środa, 24 lipca 2019

[PRZEDPREMIEROWO] Zjazd absolwentów - Guillaume Musso

Zjazd absolwentów - Guillaume Musso


Tytuł: Zjazd absolwentów
Tytuł oryginalny: La jeune fille et la nuit
Autor: Guillaume Musso
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: 31 lipca 2019 r.

Moja ocena: 7/10


W książkach Musso zawsze urzekały mnie elementy nadprzyrodzone, o ile można to tak nazwać. Kryminał spod jego pióra czytałam teraz jednak po raz pierwszy i przyznać muszę, że "Zjazd absolwentów" wypadł bardzo przyzwoicie. Słyszałam różne opinie o jego "Dziewczynie z Brooklynu", więc podeszłam do lektury ostrożnie i na szczęście miło się rozczarowałam ;)

Zacznijmy od tego, że akcja jest poprowadzona dwutorowo - raz lądujemy w roku 1992, raz w 2017 i obserwujemy wydarzenia dziejące się na Riwierze Francuskiej z perspektyw kilku bohaterów. Głównym zainteresowanym jest Thomas - absolwent szkoły, do której właśnie przyjechał na obchody jej jubileuszowej rocznicy. Thomas przyleciał aż ze Stanów Zjednoczonych, jest znanym pisarzem - myślicie pewnie sobie, że bardzo musiał kochać swoją szkołę i tęsknić za swoimi przyjaciółmi, skoro pofatygował się taki kawał drogi? Otóż nie. Thomas dostał informację od swojego przyjaciela ze szkoły Maxima, że po obchodach rocznicowych zostanie wyburzona szkolna hala sportowa, budowana 25 lat temu. Sentyment? Otóż też nie. Thomasa i Maxima wydarzenia sprzed 25 lat łączą i dzielą jednocześnie - wynikiem tych wydarzeń jest trup zamurowany w ścianie tej hali. 

Z powyższą historią łączy się jeszcze jedna - w tę samą noc, która skończyła się zamurowaniem ciała, znika Vinca - dziewczyna, w której Thomas jest ślepo zakochany. Wówczas po szkole rozeszła się plotka, że Vinca miała romans z jednym z nauczycieli i to z nim zapadła się pod ziemię. Jaka jest prawda? Co łączy te dwa wydarzenia? Tego dowiecie się, sięgając po "Zjazd absolwentów".

Zacznę może od tego, że książkę czyta się ekspresowo. Ma na to wpływ i liczba stron i ciekawie poprowadzona akcja, zawieszana w takich momentach, że aż trzeba przewrócić kolejną kartkę. Bohaterowie zostali skonstruowani w sposób bardzo różnorodny, przez co nie sposób ich pomylić i się z nimi nudzić. Jak wspominałam wyżej - pierwsze skrzypce gra Thomas, popularny pisarz, jednak nie za wiele wiemy o jego życiu prywatnym. Możliwe, że wydarzenia sprzed 25 lat odcisnęły na nim takie piętno, że właściwie nie ma życia osobistego i przelewając słowa na papier tworzy nowe historie, które pomagają mu uporać się z przeszłością? Maxime z kolei to obecnie znana persona w swoim środowisku, homoseksualista, startujący na radnego. Do tego dochodzi jeszcze koleżanka ze szkoły, obecnie lekarz, wspomnieniowo - ojciec Maxima i rodzice Thomasa. Okazuje się, że każdy w tej historii wtrącił swoje trzy grosze, a całość zamyka się w zgrabnie opisaną fabułę.

Nie mogę powiedzieć, że nie dostrzegłam żadnych minusów tej książki - kilka wątków było przewidywalnych, ale to, co autor w niemalże jednym akapicie wtrącił na sam koniec spowodowało, że miałam mętlik w głowie (oczywiście ten pozytywny). Autor umiejętnie podrzuca czytelnikowi tropy, w jakim kierunku pójdzie ta historia, czasem je myli, a wszystko po to, by na końcu odwrócić wyobrażenie o przebiegu wydarzeń sprzed 25 lat do góry nogami. Taki zabieg satysfakcjonuje mnie jako czytelnika i powoduje, że na pewno sięgnę po kolejne thrillery tego autora.

Autor ma lekki, bardzo przystępny styl pisania, przez co przez książkę wręcz się płynie i nic nie wyrywa z czytelniczego rytmu. Wydarzenia są logiczne, choć czasem trzeba się zastanowić, co i jak i połączyć wyłożone przez Musso fakty. Głowa pracuje, nie wszystko jest podane na tacy, czytelnik nie dostaje kopniaka w brzuch, bo jakiś wątek jest totalnie odrealniony. To thriller, tutaj trupy się ścielą, ale nie powiem Wam, czyje :D

Podsumowując - jestem bardzo zadowolona z lektury i mam nadzieję, że Wy też będziecie ;) Premiera tej książki już za tydzień 31 lipca. Wypatrujcie jej w księgarniach! :)



Za książkę dziękuję wydawnictwu Albatros.

18 komentarzy:

  1. To jedna z premier, na które czekam. Na pewno przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki, w których nie wszystko jest podane na tacy i trzeba trochę pomyśleć 😊
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wiem, że ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem ciekawie się zapowiada. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam szczerze, że już ostatnia książce Guillaume Musso ,,Apartament w Paryżu'' lekko mnie rozczarowała. Dlatego z większą rezerwą podchodzę do jego najnowszej powieści. Nie prędko po nią sięgnę, ale kiedyś na pewno.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takiej sytuacji też bym była na pewno ostrożna. A to była moja pierwsza przygoda z jego thrillerami, więc nie miałam przykrych doświadczeń na tym polu.

      Usuń
  6. Może od tej książki zacznę swoją przygodę z Musso, bo przyznam, że jeszcze nie miałam okazji czytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, czy przypadnie Ci do gustu jego twórczość.

      Usuń
  7. potwierdzam - to była dobra lektura, świetna na lato! Muszę sięgnąć po inne książki autora, chociaż, nie powiem, te elementy 'nadprzyrodzone" trochę mnie przerażają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale one są takie magiczne, bajkowe takie ;) Nie przerażaj się ;)

      Usuń
  8. Dla mnie brzmi świetnie! Może przy najbliższej wizycie w bibliotece sobie wypożycze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że już zasila zasoby Twojej biblioteki ;)

      Usuń
  9. Powiem tak, autora kojarzę i jego książki również, ale jakoś nie mogę się co do niego przekonać, może kiedyś, ale póki co, to raczej nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, też tak mam czasem, że zupełnie nie wiem czemu, ale nie ciągnie mnie do konkretnego pisarza. U mnie to np. Bonda czy Pużyńska ;)

      Usuń