Tytuł: Szeptacz
Tytuł oryginalny: The Whisper Man
Autor: Alex North
Wydawnictwo: Muza
Premiera: 16 października 2019 r.
Moja ocena: 8/10
Cały Instagram wręcz żyje tę książką - można odnieść wrażenie, że wkrótce jej okładka wyskoczy nam z szafy czy lodówki. Niektórych taka intensywna promocja zniechęca i czekają, aż kurz popularności opadnie, by w spokoju zabrać się za lekturę i przekonać, czy szum nie był przypadkiem zrobiony na wyrost. Jeśli czekacie na taki moment to już spieszę, by rozwiać Wasze wątpliwości - nie musicie czekać, ten szum jest zupełnie adekwatny do jakości tej książki - jej fabuły, zagadki, bohaterów, języka i co sobie tam jeszcze wymyślicie.
"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem...".
Jake to sześcioletni chłopiec, któremu niedawno zmarła mama. Jego ojciec - pisarz Tom Kennedy - nie radzi sobie z tą stratą i nie umie nawiązać więzi z synem. Postanawia zacząć wszystko od nowa w Featherbank - to Jake wybiera ich nowy dom z dostępnych do sprzedaży w tej miejscowości. Jeszcze przed przeprowadzką pewna dziewczynka uczy Jake'a rymowani, której początek możecie przeczytać powyżej. Okazuje się, że ta rymowanka jest popularna takę w Featherbank... I że przed dwudziestoma laty doszło do kilku porwań dzieci, które skończyły się tragicznie. Ich sprawca odbywa karę więzienia, jednak kolejny raz dochodzi do porwania kilkuletniego chłopca. Co łączy obecne porwanie z tymi sprzed lat? Zanim do nich dochodzi, dzieci słyszą szeptanie za oknem. Jake pewnej nocy również słyszy owo szeptanie...
Powiem Wam tak - tej książki wręcz nie da się przeczytać na kilka razy. Jak ją wzięłam do ręki, tak odłożyłam dopiero, jak skończyłam. Czy jest zatem wciągająca? Na pewno! A czy klimatyczna? Bardzo. Wręcz czułam emocje Toma, niepokój mieszkańców miasteczka, ambicje policjantów, prowadzących sprawy porwań - strach tych ludzi wręcz przywierał do mnie. Przerażająca? Jak najbardziej. Wyobraźcie sobie strach o własne dzieci - i nie można być bezpiecznym we własnym domu!
Autor zasługuje na brawa nie tylko za fabułę i sposób poprowadzenia historii, ale także (o ile nie przede wszystkim) za genialne ukazanie relacji Toma z synem, a właściwie jej ewolucji. Jestem pod wrażeniem, w jak subtelny i jasny sposób autor ukazuje jej skomplikowany charakter. W ogóle wszyscy bohaterowie wykreowani przez Alexa Northa są wykreowani dobrze i charakterystycznie, a autor nie boi wyzwań - co widać choćby w kreacji tytułowego Szeptacza.
Narracja poprowadzona jest kilkutorowo - oczywiście z perspektywy Toma i Jake'a, ale także policjantów, prowadzących sprawy porwań - teraz i przed laty. Jeden z nich odgrywa znaczną rolę w życiu naszych bohaterów - jaką? O tym musicie przekonać się sami, nie mogę za wiele zdradzać ;)
"Szeptacza" czytało się świetnie - nie tylko za sprawą klimatycznej i wciągającej fabuły, ale także dzięki bardzo przystępnemu stylowi autora (duże podziękowania dla tłumacza!) - przez lekturę się wręcz płynie, a kolejne kartki przewracają się same. Zagadka jest zaskakująca (przynajmniej dla mnie) - miałam kilka koncepcji, ale ostatecznie żadna z nich nie pokryła się z tym, co wymyślił autor - choć gdzieniegdzie da się odczytać pewne sygnały, które wskazują, jakie będzie zakończenie. A postać dziewczynki, która uczy Jake'a rymowanki... Świetny zabieg, też się nie spodziewałam, o co może chodzić ;)
Jeśli zatem poszukujecie wciągającego thrillera, na coraz dłuższe jesienne wieczory - "Szeptacz" będzie dobrym wyborem. I powiem Wam, że zawsze miałam świra na punkcie zamykania wszędzie za sobą drzwi na klucz, ale teraz... sprawdzam je dwa razy...
Mam tę książkę na swojej półce. Nastawiam się właśnie na dobry thriller.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Twoje oczekiwania zostaną spełnione, jak moje ;)
Usuńkurczę, kusisz... Właśnie przez tą intensywną (może nawet trochę na bardzo?) promocję książki trochę boję się po nią sięgać, niemniej jednak wrzuciłam jej audiobook na telefon. A skoro nawet i Ty też mówisz, że taka dobra, to chyba przesłucham go jednak szybciej niż myślałam ;)
OdpowiedzUsuńPoczytuję to za komplement, co piszesz w ostatnim zdaniu <3 Mi Szeptacz naprawdę bardzo przypadł do gustu ;)
UsuńZ pewnością przeczytam, to już kolejna zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba ;)
UsuńMam w planach przeczytać, jednak ja czytałam naprawdę różne opinie o tej książce, więc raczej postaram się do niej podejść bez żadnych uprzedzeń.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
I to jest świetne podejście ;)
UsuńKolejna pozytywna opinia :) Ale ja i tak przeczytam już po całym tym szumie :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu ;)
UsuńDoba jest za krótka ;)
OdpowiedzUsuń