piątek, 4 stycznia 2019

Srebrna zatoka - Jojo Moyes

Srebrna zatoka - Jojo Moyes


Tytuł: Srebrna zatoka
Autor: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Znak/Między słowami
Data premiery: 16 stycznia 2019 r. (wznowienie)

Moja ocena: 6/10


Bez owijania w bawełnę - chyba nie świadczy o książce najlepiej, gdy ma ponad 500 stron, a do 300 wieje wręcz nudą i dopiero po ponad połowie przewróconych kartek fabuła zaczyna czytelnika wciągać. Tak było w przypadku mojej przygody ze "Srebrną zatoką" Jojo Moyes, która doczekała się wznowienia w pięknej okładce, pasującej do reszty książek autorki, wydanych przez Wydawnictwo Znak. W mojej ocenie tak naprawdę spokojnie 1/3 treści tej pozycji jest niepotrzebna... 

Zaczynając jednak od początku - Liza to główna bohaterka tej powieści. Wraz z upływem fabuły dowiadujemy się o niej coraz więcej informacji - cztery/pięć lat temu, wraz z córką Hannah, przeprowadziła się do Australii, do obecnie 76-letniej ciotki Kate, pogromczyni rekinów za młodu. Na początku wiemy jedynie tyle, że jej przybycie do Srebrnej zatoki związane jest z jakimiś strasznymi wydarzeniami i wszystko owiane jest tajemnicą. Tak naprawdę przez te 300 pierwszych stron chciałam się jedynie dowiedzieć, co wydarzyło się kilka lat temu, że doprowadziło do drastycznej zmiany życia dziewczyny. Liza to osoba wycofana, najlepiej czująca się na wodzie, pokazując turystom wieloryby. Za to jej córka, obecnie już 11-letnia, jest rezolutną, wesołą, ciekawą życia dziewczynką, nie do końca rozumiejącą zasady, jakie wprowadziła jej matka (nie wolno jej pływać na wodzie, opuszczać Srebrnej zatoki). Młoda wie, czemu przeorganizowały swoje życie, lecz prócz ciotki Kate nikt nie miał dostępu do tej wiedzy. Ani Liza ani Hannah nie rozmawiają na temat swoich uczuć i emocji, ani ze sobą, ani z nikim innym. Dziewczynka buntuje się wewnętrznie takiemu stanowi rzeczy, gdyż sama potrzebuje oswoić się z wydarzeniami z przeszłości, a brak mówienia o nich otwarcie powoduje, że czuje się coraz bardziej zagubiona.

W pewnym momencie w życiu dziewczyn pojawia się Mike. Czytelnik wie, że zjawił się w Srebrnej zatoce nie po to, by wypoczywać, lecz by robić dokładny research dla swojej firmy, która ma zamiar wybudować w tym miejscu ogromny kompleks wypoczynkowy, obejmujący swoją ofertą także sporty wodne, lecz nie wiedzą tego mieszkańcy Srebrnej zatoki. Istotne jest to, że ciotka Kate prowadzi hotelik, w którym także mieszka Liza i Hannah, a w którym pokój wynajmuje właśnie Mike. Hotelik Kate jest też swoistym centrum życia tutejszych wielorybników, którzy wieczorami, po pracy, spotykają się tam, pijąc alkohol, jedząc przygotowane przez Kate przysmaki oraz omawiając bieżące problemy i zagadnienia. Jednym z nich są ostatnio modne statki wycieczkowe, pływające po zatoce, pełne głośnych turystów i muzyki, a odstraszające delfiny i wieloryby, które nie tylko są atrakcją tego regionu, ale tworzą jego ekosystem. Mike oczywiście zatrzymuje dla siebie prawdziwy powód swojego przybycia. Nie muszę chyba nawet sugerować, wokół czego toczy się zatem główny wątek tej książki i wokół czego koncentrują się wszystkie poboczne. I tak naprawdę akcja, która wciąga, zaczyna się od momentu ujawnienia prawdziwej przyczyny przyjazdu Mike'a do Srebrnej zatoki oraz Liz i Hannah sprzed kilku lat. Tak, jak pisałam wcześniej - akcja nabiera tempa dopiero koło 300-setnej strony, co dla mnie było bardzo nużące i kilkukrotnie zastanawiałam się, czy nie porzucić lektury. Ostatecznie cieszę się, że tego nie zrobiłam, gdyż sposób poprowadzenia akcji od połowy książki zdecydowanie zrównoważył wiejącą nudą pierwszą jej połowę.

Co do bohaterów - można zauważyć świetnie ukazaną przemianę, zarówno Mike'a, jak Liz. Obie kreacje przypadły mi do gustu, choć mam wrażenie, że autorka wyposażyła tę dwójkę w te same cechy charakteru. Jojo Moyes bardzo trafnie oddała nie tylko życiową mądrość ciotki Kate, ale także rezolutność dojrzałej ponad wiek Hannah. Minusem jest jednak styl narracji, który na dobrą sprawę nie różnił się w przypadku bohaterów, czy to narratorką była Kate, czy Hannah właśnie. Sam sposób pisania jest bardzo lekki i przystępny, lecz uważam, że 11-latka nie wypowiada się jak 76-latka i na odwrót i tutaj autorka chyba nie uwzględniła tych różnic. Historia, jak już możecie się domyślić, opowiadana jest z perspektywy kilku bohaterów, co jest moim ulubionym zabiegiem, gdyż ukazuje różne jej aspekty i daje czytelnikowi wiedzę, której nie dałaby narracja pierwszoosobowa tylko jednej postaci. 

Zakończenie jest dla mnie satysfakcjonujące i uważam, że autorka odwaliła nim kawał dobrej roboty. Nie spodziewałam się, że pewne wątki potoczą się w taki sposób i cieszę się że Jojo Moyes w taki sposób je poprowadziła. W ogólnej ocenie myślę, że ta książka ma w sobie więcej obyczajówki, niż romansu. Romansu to tutaj tak trochę jak na lekarstwo. Jednak uczucia wszystkich bohaterów opisane są tutaj w sposób bardzo naturalny, że można wręcz wejść w ich skórę i doskonale zrozumieć, co czują i - co ważne - dlaczego tak czują. Jojo Moyes jest jednak mistrzynią w odzwierciedlaniu emocji, trzeba jej to przyznać :)

Podsumowując - Srebrna zatoka nie jest złą pozycją, w ogólnym rozrachunku jestem zadowolona, że ją przeczytałam, jednak pierwsza jej połowa była dla mnie istną męczarnią. Bardzo mnie nużyła po prostu. Może ktoś ma inne odczucia, a ja jestem jakimś wybrykiem natury? :) W każdym razie autorka nadrobiła tę nudę, nawet z małą nawiązką można rzec, bo później nie mogłam się oderwać od lektury :)

A jakie są Wasze odczucia po lekturze tej książki? A może jeszcze jej nie znacie? Dajcie znać, czy po nią sięgniecie ;)



Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak/Między słowami.


4 komentarze:

  1. Myślę, że kiedyś sięgnę po tę książkę, bo bardzo lubię pióro autorki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna mam w planach książki tej autorki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie ona dość nierówno pisze, niektóre jej historie chwyciły mnie za serce, inne wręcz przeciwnie. Ciekawe, jak Będzie u Ciebie ;)

      Usuń