wtorek, 13 kwietnia 2021

Amok - Izabela Janiszewska

 Amok - Izabela Janiszewska




Tytuł: Amok
Autor: Izabela Janiszewska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 14 kwietnia 2021 r.
Seria/cykl: Larysa Luboń i Bruno Wilczyński, tom III

Moja ocena: 9/10


Z tą historią jestem na bieżąco od samego początku. Uwielbiam debiuty, zwłaszcza polskie, dlatego oczywistym było, że sięgnę po "Wrzask" - mój czytelniczy nos wyhaczył perełkę, która uplasowała się nie dość, jako najlepszy debiut kryminalny, jaki przeczytałam, to jeszcze w moim prywatnym rankingu zajęła pierwsze miejsce wśród książek przeczytanych w 2020 roku. "Histeria" utrzymała poziom swojej poprzedniczki i trochę z sercem na ramieniu czekałam na finał tej historii...

Bo wiecie - z jednej strony nie możesz się doczekać książki, a z drugiej strony - kompletnie nie chcesz jej czytać, żeby się z nią nie rozstawać.

No i przyszedł czas na "Amok", a autorka zaserwowała takie zakończenie, które rozłożyło mnie na łopatki i długo nie mogłam się po nim pozbierać. Ba, ja dalej o nim rozmyślam i próbuję rozstrzygnąć, czy mogło być inne...

"Amok" ściśle jest związany z pierwszym i drugim tomem, więc nie polecam czytać tej książki bez znajomości wcześniejszych. Tym razem Bruno prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia jego partnerki z pracy, zaś Larysa - śmierci pewnej bezdomnej, zwanej Lady Di. Ich działania powoli prowadzą do rozwikłania zagadki, a niestety okazuje się, że jest ona utkana tak misternie, że sam Bruno wpada w jej sidła. Przez całą historię przewija się Jacek Lewicki - na pozór wzorowy ojciec i człowiek, lecz tylko nasi bohaterowie wiedzą, jak jest naprawdę.




Autorka ma niebywały talent do takiego kreowania rzeczywistości, która wręcz pochłania czytelnika. Część rozwiązań można przewidzieć, ale jest to wyłącznie skutek logicznego poprowadzenia fabuły - ale w sposób bardzo angażujący i taki, który wręcz nie pozwala książki odłożyć. Nasi bohaterowie powoli odkrywają kolejne karty gry, w jaką zostali nieświadomie zaangażowani, a to, co udaje im się ustalić, mrozi krew w żyłach. Zarówno Bruno, jak i Larysa nic nie tracą w tej części na swoim charakterze - dalej są to dwie mocne osobowości, które jakimś cudem się nie spalają, tylko uzupełniają. Uwielbiam ich jako team, uwielbiam każdego z osobna - podoba mi się sposób, w jaki autorka wykreowała nie tylko ich, ale i pozostałych bohaterów. Nie są miałcy, nudni i bez wyrazu - z całą pewnością autorka świetnie radzi sobie z budowaniem rzeczywistych postaci. 

Co do fabuły - podobał mi się kierunek, w jaki ona zmierzała, choć nie do końca zgadzałam się z pewnymi wyborami Bruna, a właściwie zaniechaniami z jego strony, gdyż w mojej ocenie mogło mieć to wpływ na pewne wydarzenia i ich bieg. Autorka jednak poprowadziła swoją historię w taki sposób, że na końcu serce mi pękło. Odłożyłam książkę i patrzyłam przed siebie, nie rozumiejąc do końca, co właściwie się wydarzyło. I tym zakończeniem autorka po prostu pozamiatała. Pokazała, że można iść na przekór trendom.

Autorka przez trzy tomy układała misterną intrygę, której wisienką na torcie jest właśnie "Amok".

I dochodzę do wniosku, że to musiało się tak skończyć, żeby ta historia była pełna i wybrzmiała jak należy.

Dziękuję Ci autorko za tę świetną przygodę. Bruno i Larysa zajmują specjalne miejsce w moim czytelniczym sercu. I pozwolę sobie mieć maleńką, ledwie się tlącą iskierkę nadziei, że kiedyś, nawet w dalekiej przyszłości, postanowisz wrócić do tej historii, choćby niewielkim nawiązaniem. Ta nadzieja pozwoli mi pogodzić się z tym, że ta historia jest trylogią, a "Amok" jej zwieńczeniem.

Znacie twórczość autorki? A może macie w planach? Ja z całego serca polecam ją Waszej uwadze - to naprawdę kawał dobrej roboty.



4 komentarze:

Copyright © 2016 Zakątek czytelniczy , Blogger