środa, 21 marca 2018

Córka lasu - Justyna Chrobak

Córka lasu - Justyna Chrobak


Tytuł: Córka lasu
Autor: Justyna Chrobak
Wydawnictwo: Kufer
Premiera: 19 marca 2018 r.

Moja ocena: 7/10 (bardzo dobra) 


Wiecie, jak to jest z fantastyką dla młodzieży? Na pewno wiecie. Jest schemat, są siły nadprzyrodzone, jest główna bohaterka, która okazuje się być kimś ważnym w tym nadprzyrodzonym świecie i jest także zagrożenie, mniej lub bardziej zdefiniowane. To, czy książka z takiej serii przypadnie czytelnikom do gustu zależy od kilku czynników - m.in. pomysłu na wspomnianą nadprzyrodzoną siłę, charakteru głównej bohaterki i zakończenia. Jak było w przypadku "Córki lasu" Justyny Chrobak? O tym przekonacie się, czytając poniższy wpis.

Ryann dostała się właśnie na studia i namówiła swoich nadopiekuńczych przybranych rodziców, by pozwolili jej jechać na wyjazd integracyjny do Londynu. Podczas jednego z wypadu po londyńskich barach, dziewczyna nagle źle się czuje - nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że ma z tym związek nowopoznany barman. Wraca do domu, jednak czuje, że dzieje się z nią coś nie tak - nie może spać, a podczas krótkich chwil snu nawiedzają ją dziwne sny... Sytuacja ze złym samopoczuciem powtarza się także na studiach - okazuje się, że barman ją odnalazł i przyjechał specjalnie dla niej. To, co od niego słyszy, powoduje, że jej świat wywraca się do góry nogami, a to, co dotychczas wiedziała i w co wierzyła, było kłamstwem. Przybrani rodzice Ryann - Ida i Collin - decydują się wysłać dziewczynę daleko od ich miasta, gdyż... no właśnie. Gdyż wraz z barmanem wróciła jakaś tajemnica z przeszłości, o której czytelnik jeszcze nic nie wie... Ryann wyrusza więc wraz z Peterem - znanym dziewczynie dotychczas jako jej lekarza, pod pretekstem umieszczenia jej w klinice - w długą drogę, dowiadując się w trakcie podróży wielu rzeczy ze swojej przeszłości... Ryann nie jest zwykłą dziewczyną, a jej matka nie była zwykłą kobietą...

Czytelnik odkrywa tajemnice wraz z Ryan. Na początku może jedynie snuć domysły, lecz dopiero z każdą przewróconą kartką prawdziwy świat Ryann - świat Rothodian - nabiera barw i kształtów. Przyznam, że autorka oczarowała mnie pomysłem na fabułę i wykreowanym przez nią światem. Odnośnie do "Córki lasu" można znaleźć informację, że jest to pierwszy tom wielotomowego cyklu, co może w pewien sposób usprawiedliwiać jak na razie niewielką zawartość fantastyki w tej części. W końcu czytelnik musiał zostać wprowadzony w wymyśloną przez Justynę Chrobak rzeczywistość, poznać Nesbero, Rothodian i współżyjące z nimi ludy. Ale idąc dalej - pomysł na postawienie w głównej roli natury uważam za strzał w dziesiątkę, w naszej literaturze nie trafiłam dotychczas na taką książkę. Akcja została poprowadzona tak, że "Córkę lasu" jest ciężko odłożyć - czytelnik musi po prostu dowiedzieć się, co takiego wydarzyło się w przeszłości, że Ryann został ukryta przed jej prawdziwą rodziną. Tak - ukryta. Książka napisana jest bardzo tajemniczo i cały czas zachodzi się w głowę - o co chodzi? A gdy już dowiadujemy się, co jest na rzeczy, autorka robi fabularną rozpierduchę i kończy książkę tak, że mi po prostu zabrakło słów. Autorko - tak się nie robi czytelnikowi! Kiedy kolejna część?!

Dość jednak tych ochów i achów... Przyznam, że główna bohaterka początkowo była dla mnie mocno nijaka. Co rusz dowiadywała się nowych rzeczy na swój temat i przyjmowała je w moim odczuciu niezbyt adekwatnie do kalibru tych informacji. Dopiero pod koniec książki Ryann zyskuje na charakterze i w moich oczach. Miałam też problem z odnalezieniem się w jednym momencie w narracji - i nie chodzi o to, że poprowadzona jest z różnych perspektyw, lecz że opowieść snuta przez Petera w Nesbero opowiadana jest raz w pierwszej osobie, a raz w trzeciej, co było dość mylące. Nie zmienia to jednak faktu, że autorka ma bardzo przystępny styl pisania, przez co przez lekturę się właściwie płynie, a jedynym zacięciem dla mnie była właśnie ta opowieść Petera.

Podsumowując - "Córka lasu" to naprawdę udana pozycja i polecam ją w szczególności fanom młodzieżówek. Mam nadzieję, że autorka nie zmarnuje potencjału, jaki tchnęła w tę historię i kolejne tomy spowodują, że będę zbierała szczękę z podłogi.

Czujecie się zachęceni po sięgnięcia po tę książkę, czy to zupełnie nie Wasze klimaty? Dajcie znać!



Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kufer.



Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam, bo polskie.


10 komentarzy:

  1. Fabuła mnie zainteresowała , do tego twoja opinia jest zachęcająca, więc nie pozostaje mi nic innego, jak z czasem sięgną po nią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, fabuła jest bardzo interesująca, a dobra wieść jest taka, że autorka już pisze kolejną część ;)

      Usuń
  2. Od czasu do czasu czytam młodzieżówki, więc nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja, ale gatunek zupełnie nie mój.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo tak, jak ta Ryann mnie wkurzała... Właśnie tym, że jest taka obojętna

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze to myślałam ze ta książka jest zupełnie o czyms innym... Fantastyka młodzieżowa to raczej nie mój typ, ale może się przelamię i przeczytam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Zakątek czytelniczy , Blogger