piątek, 20 lipca 2018

Żmijowisko - Wojciech Chmielarz

Żmijowisko - Wojciech Chmielarz


Tytuł: Żmijowisko
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Marginesy
Premiera: 9 maja 2018 r.

Moja ocena: 10/10


Na moje szczęście lub nieszczęście, "Żmijowisko" przeczytałam zaraz po "Hashtagu" Remigiusza Mroza. I o ile mrozowej książce nie miałam właściwie nic do zarzucenia (nastawiłam się na raczej kiepską lekturę, a miło się rozczarowałam), to zostawiłam sobie w ocenie jeden punkt zapasu, na wszelkie wypadek, gdybym przeczytała lepszy thriller psychologiczny. Nie miałam pojęcia, że ten moment nastąpi tak szybko, a prawda jest taka, że - albo powinnam obniżyć ocenę "Hashtagowi", albo wywalić przyjętą przeze mnie skalę w piz**, bo to, co zaserwował w "Żmijowisku" Wojciech Chmielarz (w odniesieniu do przeczytanych przeze mnie thrillerów psychologicznych i "Hashtagu" przede wszystkim - choć tutaj oceniałam książkę także w kontekście znanej mi twórczości autora), po prostu się w niej nie mieści. 

I może wydaje Wam się, że jestem jakaś oderwana od rzeczywistości, bo czytaliście "Żmijowisko" i nie zrobiło na Was aż takiego wrażenia, albo po prostu znacie lepsze książki (tak teraz myślę, że "Nie ufaj nikomu" także powinnam dać wyższą ocenę), ale uwierzcie mi - na świeżo po przeczytaniu tych dwóch książek mam właśnie takie odczucia. Dla "Żmijowiska" w mojej skali ocen po prostu brakło miejsca, a daję dziesiątkę tylko dlatego, że nie przyjęłam wyższej wartości.

"Żmijowisko" opowiada historię zaginionej Ady - piętnastolatki, która wraz z rodzicami i ich znajomymi wyjechała na agroturystyczne wczasy. Choć w sumie tak naprawdę o samej Adzie książka nie traktuje za wiele, a zatem bardziej prawidłowym byłoby stwierdzenie, że opowiada historię Arka i Kamili - rodziców Ady, Adaomy i Roberta - ich znajomych, Asi, Krzysztofa i Szuwara - właścicieli agroturystyki, Damiana - syna Asi i Krzysztofa oraz dalszych znajomych rodziców Ady. Podczas wczasów latem 2016 roku Ada ginie w tajemniczych okolicznościach. Historię poznajemy z trzech okresów (wcześniej, potem, pomiędzy), z kilku punktów widzenia (Arka, Kamili, Adaomy, Roberta, Krzysztofa, Szuwara, Damiana i wreszcie Ady) - wszystkie te elementy są ze sobą pomieszane tak, by wywołać mętlik w głowie czytelnika i dać mu ułudę, że sam powoli odkrywa prawdę o zaginięciu Ady.

Tak naprawdę więcej poznajemy przeszłości naszych głównych i drugoplanowych bohaterów, a akcja z wcześniej, potem i pomiędzy to tak właściwie echo wcześniejszych wydarzeń, uczuć i emocji postaci tego spektaklu. 

Nie chcę za wiele zdradzać z fabuły, ale tak szczerze - ciężko jest o niej pisać. Wszystko jest ze sobą tak powiązane, że pisząc cokolwiek, można by za wiele zdradzić. Wczoraj w nocy długo dyskutowaliśmy z mężem o tej książce i stwierdziliśmy, że ta historia jest idealna do zekranizowania (choć wiele wątków musiałoby zostać wówczas pominiętych albo potraktowanych po macoszemu, co byłoby ogromną stratą) i że idealnym reżyserem byłby Wojciech Smarzowski (jego filmy w punkt nam się wpasowują w klimat tej książki, a w pewnym momencie była tam taka rozpierducha jak w "Domu złym", co ostatecznie przesądziło w wyborze tego reżysera). Grunt, że autor trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej kartki, czytelnik cały czas przewraca strony w przekonaniu, że zaraz coś po prostu pierd*****, a niepokój kołacze się bez przerwy z tyłu głowy. Poprowadzone przez Wojciecha Chmielarza wydarzenia prowadzą do zaskakującego finału, po którym zachodzi się w głowę - jak można mieć tak psychopatyczną osobowość? Jak dla mnie ta książka to genialne studium psychologiczne człowieka - autor odwalił kawał dobrej roboty, budując każdą z postaci tej historii, ukazując, jak wielką potęgą jest ludzka psychika i jak wiele od niej zależy - jak z pozoru nic nie znaczące gesty i słowa mogą wywołać efekt motyla. 

Myśląc o "Żmijowisku"  Chmielarza, mimowolnie nasuwa mi się J.K. Rowling i jej seria o Harrym Potterze czy Cormoranie Strike'u - podobieństwo w pieczołowitości w budowaniu historii i kreacji bohaterów tych dwóch autorów jest dla mnie wręcz uderzające. Wyobrażam sobie, jak obydowje z niebywałą dbałością nanizują na nitkę genialnej fabuły poszczególne elementy charakterystyczne dla każdej postaci, by ostatecznie pokazać światu pełne, kompletne i bez żadnych niedociągnięć dzieło. Wojciech Chmielarz w swojej książce idealnie wyważa elementy opisowe z dialogami - tak, że czytelnik może wyobrazić sobie całą scenerię, w jakiej dzieją się wydarzenia "Żmijowiska", jak również dogłębnie poznać każdą z postaci oraz ich wzajemne powiązania i stosunki. Każde słowo ma swoje miejsce, każda scena do czegoś prowadzi, a każdy szczegół jest istotny, a podpowiedzi serwowane czytelnikowi, by ten mógł sam spróbować rozwikłać zagadkę zaginięcia Ady, nie są nachalne i nie walą wielkim czerwonym alarmem po oczach "TO TUTAJ JEST COŚ NIE TAK". 

Przy tym, co napisałam w poprzednim akapicie, to, w jaki sposób została przedstawiona historia i bohaterowie w "Hashtagu", wydaje mi się takie... powierzchowne. Bez głębszego zastanowienia się, z szybkim wyjaśnieniem, z dużą ilością swoistej górnolotności, niepopartej takim zwykłym człowieczeństwem. Wojciech Chmielarz na czymś na pozór zwykłym i pospolitym zbudował coś niesamowitego, budzącego prawdziwą grozę i wprowadzającego czytelnika w stan zadumy nad światem i ludźmi.

I zobaczcie, jak bardzo to, co dotychczas przeczytamy, determinuje nasze wrażenia z każdej kolejnej lektury.

Jestem pod ogromnym wrażeniem "Żmijowiska" i mam nadzieję, że kiedyś zobaczę tę historię na wielkim lub małym ekranie - kunszt i warsztat autora po prostu na to zasługuje.

Znacie twórczość autora? Dajcie znać w komentarzach, co o niej sądzicie ;)



Za książkę dziękuję Wydawnictwu Marginesy.


6 komentarzy:

  1. To będzie mój debiut z tym autorem.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Ciekawe jak ja bym oceniła tę książkę, patrząc na to, że dzieło pana Mroza przypadło mi do gustu (Chociaż byłam nastawiona na kompletną klapę). Cóż... może kiedyś to odkryję? ;)
    Pozdrawiam!
    DEMONICZNE KSIĄŻKI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również przypadło. Po Hashtagu dla Żmijowiska brakło skali...

      Usuń
  3. Najlepsza książka , jaką ostatnio miałam okazję przeczytać! Końcówka mnie totalnie rozwaliła :)

    OdpowiedzUsuń