wtorek, 29 czerwca 2021

Szpila - Jacek Zalewski

 Szpila - Jacek Zalewski




Tytuł: Szpila

Autor: Jacek Zalewski
Wydawnictwo: Lira
Premiera: 16 czerwca 2021 r.


Moja ocena: 6/10

Lubicie kabarety albo stand up? 

Ja kiedyś chętnie oglądałam kabarety, ale wiecie, te za "starych dobrych czasów" ;) a stand up do mnie jakoś specjalnie nie przemawia, jak ktoś ogląda - obejrzę, też jednak nie każdy, ale sama z siebie nie czuję pociągu do tego typu rozrywki. "Szpila" przypominała mi taki właśnie stand up w połączeniu z pamiętnikiem - przez sposób narracji i to, że w tej książce jest mnóstwo dygresji i dygresji od dygresji, a myśli głównego bohatera to jeden wielki potok różnych wątków, ukwieconych wielobarwnym słownictwem, jak na absolwenta filologii polskiej przystało.

 

Aleksander Wielki rozpoczyna pracę w jednym z najpopularniejszych portali plotkarskich i ta książka jest właśnie świetnym przeglądem różnego rodzaju osobowości, jakie możemy spotkać w świecie celebrytów, jak również obnażeniem działających w tym światku mechanizmów. Autor przedstawia to w lekko żartobliwy sposób, lecz czytelnik szybko zdaje sobie sprawę, jak bardzo slodko-gorzka jest ta perspektywa. Akcji w Szpili nie jest jakoś specjalnie dużo, gdyż narracja skupia się w większości wokół przemyśleń Aleksa, a jego myśli często wędrują różnymi szlakami. Czasem jest zabawnie, czasem smutno, tak jak w prawdziwym życiu. To, co podobało mi się w tej książce najbardziej to zakończenie - pozostawia czytelnika z refleksją i zmusza do przemyśleń.

 

"Twoje dno jest sufitem czyjegoś świata".

 

Tak bardzo prawda.


Nie znajdziecie tu wartkiej akcji i jej częstych zwrotów - to po prostu opis przygody głównego bohatera jako pracownika portalu plotkarskiego. I jak wyżej wspomniałam - to są głównie jego spostrzeżenia i refleksje. Taki właśnie pamiętnik - dodatkowo pisany w sposób bardzo kwiecisty i obrazowy, dlatego ta książka nie będzie dla każdego. Jeśli już jednak na nią się zdecydujecie to wiedzcie, że czyta się ją naprawdę szybko, a styl autora jest przyjemny w odbiorze - przez książkę się płynie i nie ma żądnych zacięć.


Bohaterowie są bardzo specyficzni - odnoszę wrażenie, że autor specjalnie wyeksponował ich poszczególne cechy, ukazując wachlarz różnych osobowości, z jakimi możemy spotykać się na co dzień. Uważam, że wykreowanie tych postaci wyszło mu naprawdę dobrze, świetnie ukazał ludzkie przywary i słabości, jak również absurdy wielu ludzkich zachowań.


Podsumowując - miło spędziłam z tą książką czas i ciekawa jestem czy autor szykuje coś więcej dla swoich czytelników ;)




poniedziałek, 28 czerwca 2021

Wilczy zew - Paweł Leśniak

 Wilczy zew - Paweł Leśniak




Tytuł: Wilczy zew

Autor: Paweł Leśniak
Wydawnictwo: Nocą
Cykl: Czas na sen, tom II
Premiera: 2 czerwca 2021 r.


Moja ocena: 6/10


Lubicie się bać? Oglądając/czytając horrory albo fundując sobie potężne dawki adrenaliny?

 

Ja czasem lubię, a czasem nie... To zależy :) Na pewno nie jestem fanką sportów ekstremalnych czy kolejek górskich, mam taki lęk wysokości, że wchodząc na drabinę już kręci mi się w głowie, a najgorzej, jak nie mam podparcia... Ale filmy czy książki to już coś innego ;) A przy książce ze zdjęcia lubiłam się bać.

 

Wilczy zew to kontynuacja Czasu na sen. I muszę przyznać, że udana, ale to, co tu się dzieje, to istny kosmos, dlatego ta książka nie będzie dla każdego. Mamy tutaj elementy grozy, nadprzyrodzone siły, wierzenia, przodków i brazylijską wioskę... O ile Czas na sen przypominał mi Stranger Things, tak Wilczy zew porównałabym do horrorów Mastertona, które kiedyś podczytywałam za nastolatki... Jest duszna, lepka atmosfera, ma się wrażenie, że wykreowana przez autora historia wręcz oblepia czytelnika. Da się wyczuć strach i emocje bohaterów, oj da.




Wątki łączą się z wcześniejszym tomem, mamy tę samą Umbrę, świat umarłych, starych bohaterów i tych zupełnie nowych. Już na samym wstępie poznajemy Sarę, kilkunastoletnią dziewczynkę, której życie wywraca się do góry nogami. Już pierwsze strony książki obiecują mocną historię. Wszystko dzieje się szybko, autor nie owija w bawełnę, przedstawiając wydarzenia, w jakich uczestniczą nasi bohaterowie, zaś końcówka zostawia z takim wielkim znakiem zapytania i obietnicą na więcej. Klimat jest inny, niż pierwszej części, czasem ma się wrażenie, że to, co się dzieje w tej książce to istne wariactwo, ale ten gatunek rządzi się swoimi prawami i ja to biorę na klatę :) Czasami czułam się przytłoczona ilością wydarzeń i informacji, ale autor szeroko wszystko, co zawiłe, wyjaśnia w treści. Były momenty, w których musiałam dawkować sobie lekturę, żeby się nie pogubić - tej książki raczej nie można czytać z doskoku, bo trzeba się po prostu skupić.

Generalnie znowu jestem na tak i ciekawi mnie, co autor wymyśli następnym razem, bo zakończenie pozostawia mocno otwartą furtkę na więcej ;)




środa, 23 czerwca 2021

Czynności wyjaśniające - Sebastian Bachniak 



Tytuł: Czynności wyjaśniające

Autor: Sebastian Bachniak
Wydawnictwo: Lira
Premiera: 9 czerwca 2021 r.


Moja ocena: 6/10

Wiecie, że uwielbiam debiuty. Nie zawahałam się więc przed sięgnięciem po Czynności wyjaśniające, na dodatek autora, który pochodzi z moich rodzinnych okolic. Czy dobrze spędziłam przy tej książce czas? Niewątpliwie. Czy mam jakieś zastrzeżenia? Owszem 😊

 

Zacznijmy od tego, że główny bohater Szymon Hołysz jest policjantem, który wraca do służby po kilku miesiącach zwolnienia. Musi wrócić na zawodowe tory, co okazuje się w jego sytuacji niezwykle trudne. Na dodatek prowadzi sprawę pewnego potrąconego rowerzysty, ale szybko okazuje się, że chodzi o coś znacznie więcej i Szymon może okazać się sędzią we własnej sprawie.

 

Generalnie bardzo dobrze spędziłam przy tej książce czas, bo wciągnęła mnie ona już od pierwszych stron. Ciekawy pomysł na fabułę, wyraziści bohaterowie i Szymon Hołysz, który irytował mnie jak mało która postać 😁 serio nie pamiętam, żeby jakiś główny bohater mnie tak wkurzał swoim zachowaniem, jak on. A jak bohater wzbudza emocje, nawet takie, to jest tylko wartość dodana czytanej historii. Autor, oprócz wątku kryminalnego, pokazującego szeroko od kulis pracę Policji, rozwija też wątek obyczajowy, ukazując trudy życia głównego bohatera, który znalazł się w nieciekawej sytuacji, nie tylko na gruncie zawodowym.  Oba te wątki zostały nakreślone, rozwinięte i zakończone w sposób mnie satysfakcjonujący.




 

Odniosłam jednak wrażenie, że częściowo rozwiązanie zagadki zależne było od losu, czystego przypadku, a nie ciężkiej pracy organów ścigania. Były momenty, gdy byłam zaskoczona rozwojem akcji, bądź przemyśleniami bohatera, gdyż nic tego nie zapowiadało. Pewien zabieg, jaki zastosował autor, żeby zmylić czytelnika odnośnie do akcji, był według mnie niezbyt trafiony, gdyż został jakby przemycony w treści książki. Jest to jednak debiut, a debiuty rządzą się swoimi sprawami i nie były to kwestie, które przesądziłyby w moim ogólnym odbiorze (pozytywnym) tej historii 😊

 

Miło było czytać o swoich rodzinnych stronach, nawet moja miejscowość się w niej pojawia i pewne twierdzenie o niej pokutujące wśród miejscowych 🙈 nawet w ten weekend przejeżdżałam przez te miejscowości, wykrzykując do małża, że tu i tu się toczy akcja książki, którą właśnie czytam 😁

 

Podsumowując - uważam ten debiut za udany i na pewno sięgnę po kolejne książki autora. Uwielbiam obserwować, jak autorzy się rozwijają, zmieniają, eksperymentują i towarzyszyć im od pierwszej książki.

 

Lubicie debiuty? Czy raczej sięgacie po sprawdzone przez Was nazwiska? Dajcie znać 😊




czwartek, 17 czerwca 2021

Beskidzki anioł - Klaudia Duszyńska

 Beskidzki anioł, Klaudia Duszyńska



Tytuł: Beskidzki anioł

Autor: Klaudia Duszyńska
Wydawnictwo: Lira
Premiera: 7 czerwca 2021 r.
Seria/cykl: Wędrówki po miłość, tom I

Moja ocena: 6/10

Jesteście team morze czy team góry?

 

Ja zdecydowanie team morze, aczkolwiek mam za sobą górski "epizod" i uczestnictwo w festiwalu Bieszczadzkie anioły jakoś w 2005 roku chyba, spanie pod namiotem i w aucie, śpiewanie piosenek Starego Dobrego Małżeństwa do białego rana - zespołu, którego twórczość towarzyszy mi do teraz. Z sentymentem wracam wspomnieniami do tamtych czasów. I Beskidzki anioł pozwolił tym emocjom odżyć.

 

Joanna znajduje się na życiowym zakręcie. Postanawia jednak wziąć je za rogi i splotem wydarzeń ląduje w Beskidzie, gdzie poznaje Tomka. Być może ten wyjazd jest odpowiedzią na jej ukryte pragnienia? Joanna poddaje się urokowi lasu, a czy podda się urokowi chłopaka?




 

Powiem Wam, że bardzo przyjemnie czytało się tę książkę, pomimo czających się w niej schematów. Jak już wyżej wspomniałam, miała ona dla mnie wydźwięk nieco sentymentalny, dlatego sama uległam urokowi Beskidu. Główny wątek, który zapowiada już opis z okładki, nie był jednak jedynym dominującym wątkiem - na drodze Joanny staje bowiem pewna szukająca pomocy dziewczyna. Ten wątek kompletnie mnie rozwalił, serce mnie fizycznie bolało. Podobał mi się sposób, w jaki autorka przedstawiła problemy bohaterów oraz to, jak poprowadziła ich losy. Zaangażowałam się w tę historię i ciekawa jestem, jak autorka poprowadzi drugi tom tej trylogii, czy będą to losy powiązanych bohaterów, a może tym razem powędrujemy z innymi postaciami w inną część Polski?

 

Jeśli szukacie lektury na letni wieczór, niewymagającej, gdzie z jednej strony czuć swoistą sielskość, ale historia stanowić może też pewien drogowskaz, jak postępować i co w życiu jest ważne - myślę, że dobrze trafiliście. Ja się nie zawiodłam 😊




środa, 16 czerwca 2021

Kwestia winy, Małgorzata Rogala

 Kwestia winy - Małgorzata Rogala



Tytuł: Kwestia winy

Autor: Małgorzata Rogala
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 2 czerwca 2021 r.
Seria/cykl: Agata Górska i Sławek Tomczyk, tom 8

Moja ocena: 9/10

Jestem załamana.

 

Załamana, że tak szybko przeczytałam tę książkę i znowu muszę czekać. Piszę te słowa zaraz po przesłuchaniu audiobooka, stąd możliwe, że przemawiają przeze mnie jeszcze emocje, ale czuję ogromną pustkę. Zwłaszcza, że w sumie ta książka, jeśli chodzi o Agatę i Sławka, zakończyła się tak, że mógłby to być ostatni tom, a tego bym chyba nie przeżyła, tak się z nimi zżyłam. Uwielbiam ich razem i osobno, ich podejście do życia, dystans i odpowiedzialność, poczucie humoru i wrażliwość. Słowem - wszystko, choć każdy ma coś za uszami.


W każdym tomie autorka porusza inny ważnie społeczny temat. Nie inaczej jest tym razem - tytuł oddaje idealnie wielopłaszczyznowość swojego brzmienia. Z jednej strony mamy bowiem główny wątek kryminalny, ale do tego dochodzi tez pewien poboczny, nawet cięższy kalibrem, bo dotyczy wielu osób i odgrywa się codziennie w wielu domach. Nie będę zdradzać, jaki ważny społecznie temat autorka porusza tym razem, ale uwierzcie mi, robi to bardzo dobrze. Małgorzata Rogala umie tworzyć historie tak, aby oddać ich prawdę i istotę. I swoją realnością zmusić czytelnika do refleksji.



Ciężko pisze się opinie o kolejnych tomach z serii. Opis fabuły można przeczytać na okładce, ale jeśli o mnie chodzi - oczywiście sięgam po książki autorki dla fabuły, bo ona zawsze jest interesująca, wciągająca i umoralniająca. Autorka świetnie prowadzi wątek kryminalny i zawsze zaskakuje. Ale jednak dla mnie nasz główny duet bohaterów to ten element tej historii, który mnie do tej serii przyciąga jak magnes. 

 

Jeśli znacie tę serię, to z pewnością nie muszę Was namawiać do sięgnięcia po Kwestię winy. A jeśli nie znacie... Uwierzcie mi, że ta seria jest warta poznania. Już zazdroszczę tym, którzy dopiero sięgną po pierwszy tom...




piątek, 4 czerwca 2021

Cienie Paryża - Paulina Kuzawińska

 Cienie Paryża - Paulina Kuzawińska




Tytuł: Cienie Paryża

Autor: Paulina Kuzawińska
Wydawnictwo: Lira
Premiera: 19 maja 2021 r.

Moja ocena: 7/10

Byliście kiedyś w Paryżu? A może wizyta w tym mieście to jedno z Waszych marzeń?

Ja nie byłam i jakoś mnie specjalnie nie ciągnie. Wiem jednak, że wiele osób to miasto hipnotyzuje i przyciąga. Jak w książce Pauliny Kuzawińskiej - Cienie Paryża. Atmosfera, jaką stworzyła autorka w tej historii, była wręcz namacalna. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i wiem, że nie ostatnie.

Victor jest młodym architektem. Poznajemy go w szpitalu psychiatrycznym, gdzie lekarze próbują odnaleźć przyczynę jego szaleństwa. Nasz bohater podpalił bowiem restaurację w niedawno wybudowanej wieży Eiffla... Tak, mamy rok 1889 proszę państwa ;)

Na okładce pojawia się informacja, że ta książka to romantyczna opowieść grozy i przyznam, że to określenie idealnie oddaje klimat tej historii. Mamy tutaj bowiem wątek i romantyczny i kryminalny, do tego dochodzą elementy niczym z horroru... Nic nie jest tym, czym się na pierwszy rzut oka wydaje być. Wszystko zostało ze sobą zgrabnie połączone, dając wciągającą od pierwszych stron historię. Autorka umiejętnie przedstawia zawiłości ludzkiej psychiki, jej podatność na różne bodźce i symulacje. Poczułam też atmosferę Paryża z końca XIX wieku. Podobało mi się, w jaki sposób autorka wykreowała bohaterów, pomysł na zagadkę też oceniam na plus, jedynie zakończenie pozostawiło u mnie lekki niedosyt, bo było takie szybkie wyjaśnienie i koniec historii. Pojawiła się jednak nadzieja na kontynuację, więc mam nadzieję, że moje przeczucie mnie nie myli.

Co do bohaterów - wszyscy zostali ciekawie i charakterystycznie wykreowani. Najbardziej polubiłam Lisette, narzeczoną naszego głównego bohatera, delikatne dziewczę, której życie nie oszczędzało, a przyjazd do Paryża miał odmienić jej los... Niestety jej wyobrażenie o życiu w Paryżu nieco minęło się z rzeczywistością, a to wszystko przez... Nic więcej nie zdradzę ;) Musicie przekonać się sami.

W pewnym momencie ciężko było odróżnić, co jest faktem, a co wymysłem wyobraźni Victora. Autorka świetnie oddała jego stan psychiczny, jego... szaleństwo? Właśnie - czy aby na pewno? Jednak gdy wszyscy dookoła twierdzą, że jesteś szalony, to przecież nie mogą się mylić? Czy mogą?

Nie mogłam oderwać się od tej historii!

Znacie autorkę? A może macie w planach tę książkę? Dajcie znać!