sobota, 31 grudnia 2016

Podsumowanie roku 2016... bo jakżeby inaczej :)

Koniec roku sprzyja zwykle podsumowaniom i nie inaczej będzie również w moim przypadku. Chciałabym podsumować nie tylko moje czytelnicze statystyki, ale również moją blogową działalność, żeby za rok o tej porze mieć porównanie :)

Ale od początku! :)

W 2016 roku przeczytałam - uwaga - 36 książek (zawrotna ilość, prawda? :)). Jednak jak na kobietę pracującą, to chyba i tak nie najgorszy wynik :) 

Wszystkie przeczytane przeze mnie pozycje znalazły się na blogu i mogliście poczytać o moich odczuciach względem nich. Na blogu pojawiły się również książki, które przeczytałam już jakiś czas temu, np. Fantazje w trójkącie Opal Carew, która to otrzymała zaszczytne miano najgorszej książki, jaką miałam okazję w życiu przeczytać i otrzymała ode mnie ocenę 1/10 (beznadziejna), plasując się jako jedyna na samym dnie dna. 

Z przeczytanych w 2016 r. książek najgorszymi okazały się być Ezotero. Córka wiatru Agnieszki Tomczyszyn oraz Manwhore Katy Evans, które otrzymały ode mnie notę 3/10 (słaba). 

Najwyższą ocenę (9/10) otrzymały również dwie książki - Pani Noc Cassandry Clare oraz Żniwa zła Roberta Galbraitha. Zaraz za nimi (8/10) uplasowały się Zanim się pojawiłeś Jojo Moyes, To skomplikowane. Julie Jessici/Jessicy (?) Park, Idealna Magdy Stachuli, Chujowa Pani Domu Magdaleny Kostyszyn, Prawo Mojżesza Amy Harmon oraz Wyznania Gejszy Arthura Goldena. 

Gdybym miała jednak wybrać najlepszą książkę, jaką przeczytałam w 2016 r. byłby to bez zastanowienia Behawiorysta Remigiusza Mroza. Właśnie tak i mimo że książka otrzymała ode mnie w ogólnym rozrachunku notę 7/10. Dlaczego? Z sympatii do autora, mojego miasta, z uwagi na lekkość pisania, ciekawie poprowadzoną fabułę i bo tak. Nieźle merytorycznie, prawda? :) 

Co ciekawe, przeczytałam w tym roku stosunkowo dużo książek polskich autorów - Mróz, Szymiczkowa, Stachula, Michalak. Na naszym "podwórku" możemy znaleźć naprawdę godne propozycje na spędzenie wolnego czasu na wysokim poziomie, więc dlaczego z tego nie korzystać? Nie byłam nigdy przeciwna naszej rodzimej literaturze, ale też nie miałam okazji jej tak dobrze poznać i niesamowicie się cieszę, że miałam w mijającym roku taką okazję :)

Z blogowych statystyk - łączna liczba wyświetleń - ponad 14 tysięcy (w ostatnim czasie coraz więcej wejść dziennie, co mnie bardzo cieszy, mimo tego, że posty pojawiają się z dość nikłą częstotliwością), 58 obserwujących, największą popularnością cieszyły się posty dotyczące Pani Nocy Cassandry Clare, Leśnej polany Katarzyny Michalak oraz Jak powietrze Agaty Czykierdy-Grabowskiej. 

Media społecznościowe są bardziej sprzyjające i łaskawe, niż blogger. Fanpage Zakątka czytelniczego na Facebooku polubiło dotychczas 120 osób, natomiast konto na instagramie (malvine.books) obserwuje na moment pisania tego postu 400 osób :) Instagram jest chyba najbardziej wdzięcznym portalem, tak przynajmniej wynikałoby z powyższych statystyk :)

Wzięłam udział w jednym Book Tour z książką Jak powietrze Agaty Czykierdy-Grabowskiej (aktualnie jestem w trakcie czytania książek z kolejnego Book Tour, ale post pojawi się już w przyszłym roku, więc nie wliczam go do 2016 r.) i czekam na książkę w kolejnym Book Tour. Biorę udział również w niesamowitej akcji Literacka podróż po świecie oraz współpracuję z jednym wydawnictwem (po postach może domyślicie się, z jakim :)).

I to by  było na tyle z podsumowań :) A jak Wasze czytelnicze statystyki? Pochwalcie się, jak bardzo jestem w tyle z ilością przeczytanych książek :)

Życzę sobie i Wam, aby nadchodzący Nowy Rok był co najmniej tak dobry, jak mijający. 

Zaczytanego 2017 roku!




6 komentarzy:

  1. Ja w tym roku zdołałam przeczytać - mimo złudnej dużej ilości wolnego czasu - 46 książek, co i tak uważam za dobry wynik. Większość z nich była naprawdę wyśmienita, co jest rekompensatą niedokończonego wyzwania "Przeczytam 52 książki w 2016 roku". Mam jednak nadzieję, że w 2017 pokonam złą passę i dam radę przechytrzyć swojego pecha. ;)
    Rodzinne podwórko jest bogate w cudowne książki, ale naprawdę trzeba robić porządną selekcję, bo nie wszystko złoto, co się świeci. Miałam tak w przypadku zachwalanej [Ja, diablica] Miszczuk. Załamałam się nad tandetnymi żartami czy też irytującą głupotą głównej bohaterki... Zgroza!
    Szczęśliwego Nowego Roku! <3
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki :)
      Ja jeszcze nie dotarłam do Ja, diablica, zupełnie mnie nie ciągnie do tej książki... Może słusznie?
      Wszystkiego dobrego :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Idealna chyba ogólnie zbiera wysokie pozycje w rankingach :)

      Usuń
  3. "Behawiorystę" mam w planach :) Natomiast "Chu...owa Pani domu" to moja ulubiona książka :)
    Gratuluję dobrego roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chu..owa Pani Domu" podbiła serca wielu Polek, bezapelacyjnie :)
      Dziękuję :)

      Usuń