piątek, 3 sierpnia 2018

Francuskie lato - Catherine Isaac

Francuskie lato - Catherine Isaac



Tytuł: Francuskie lato
Tytuł oryginalny: You, Me, Everything
Autor: Catherine Isaac
Wydawnictwo: Między słowami/Znak Literanova
Premiera: 2 lipca 2018 r.

Moja ocena: 4/10 (przeciętna)


Przejdę od razu do konkretów - ta książka jest nijaka. Nie wywołała u mnie praktycznie żadnych emocji, oprócz irytacji. Miałam nadzieję na wzruszającą historię, faktycznie w stylu Jojo Moyes (w końcu po coś umieszczono to porównanie na okładce, prawda?), a otrzymałam... to.

Jessica, wskutek namowy ciężko chorej matki, postanawia wyjechać z 10-letnim synem Williamem do jego ojca Adama, który prowadzi pensjonat (a właściwie zamek) we Francji. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że Jessica i Adam tuż po narodzinach Williama się rozstali - mężczyzna, mimo ustaleń, nie był obecny przy narodzinach syna, Jess posądziła go o romans z byłą dziewczyną, a ten się tego nie wyparł. Adam po dwóch kolejnych miesiącach doszedł do wniosku, że jednak nie udźwignie bycia ojcem, więc para postanowiła się rozstać. Jessica przez kolejne lata samotnie wychowywała syna, przy pomocy rodziców, natomiast Adam skakał z kwiatka na kwiatek, przy czym w międzyczasie odkupił stary zamek od jakichś Francuzów, wyremontował go i zaczął powoli na nim zarabiać. Rodzice Williama nie mieli zbyt częstego kontaktu przez te 10 lat, a o Adamie trudno powiedzieć, że jest w ogóle ojcem. Ta wycieczka ma na celu nie tylko zbliżyć ojca do syna, ale także pomóc Jess w uporaniu sobie z losem, jaki czeka ją i Williama.

I teraz tak. Większość książki to swoisty pamiętnik/dziennik podróży Jess, z retrospekcjami, które wyjaśniają jej aktualną sytuację. W tle pojawia się ciężka choroba, która skłoniła kobietę do zastanowienia się nad swoim losem i losem swojego syna. Jeśli chodzi o akcję - w tej książce nie znajdziecie porywających scen, romantycznych uniesień czy chwil, zapierających dech w piersi. "Francuskie lato" jest wręcz "płaskie" pod tym kątem, takie jednostajne, w ogóle nie angażuje czytelnika i odnosi się wrażenie, że tam się nic nie dzieje. Niby są ważne tematy poruszane - alkoholizm, samotne rodzicielstwo, ciężka choroba - ale są one potraktowane po macoszemu - tak, jakby autorka stwierdziła, że trzeba dorzucić coś cięższego kalibru do miałkiego wątku głównych bohaterów...

A skoro już o nich mowa - Jess nie umiała wybaczyć Adamowi, że ją kolokwialnie olał w momencie narodzin Williama. Uraza ta rośnie przez wiele lat i podsycana jest ogólną postawą mężczyzny do życia. Po latach tajemnica tej nocy wychodzi na jaw, jednak trywialność Adama dalej pozostaje faktem. Mocno irytowała mnie postawa Jess, jej naiwność w kontaktach z Adamem i beztroskie zapomnienie o wydarzeniach z przeszłości. Ja wiem, ludzie niby się zmieniają, dojrzewają, ale przecież Adam nawet podczas pobytu kobiety z Williamem we Francji nie dawał jakichkolwiek rokowań na to, że będzie dobrym ojcem... Ale wystarczyło, że tajemnica sprzed lat zostanie wyjawiona i puff! Jess o wszystkim zapomina. Niby robi to też dla syna, ale w końcu Adam jest jego ojcem, niezależnie od jego relacji z Jess.

Nie wiem, nic na to nie poradzę, że w tej historii nie gra mi w ogóle zachowanie głównych bohaterów, ich pobudki i podejmowane decyzje. Jess niby chce być szczęśliwa, ale nie może. Adam niby chce być ojcem, ale znajdują się rzeczy ważniejsze. Niby, niby, niby.

Na plus mogę chyba jedynie zaliczyć lekki styl pisania autorki i okoliczność, że nie spędziłam przy tej książce zbyt dużo czasu. 

Nie jestem w stanie nawet Wam napisać cokolwiek więcej o tej pozycji... Wynudziłam się przy niej i nie wiem, czy jeszcze sięgnę po cokolwiek twórczości tej autorki.

Znacie "Francuskie lato"? Może macie odmienne odczucia? Dajcie znać ;)



Za książkę dziękuję wydawnictwu Znak Literanova.


6 komentarzy:

  1. Obie książki widniejące na zdjęciu, właśnie dziś do mnie dotarły i obie wkrótce będą czytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam, ale raczej sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Planowałam kupić, ale teraz podaruję sobie tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń