wtorek, 18 maja 2021

Miasto głupców - Hanna Greń

Miasto głupców - Hanna Greń



 Tytuł: Miasto głupców

Autor: Hanna Greń
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 5 maja 2021 r.
Seria/cykl: Dioniza Remańska, tom IV

Moja ocena: 9/10


Mam kilka ulubionych serii kryminalnych i ta o Dionizie Remańskiej jest zdecydowanie jedną z nich. Bardzo polubiłam tę nietuzinkową bohaterkę i jej spojrzenie na świat, a samo Miasto głupców zaliczam do najlepszej części tej serii.

Historia tutaj opisana wywołała we mnie takie emocje, o które bym siebie nie podejrzewała. I nie mogę zdradzić za wiele, żeby nie pozbawić Was elementu zaskoczenia, ale musicie wiedzieć, że już po prologu musiałam wziąć kilka głębszych oddechów, a potem wcale nie było łatwiej...



Małżeństwo Witeckich wierzy, że znalazło swoje miejsce na ziemi. Kupili działkę razem z domem w pewnej miejscowości, zostali miło przyjęci przez mieszkańców, lecz w pewnym momencie nagle wszyscy zaczęli traktować ich jak powietrze, a małżonkowie nie wiedzą, co jest tego przyczyną. Dioniza Remańska dostaje zlecenie, żeby dowiedzieć się, co się stało, a rozwiązanie tej zagadki jest bardziej przerażające, niż można by przypuszczać.

Od pierwszego spotkania z twórczością autorki podziwiam jej umiejętność budowania historii, kreowania bohaterów oraz przedstawiania ich motywacji i działań. Nie wiem, skąd czerpie inspiracje, ale za każdym razem jestem pod wrażeniem układanki, jaką serwuje czytelnikom w fabułach swoich książek. A to, co wymyśliła w Mieście głupców po prostu rozjechało mnie emocjonalnie. Pomijam już spójność, logikę i konsekwencję, bo to w czytanych przeze mnie książkach autorki nigdy nie szwankowało, podobnie jak dobrze zarysowane wątki kryminalne i obyczajowe. Ja po prostu nie mogłam się od tej historii oderwać.

Narracja poprowadzona jest kilkutorowo - szybko połapałam się, ile mamy perspektyw (choć na pierwszy rzut oka nie jest ich tyle, ile może się wydawać). Dużo się dzieje wokół samej Dionizy i bardzo mi się to podoba - a zakończenie pozostawia otwartą furtkę na więcej.

Jeśli jesteście fanami serii - czwarty tom Was nie zawiedzie, a jeśli nie znacie Dionizy - warto sprawdzić, czy może się z nią polubicie. Ten tom ma zupełnie nową zagadkę kryminalną i myślę, że bez znajomości wcześniejszych powinniście spokojnie połapać się co do wątków dotyczących samej Diony. Tylko po co odbierać sobie tę przyjemność, jak można zacząć od pierwszego tomu i ewoluować razem z bohaterką? ;)

Znacie tę serię? A może macie w planach? Dajcie znać ;)



poniedziałek, 17 maja 2021

Infolinia złudzeń - Ewa Zdunek

 Infolinia złudzeń, Ewa Zdunek



 Tytuł: Infolinia złudzeń

Autor: Ewa Zdunek
Wydawnictwo: Lira
Premiera: 5 maja 2021 r.

Moja ocena: 7/10


Nie wiem, jak Wy, ale ja nie miałam (wątpliwej?) przyjemności pracować w call center albo w korporacji.


A po przeczytaniu Infolinii złudzeń cieszę się, że nie musiałam przechodzić przez to, co główna bohaterka Weronika. Dziewczyna dostała pracę w banku, na początek na jego infolinii. Miała nadzieję na szybką karierę, a tu minęły dwa lata i dalej jest w tym samym miejscu. Weronika opisuje swoje życie, które sprowadza się właściwe wyłącznie do pracy. Wyścig szczurów trwa, a ona zaczyna mieć tego dość...

Infolinia złudzeń to początek nowej serii i po tej książce to widać - nie ma tu jednej zamkniętej historii, lecz jest to wstęp do czegoś większego. Ta historia opisuje głównie to, jak wygląda praca naszej bohaterki i jakie ma w związku z tym przemyślenia. I niestety moi drodzy - nie jest to fikcja literacka.

I dlatego ta książka mnie wręcz fizycznie bolała. Autorka ukazała pracę w korporacji bez ściemy i złudzeń, a historia Weroniki spowodowała, że wręcz dziękowałam losowi, że nie musiałam szukać tam pracy. Niestety znam przypadek, kiedy osoba po takiej pracy leczyła się z ciężkiej depresji. Historia opisana w książce nie jest wydumana i przerysowana, dlatego boli i smuci tym bardziej.

Mamy tutaj cały przekrój bohaterów, z krwi i kości, każdy ma zupełnie inny charakter, inne priorytety i... inne rzeczy za uszami. Ewa Zdunek opisuje bezwzględny świat - tak, świat, bo ta korporacja z książki to tylko jego wycinek i przykład, jak potrafi funkcjonować jakakolwiek społeczność. Tutaj akurat jest to korporacja. 

Paradoksalnie autorka przedstawiła ją w sposób bardzo lekki i czasem wręcz zabawny, ukazując przypadki niezadowolonych klientów. Jest to jednak taki śmiech przez łzy. Ciekawa jestem bardzo, jak potoczą się dalej losy Weroniki, bo kibicuję jej bardzo mocno, żeby odnalazła wreszcie swoją drogę w życiu, nie tylko zawodowym. Autorka pokazała naszej bohaterce ciekawą alternatywę - wydawałoby się, że jest to wybawienie od jej koszmarnej pracy, choć w wielu aspektach rządzi się podobnymi zasadami. A gdy przeczyta się całą książkę i przypomni prolog, tym bardziej nie można doczekać się i kontynuacji i finału tej historii.

Książkę wręcz się pochłania, więc jest idealna na jeden wieczór.  Ja jestem na tak i jeśli zapytacie mnie, czy polecam, odpowiem, że oczywiście. Ta historia jest zdecydowanie warta poznania.

Słyszeliście o autorce albo Infolinii złudzeń?



piątek, 7 maja 2021

Dama Kier - Monika Godlewska

Dama Kier - Monika Godlewska




 Tytuł: Dama Kier

Autor: Monika Godlewska
Wydawnictwo: Lira
Premiera: 17 marca 2021 r.

Moja ocena: 7/10

Sięgacie po debiuty polskich autorów, czy raczej podchodzicie do nich ostrożnie?

 

Wiecie, że jestem łasa na debiuty. Moja czytelnicza intuicja mnie nie zawiodła  i tym razem - dostałam to, czego oczekiwałam i jak najszybciej chcę więcej! Jeśli lubicie literaturę obyczajową, dodatkowo "kostiumową" (stosując terminologię filmową) z nutką romansu - to Dama Kier powinna Wam przypaść do gustu.

 

Co my tu mamy? Początek XX wieku, Londyn i młodziutką Norę - wdowę, matkę 2-letniego chłopca - bohaterka próbuje ustawić się w jak najlepszej pozycji po śmierci męża. Okazało się bowiem, że jego testament zawiera dość niefortunne postanowienie. Konwenanse, intrygi i skandale mogą jej równie dobrze pomoc, co zaszkodzić. Pewne wydarzenia z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć, a w tym wszystkim Nora chce być również szczęśliwa.

 

Ta historia została rewelacyjnie opisana - czytało się ją lekko, z zainteresowaniem, co też ta nasza Eleonora wymyśli, by postawić siebie i syna w lepszym położeniu. Do tego dochodzi kilka ciekawych wątków pobocznych, które razem tworzą zgrabną całość, w sam raz na scenariusz filmowy. Jeśli jednak spodziewacie się tyle momentów, co w Bridgertonach, to w tej książce ich nie znajdziecie. One są zdecydowanie subtelniejsze. Niezmiennie zadziwia mnie swoista teatralność tamtych czasów, to, że każdy najmniejszy gest, skinięcie głową, udanie się w dane miejsce miało niebagatelne znaczenie w ocenie danej osoby oraz jej pozycji w lokalnej socjecie. Narzucone zostały sztywne ramy i każde odstępstwo nie dość, że jest oceniane bardzo surowo, to na dodatek jest szeroko komentowane w towarzystwie. Wystarczy byle bzdura, żeby być na językach. Obecnie takie "skandale" giną w natłoku informacji i innych "skandali" - kiedyś żyło tym całe miasto przez długi czas. 

 

Główna bohaterka zdobyła moją sympatię, mocno jej kibicowałam, mimo że nie pochwalałam wszystkich podejmowanych przez nią decyzji. Pomimo młodego wieku wiele przeszła i na dodatek obecnie znalazła się w bardzo nieciekawym położeniu. Wszystko, co dotychczas mogła brać za dobrą monetę, w każdej chwili może się odwrócić przeciwko niej, a echa przeszłości na dodatek nie pozwalają o sobie zapomnieć. Nora w bardzo nieciekawych okolicznościach musiała "wydorośleć" i chronić swojego syna oraz jego przyszłość. Spodobało mi się jej podejście do życia i obrana droga - pod prąd, po swojemu, mimo że jej sytuacja naprawdę była nie do pozazdroszczenia. Ciekawa jestem, jak potoczy się dalej jej historia, bo zakończenie książki jest obiecujące :) Mam nadzieję, że autorka nie próżnuje i już są jakieś plany wydawnicze co do kontynuacji.

Jeśli chodzi zaś o warstwę tekstową książki - autorka posługuje się bardzo zgrabnie polszczyzną, Damę Kier czyta się dobrze, lekko i z zainteresowaniem. Ja jestem usatysfakcjonowana, bo dostałam to, czego oczekiwałam, czyli lekkiej dobrze napisanej książki, która pozwoliła mi oderwać się od rzeczywistości i zanurzyć się w wykreowanym przez autorkę świecie. 

Słyszeliście o tym debiucie?