uznaje kompromisów. Zawsze dostaje to, czego chce. Jego prawą ręką jest bliski przyjaciel Rii, jednak dziwnym trafem Ria i Carter jeszcze się nie poznali. Sytuacja zmienia się podczas wizyty mężczyzny w restauracji, w której pracuje dziewczyna. Dochodzi wówczas do małej scysji między tą dwójką i od tego momentu Ria nie może opuścić myśli Cartera.

Nie będę owijała w bawełnę - widać, że "Smak pokusy" to debiut. Jest schematycznie, raczej bez zaskoczenia jeśli chodzi o rozwój akcji i jej zwroty. Dialogi też miewają swoje mankamenty, ale powiem Wam, że ta książka jest tak fajnie napisana, że po prostu chce się ją czytać i poznać losy bohaterów, mimo że czytelnik się ich spodziewa. 

Zacznijmy od tego, że fabuła jest dość mocno rozbudowana. Ta książka liczy prawie 500 stron, jednak podczas czytania zupełnie nie czuje się tej objętości. Akcja jest poprowadzona logicznie i nawet, jeśli wydaje nam się, że bohater postępuje w jakiś sposób niekonsekwentny, to on sam w pewnym momencie dochodzi do tego samego wniosku. Zachowania bohaterów są wyjaśnione i uzasadnione, czy to wydarzeniami z przeszłości, czy sytuacją, w jakiej się znajdują. To, że są czasem nadpobudliwi, to już wynika z ich temperamentu ;) A bohaterów mamy tutaj pełen wachlarz i zupełnie nie sposób się z nimi nudzić. W ich życiu wiele się dzieje, wracają demony przeszłości i muszą stawić czoło nowym problemom. Miłośnikom gatunku taki emocjonalny rollercoaster na pewno przypadnie do gustu ;)

W książce wiele się dzieje, jednak czytelnik nie ma poczucia mętliku czy chaosu. Fabułę poznajemy z punktu widzenia Rii oraz Cartera, dzięki czemu mamy pełen wgląd w ich aktualną sytuację i często to samo wydarzenie możemy obserwować z różnych perspektyw. Ja jestem fanką tego typu narracji, bo lubię wiedzieć, co w trawie piszczy. W "Smaku pokusy" dostaniemy też dość dużo gorących scen, a autorka całkiem umiejętnie poradziła sobie z ich opisywaniem. 

Mówiąc krótko - jest duszno, lepko i elektryzująco ;)

Jestem przekonana, że fanom erotyków ta historia przypadnie do gustu. Autorka w bardzo fajny sposób przekazała czytelnikom historię, którą miała do opowiedzenia i nawet te schematy, o których pisałam na początku, nie przeszkadzają. Jestem bardzo ciekawa, jak będą prezentowały się kolejne książki autorki i jak będzie się zmieniała jej twórczość i przyznam się Wam, że trochę nie mogę się doczekać kolejnych chwil z jej następnymi powieściami ;)

Znacie tę książkę? Jak w ogóle zapatrujecie się na romanse/erotyki? :)


wtorek, 14 stycznia 2020

Dom tajemnic - Alek Rogoziński

Dom tajemnic - Alek Rogoziński
Dom tajemnic - Alek Rogoziński



Tytuł: Dom tajemnic
Autor: Alek Rogoziński
Wydawnictwo: Edipresse
Premiera: 18 września 2019 r.

Moja ocena: 6/10 


Po książki Alka sięgam zawsze, gdy wpadam w czytelniczą niemoc. Tak było i tym razem - przez listopad i grudzień przeczytałam może ze dwie książki, potem wciągnęłam się w serial i zupełnie nie miałam ochoty na czytanie, ale takiej ochoty fizycznej, żeby siąść z książką w ręku, bo psychiczną miałam i to ogromną. W pewnym momencie pacnęłam się w czoło, że przecież "Dom tajemnic" czeka na półce ;) Zasiadłam więc do tej właśnie książki, wchodząc z nią w Nowy Rok.

Głównymi bohaterami są znani już i lubiani z poprzednich książek autora Mario i Dominika - tym razem biorą udział w reality show - razem z dziesiątką innych celebrytów trafiają do domu, gdzie mają za zadanie odnalezienie skarbu, rozwiązując uprzednio odpowiednio przygotowane zagadki kryminalne. Zapowiada się dobra zabawa, ale przede wszystkim - promocja ich agencji. Gdy program startuje, nie wszystko jednak idzie zgodnie ze scenariuszem przygotowanym przez produkcję i w domu zaczynają ginąć ludzie... 

To, co przede wszystkim podobało mi się w tej książce, to pomysł na fabułę. Tak prosty, a tak genialny ;) Nie wiem, jak Wy, ale ja często oglądając reality-show zastanawiałam się, co by było, gdyby nagle coś wymknęło się mocno spod kontroli i na ile zwykły widz mógłby to wyłapać. Autor wyszedł naprzeciw moim oczekiwaniom i ukazał też nieco pracy produkcji od środka. Fabuła jak zwykle opowiadana jest z perspektywy różnych bohaterów, w tym czarnego charakteru, przez co czytelnik może spróbować sam rozwikłać zagadkę "Domu tajemnic". Mnie to się jak zwykle nie udało, jednak zupełnie nad tym nie ubolewam ;) 

Bohaterowie - większość już jest znana z wcześniejszych książek autora, więc stali czytelnicy nie powinni się gubić w gąszczu postaci, ale jak zawsze na początku książki jest mała ściąga. Mamy tutaj całą plejadę gwiazd (i to dosłownie ;)), każdy bohater jest uosobieniem innej cechy charakteru, jaką można zaobserwować u siebie czy innych - niektóre z nich są celowo uwypuklane, czy przedstawiane w sposób groteskowy - taka już natura komedii kryminalnych, które wychodzą spod pióra Alka i ja w stu procentach to przyjmuję i uwielbiam ;) Tak samo, jak poczucie humoru, które znajdujemy we wszystkich książkach autora. Mi ono niesamowicie pasuje :)

Styl - lekki, przystępny, jak to u Alka. Przez książkę się płynie i właściwie można ją przeczytać w jeden dłuższy wieczór, zaparzając tylko kolejne herbatki, czy uzupełniając lampkę winem, w zależności oczywiście od preferencji (kawka też wchodzi w grę, jeśli to nocne czytanie ;)).

I generalnie na tym mogłabym zakończyć ten post, bo w tej książce właściwie wszystko się zgadza, jak zresztą we wszystkich książkach autora. Tylko jednak czuję już niedosyt i chętnie bym przeczytała coś innego w wykonaniu autora (i nie chodzi mi tutaj o opowiadania, które Alek chętnie popełnia). Nie mówię tu oczywiście o skrajnym gatunku, lecz może o klasycznym kryminale? Książki Alka są jednak dość schematyczne - nie pod kątem fabuły, czy zwrotów akcji, bo tutaj zawsze mnie zaskakuje, ale jednak wiem, co dostanę - oczywiście jest do duży plus w sytuacji, w której wiem, czego chcę i wiem, po co sięgam. I mogę zostać uznana za maruderę, ale myślę, że autor osiadł w swojej strefie pisarskiego komfortu, a na pewno w jego głowie znajduje się kopalnia pomysłów, nie tylko na komedie kryminalne. Wiem, tytuł Księcia Komedii Kryminalnej zobowiązuje, ale może warto zrobić mały krok w bok?

Mam nadzieję Alku, że po przeczytaniu powyższego akapitu nie umieścisz mnie w swojej kolejnej książce w roli czarnego charakteru, który na końcu ginie albo spędza życie za kratkami ;) I tak z niecierpliwością czekam na Twoją trzynastą już książkę ;)

Podsumowując - fani komedii kryminalnych z inteligentnym humorem się nie zawiodą, fani autora też nie:)

Czytaliście "Dom tajemnic"? A może macie w planach? Koniecznie dajcie znać ;)



Copyright © 2016 Zakątek czytelniczy , Blogger