czwartek, 14 listopada 2019

Najcenniejszy podarunek - Klaudia Bianek

Najcenniejszy podarunek - Klaudia Bianek



Tytuł: Najcenniejszy podarunek
Autor: Klaudia Bianek
Wydawnictwo: We Need Ya
Premiera: 30 października 2019 r.

Moja ocena: 10/10

Twórczość Klaudii to dla mnie jakiś fenomen - jej pierwsza książka (Jedne takie miejsce - klik) wywołała we mnie tyle emocji, jak żadna książka w ostatnim czasie. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że autorka zagrała na najczulszych strunach mojej duszy - trafiła w takie wspomnienia i uczucia, które wciąż pozostają żywe i bolesne.

"Najcenniejszy podarunek" nie był dla mnie aż tak wzruszający, jak debiut autorki, co nie zmienia faktu, że ta książka jest po prostu świetna. 

Oliwia nie ma lekko w życiu. Jej mama wyjechała za granicę do pracy i już od kilku lat nie przyjeżdża do swojej rodziny. Tata praktycznie cały czas pije i to na Oliwii spoczął obowiązek utrzymania rodziny i opieki nad młodszą, coraz bardziej buntującą się siostrą. Jedynym wsparciem Oliwii jest właściwie jej przyjaciółka. Oliwia pracuje w piekarni, której właścicielami są jej sąsiedzi - ludzie, z którymi jako dziecko utrzymywała bardzo zażyły kontakt i przyjaźniła się z ich synem. Z biegiem czasu jednak ta przyjaźń odeszła w zapomnienie, po pewnym niezbyt przyjemnym dla Oliwii incydencie.

Oskar to właśnie ten przyjaciel z dzieciństwa Oliwii. Tak się życie potoczyło, że z Oliwią stracił zupełnie kontakt, ale za to jest on jak starszy brat dla jej młodszej siostry. Od czasów szkolnych Oliwii zdecydowanie wyprzystojniał i jak się okazuje - skrzętnie wykorzystuje ten fakt w kontaktach z dziewczynami. Pewne wydarzenia powodują, że Oliwia i Oskar zaczynają spędzać więcej czasu w swoim towarzystwie. Nadchodzą Święta i Oliwia za wszelką cenę pragnie zorganizować je w domu - pomimo ciągle pijanego ojca, który stracił właśnie pracę, buntującej się młodszej siostry i matki, która nie odpowiada na jej telefony...

Autorka kolejny raz udowadnia, że można stworzyć piękną historię z nurtu New Adult, świetnie wykorzystując schematy w odświeżonej wersji. Łatwo się domyślić całej relacji Oliwii i Oskara, jednak sposób ukazania jej rozwoju, motywacji działań tych bohaterów zasługuje na ogromne brawa. Klaudia Bianek pisze prosto o sprawach trudnych - nie znajdziecie tutaj pokątnie tłumaczonych zachowań postaci występujących w książce, nielogicznych wątków, czy nieprawdopodobnych zwrotów wydarzeń. Tutaj wszystko jest po prostu jak trzeba. Po prostu i aż. W dzisiejszych czasach ciężko znaleźć książkę, która tak wprost potrafi sięgnąć do najgłębszych zakamarków serca czytelnika - jednocześnie tak jasno rozwijając wątki fabuły. Wszystkie traktowane są z taką samą dbałością i autorka poświęca każdemu należytą uwagę, co wprowadza niezwykłą harmonię w treść. Klaudia Bianek ma niezwykłą lekkość w formułowaniu myśli i przekazywania istoty wątku, który jest aktualnie poruszany. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej talentu.

Pomijając te wszystkie jakby techniczne kwestie... Historia Oliwii i Oskara jest jak ciepły plaster miodu na zbolałe własnymi problemami serce. I bardzo, ale to bardzo wprowadza w świąteczną atmosferę - nie tylko z uwagi na czas, w którym toczy się akcja (grudzień), ale i przez nadzieję, którą daje i otula niczym koc w mroźne wieczory.

"Najcenniejszy podarunek".

Jedyny taki podarunek.

Na nadchodzące Święta.

Podarujcie sobie tę historię.


niedziela, 3 listopada 2019

Szeptacz - Alex North

Szeptacz - Alex North


Tytuł: Szeptacz
Tytuł oryginalny: The Whisper Man
Autor: Alex North
Wydawnictwo: Muza
Premiera: 16 października 2019 r.

Moja ocena: 8/10 


Cały Instagram wręcz żyje tę książką - można odnieść wrażenie, że wkrótce jej okładka wyskoczy nam z szafy czy lodówki. Niektórych taka intensywna promocja zniechęca i czekają, aż kurz popularności opadnie, by w spokoju zabrać się za lekturę i przekonać, czy szum nie był przypadkiem zrobiony na wyrost. Jeśli czekacie na taki moment to już spieszę, by rozwiać Wasze wątpliwości - nie musicie czekać, ten szum jest zupełnie adekwatny do jakości tej książki - jej fabuły, zagadki, bohaterów, języka i co sobie tam jeszcze wymyślicie.

"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem...".

Jake to sześcioletni chłopiec, któremu niedawno zmarła mama. Jego ojciec - pisarz Tom Kennedy - nie radzi sobie z tą stratą i nie umie nawiązać więzi z synem. Postanawia zacząć wszystko od nowa w Featherbank - to Jake wybiera ich nowy dom z dostępnych do sprzedaży w tej miejscowości. Jeszcze przed przeprowadzką pewna dziewczynka uczy Jake'a rymowani, której początek możecie przeczytać powyżej. Okazuje się, że ta rymowanka jest popularna takę w Featherbank... I że przed dwudziestoma laty doszło do kilku porwań dzieci, które skończyły się tragicznie. Ich sprawca odbywa karę więzienia, jednak kolejny raz dochodzi do porwania kilkuletniego chłopca. Co łączy obecne porwanie z tymi sprzed lat? Zanim do nich dochodzi, dzieci słyszą szeptanie za oknem. Jake pewnej nocy również słyszy owo szeptanie...

Powiem Wam tak - tej książki wręcz nie da się przeczytać na kilka razy. Jak ją wzięłam do ręki, tak odłożyłam dopiero, jak skończyłam. Czy jest zatem wciągająca? Na pewno! A czy klimatyczna? Bardzo. Wręcz czułam emocje Toma, niepokój mieszkańców miasteczka, ambicje policjantów, prowadzących sprawy porwań - strach tych ludzi wręcz przywierał do mnie. Przerażająca? Jak najbardziej. Wyobraźcie sobie strach o własne dzieci - i nie można być bezpiecznym we własnym domu!

Autor zasługuje na brawa nie tylko za fabułę i sposób poprowadzenia historii, ale także (o ile nie przede wszystkim) za genialne ukazanie relacji Toma z synem, a właściwie jej ewolucji. Jestem pod wrażeniem, w jak subtelny i jasny sposób autor ukazuje jej skomplikowany charakter. W ogóle wszyscy bohaterowie wykreowani przez Alexa Northa są wykreowani dobrze i charakterystycznie, a autor nie boi wyzwań - co widać choćby w kreacji tytułowego Szeptacza.

Narracja poprowadzona jest kilkutorowo - oczywiście z perspektywy Toma i Jake'a, ale także policjantów, prowadzących sprawy porwań - teraz i przed laty. Jeden z nich odgrywa znaczną rolę w życiu naszych bohaterów - jaką? O tym musicie przekonać się sami, nie mogę za wiele zdradzać ;)

"Szeptacza" czytało się świetnie - nie tylko za sprawą klimatycznej i wciągającej fabuły, ale także dzięki bardzo przystępnemu stylowi autora (duże podziękowania dla tłumacza!) - przez lekturę się wręcz płynie, a kolejne kartki przewracają się same. Zagadka jest zaskakująca (przynajmniej dla mnie) - miałam kilka koncepcji, ale ostatecznie żadna z nich nie pokryła się z tym, co wymyślił autor - choć gdzieniegdzie da się odczytać pewne sygnały, które wskazują, jakie będzie zakończenie. A postać dziewczynki, która uczy Jake'a rymowanki... Świetny zabieg, też się nie spodziewałam, o co może chodzić ;)

Jeśli zatem poszukujecie wciągającego thrillera, na coraz dłuższe jesienne wieczory - "Szeptacz" będzie dobrym wyborem. I powiem Wam, że zawsze miałam świra na punkcie zamykania wszędzie za sobą drzwi na klucz, ale teraz... sprawdzam je dwa razy...