środa, 11 września 2019

[PRZEDPREMIEROWO] - Galopem po szczęście - Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska

Galopem po szczęście - 
Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska





Tytuł: Galopem po szczęście
Autor: Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 18 września 2019 r.

Moja ocena: 9/10


Rzadko czytam obyczajówki, choć lubię ten gatunek. Na swojej czytelniczej drodze spotkałam sporo dobrych książek z tego gatunku, ale "Galopem po szczęście" bije je wszystkie na głowę! Przeczytałam ją niemalże jednym tchem, chłonąc każde słowo napisane przez autorki. Ta książka jest tak prawdziwa, tak do bólu prawdziwa...

Ale po kolei. 

Baśka z dnia na dzień pakuje siebie, swoją nastoletnią córkę Karolinę i kota - wraca z Warszawy do rodziców, do rodzinnego Jędrzejowa Podlaskiego, z którego kilkanaście lat temu uciekła. Dosłownie uciekła, zostawiając za sobą ukochaną stadninę koni, którą zarządzał (i zarządza dalej) jej ojciec, plotki i zdruzgotaną rodzinę. Nie wiadomo, co takiego wydarzyło się w tej Warszawie, dość czytelnikowi wiedzieć, że Baśka była zmuszona zrezygnować z całkiem wystawnego życia i męża. Powrót Baśki jest bolesny nie tylko dla niej samej, ale właściwie dla całej rodziny, a zwłaszcza siostry naszej bohaterki, która zawsze czuła się tą gorszą z rodzeństwa. Przyjazdu do Jędrzejowa Podlaskiego nie ułatwia Baśce także córka, która jest na matkę wściekła, że przez jej widzimisię musiała zrezygnować z wielu rzeczy. Dziewczyny próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości, jednak powracają bolesne sprawy sprzed lat, jeszcze sprzed wyjazdu Baśki do Warszawy.

Tak w dużym skrócie wygląda fabuła "Galopem po szczęście". Jak wskazuje sam tytuł - spodziewajcie się, że w książce będzie przewijać się sporo konnego motywu, ale to tylko atut tej historii, dodający jej swoistej magiczności i wiatru we włosy ;)

W pierwszej kolejności chciałabym napisać Wam o bohaterach najnowszej książki Justyny Bednarek i Jagny Kaczanowskiej. Ileż my tutaj mamy charakterów! Baśka - kariera w Warszawie, kiedyś oczko w głowie taty, który pokładał w niej nadzieje (jeździectwo), nieco zagubiona na kilku etapach swojego życia, jednak pewna siebie i swojej wartości. Anka - siostra Baśki, wzorowa pani domu, matka dwójki chłopców, pod presją siebie samej, z którą jednak sobie nie radzi, która zawsze czuła się gorsza od siostry. Ojciec Basi - surowy i wymagający, nie tylko względem swoich pracowników, mający słabość do starszej córki, czasem zaściankowy. Matka Basi - stanowcza w swoich decyzjach, jednak z klapkami na oczach, udająca, że problemy nie istnieją, dość kategoryczna. Karolina - córka Basi, zbuntowana 15-latka, której z dnia na dzień odebrano wszystko, czym żyła do tej pory, jednak świetnie zdająca sobie sprawę z tego, co się dzieje dookoła, niemogąca wybaczyć matce wyjazdu z Warszawy. Musicie przyznać, że jak na jedną rodzinę to mieszanka jest nieźle wybuchowa. I tak faktycznie jest - wystarczy niewielka iskra, by zapłonęło wiele uśpionych problemów...

Obok naszych głównych bohaterów, mamy tutaj także szereg barwnych postaci drugoplanowych, z czego dość wspomnieć, że jedna bohaterka jest moją imienniczką :) Razem wszyscy tworzą małą społeczność Jędrzejowa Podlaskiego, a autorki rozbierają ją czytelnikom na czynniki pierwsze i w sposób bardzo malowniczy i wyrazisty opisują jej funkcjonowanie. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Baśka z jej tajemniczym powrotem w rodzinne strony. Nie będę zbytnio opisywać pozostałych, bo zakrawałoby to już na spoilerowanie. Zdradzę Wam jedynie, że autorki nie boją się trudnych tematów, a i poruszają je w sposób bardzo naturalny i niewymuszony. Wielokrotnie śmiałam się wraz z bohaterami, ale i zaszkliły mi się też oczy... Akcja, jak to w obyczajówce, nie jest zapierająca dech w piersiach, ale to nie o to w tego typu książkach przecież chodzi. Tutaj mamy ukazanie pewnych problemów, ukierunkowanie na ich rozwiązanie, pokazanie najlepszej drogi. Niejednokrotnie różni bohaterowie mieli różne spojrzenia na to samo wydarzenie, co dobitnie pokazuje, jak ważna w naszym życiu jest rozmowa z drugim człowiekiem, bo niezrozumienie to najgorsze, co może nas spotkać...

"Galopem po szczęście" czytałam z zapartym tchem. Historia wydaje się być taką, jakich wiele, ale sposób, w jaki autorki ją przedstawiają, jest naprawdę z wyższej półki. To słodko-gorzkie przedstawienie rzeczywistości wielu ludzi, z teoretycznie zagojonymi ranami z przeszłości. Gdy jednak emocje dochodzą do głosu... oj dzieją się różne rzeczy. A autorki potrafią o tym pisać. I to jest właśnie to, co zachwyciło mnie w tej książce. Łatwość pisania o rzeczach trudnych, uwierających, a i otwieranie oczu na kwestie bolesne, które jednak można załagodzić.

I właśnie dlatego uważam, że ta książka jest warta, by polecać ją dalej. Jeśli lubicie obyczajówki, a szukacie książki, która na długo zapadnie Wam w pamięć - "Galopem po szczęście" jest właśnie taką książką. I mam nadzieję, że dostrzeże to wielu czytelników i dzięki temu autorki napiszą kolejny tom tej historii ;)

Mam nadzieję, że przekonałam Was do sięgnięcia po tę książkę. Jej okłada jest tak piękna, że na pewno przykuje Waszą uwagę w księgarni, a wtedy przypomnicie sobie, co ja tutaj napisałam i ją po prostu włożycie do koszyka ;)


Za książkę dziękuję wydawnictwu W.A.B.

8 komentarzy:

  1. Czeka już na mnie na półce i po Twojej recenzji aż nie mogę się doczekać lektury!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno przeczytam tę książkę. Dużo sobie po niej obiecuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy przeczytam, u mnie nie będzie na okładce zielonego liścia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po moim też nie ma już śladu, wystarczyło przetrzeć palcem :)

      Usuń
  4. czytałam w zeszłym roku książkę świąteczną tych autorek... także spodziewam się, że to niezła lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi na prawdę świetnie - ja się czuję przekonana i z przyjemnością sięgnę po książkę tego duetu

    OdpowiedzUsuń