środa, 20 czerwca 2018

Nie ufaj nikomu - Kathryn Croft

Nie ufaj nikomu - Kathryn Croft


Tytuł: Nie ufaj nikomu
Tytuł oryginalny: Silent lies
Autor: Kathryn Croft
Wydawnictwo: Burda Książki
Premiera: 18 kwietnia 2018 r.

Moja ocena: 8/10 (rewelacyjna)


Są książki, które wsysają czytelnika niczym druga rzeczywistość w "Stranger things" i z których lektury nie sposób jest się uwolnić. Do takich zaliczam właśnie "Nie ufaj nikomu" od Burda Książki, która została napisana w TAKI sposób, że książki po prostu nie da się odłożyć. A zakończenie - jak dla mnie wręcz miażdży i jest ukoronowaniem świetnej pracy autorki.

Zacznijmy jednak od początku. Mia jest psychologiem, ma kilkuletnią córkę Freyę i próbuje się pozbierać po samobójczej śmierci męża sprzed pięciu lat. Męża, którego społeczeństwo oskarżyło o popełnienie zbrodni, choć nie było na tę okoliczność żadnych dowodów. Mia układa sobie życie z Willem, który zna jej przeszłość, ale kobieta nie umie zaufać mężczyźnie - wydarzenia sprzed lat wciąż nie dają o sobie zapomnieć. Nie dość bowiem, że Zach (jej mąż) został oskarżony o popełnienie wspomnianej zbrodni, to jeszcze o romans z własną studentką, a Mia ciągle ponosi tego konsekwencje - w przeszłości była wytykana palcami i obmawiana za plecami. Próbuje jednak odciąć się od przeszłości grubą kreską i wydaje się, że idzie jej to całkiem nieźle - do momentu, w którym jedna z pacjentek (Alison) twierdzi, że Zach nie popełnił samobójstwa...

Informacja ta nie daje Mii spokoju. Z jednej strony chce o wszystkim zapomnieć, poukładać sobie życie, ale z drugiej - musi znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Bije się z myślami, by ostatecznie (w tajemnicy przed Willem) rozwiązać tajemnicę, jaka została zawarta w słowach Alison. Znacznym utrudnieniem może okazać się fakt, że pacjentka Mii zdaje się nie odróżniać rzeczywistości od fantazji i Mia nie do końca wie, co z tego, co mówi Alison, jest prawdą, a co tylko jej wyobrażeniem...

Fabuła została poprowadzona kilkutorowo. Z jednej strony czytelnik poznaje aktualne wydarzenia, które opisałam Wam powyżej, a z drugiej - mamy retrospekcję i wracamy do tych sprzed śmierci Zacha. Narratorkami są Mia i Josie - studentka, z którą Zach miał rzekomo romans. W obu rzeczywistościach przewija się postać Alison - aktualnej pacjentki Mii, która chce, by ta odkryła prawdę. Ale jaką prawdę? Prawd może być bowiem kilka, a Alison - przypomnijmy - jest osobą chorą psychicznie, która jednak wie, co się stało kilka lat temu... Tylko - kto może uwierzyć takiej osobie?... I co z tego, co sugeruje, faktycznie jest prawdą?...

Sposób poprowadzenia historii jest GENIALNY. Po zakończeniu książki czytelnik zdaje sobie sprawę, w jak fenomenalny sposób autorka ją napisała i sugerowała (bądź nie) różne kluczowe kwestie. Czytelnik musi także sam spróbować zdecydować, czemu dać wiarę, gdyż otrzymujemy tutaj często sprzeczny odbiór teoretycznie tych samych kwestii, w zależności od zaprezentowanej perspektywy, a w niektórych momentach możemy poczuć się naprawdę mocno zdezorientowani. Powyższe świadczy o wysokim poziomie pisarstwa autorki, jeśli wiecie, o czym mówię. Kathryn Croft umie posługiwać się słowem i robi to po prostu świetnie - wyraża się to nie tylko w sposobie poprowadzenia historii, ale także w tym, w jaki sposób wykreowała swoich bohaterów. Są oni wyraziści, logiczni (choć Alison na swój sposób, co dociera do czytelnika już po lekturze) i po prostu z krwi i kości. Nie ma tutaj miejsca na jakąkolwiek sztuczność, wszelkie odruchy są na miarę wydarzeń, jakich dotyczą. Kathryn Croft wykonała po prostu kawał dobrej roboty, a książka jest dopracowana w najmniejszym szczególe. Coś, co na początku wydawało mi się zupełnie irracjonalne, później okazało się baaaaaardzo racjonalne - autorka zagrała mi na nosie... ;)

"Nie ufaj nikomu" jest książką, którą będę polecać wszystkim - jestem zdania, że także wymagający fan thrillerów doceni kunszt, z jakim została napisana ta powieść. Autorka stawia wiele znaków zapytania, a odpowiedzi zupełnie nie są oczywiste i gdy już wydaje nam się, że rozszyfrowaliśmy całą tę historię, dostajemy pstryczka w nos. I to dopiero zakończenie książki pozwala otworzyć oczy na wiele kwestii, poruszonych w "Nie ufaj nikomu" i dostrzec, że autorka nie stawiała w książce kategorycznych tez, lecz subtelnie wprowadzała czytelnika w błąd ;)

Znacie "Nie ufaj nikomu"? A może inne książki autorki? Co sądzicie o jej twórczości? Dajcie znać w komentarzach :)


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.


4 komentarze: