czwartek, 20 lipca 2017

Dziedzictwo - Ann Patchett

Dziedzictwo - Ann Patchett


Tytuł: Dziedzictwo
Tytuł oryginalny: Commonwealth
Autor: Ann Patchett
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data premiery: 14 czerwca 2017 r.

Moja ocena: 5/10 (przeciętna)

W połowie lektury "Dziedzictwa" Ann Patchett powiedziałam do męża - "Nie umiem czytać tej książki. Ona jest dziwna".

Ale dlaczego?

Przecież opis jest tak zachęcający!

Chrzciny, znajomy z pracy, pocałunek, butelka ginu i Bóg raczy wiedzieć, ile pomarańczy. Tyle wystarczy, by dwie rodziny trafił szlag.

A mnie trafiał szlag podczas czytania.

Fabuła została tak pogmatwana, że nawet nie jestem w stanie napisać Wam, czego dotyczyła ta książka. Jedno jest pewne - zaczyna się od chrzcin, na których zjawia się Bert Cousin, którego de facto nikt nie zapraszał i którego de facto nikt nie zna. Jego obecność zmienia życie dwóch rodzin o 180 stopni. "Dziedzictwo" jest swego rodzaju przeglądem życia poszczególnych członków tych rodzin i jako taka typowa saga byłaby super, gdyby nie nagłe przeskoki w czasie, które nie są w żaden sposób zasygnalizowane i czytelnik dopiero czasem po wielu przeczytanych zdaniach zdaje sobie sprawę, że znalazł się w innym przedziale czasowym. To jedno. Dwa - mnogość postaci. Ja nawet nie próbowałam zapamiętać kto jest czyim dzieckiem, kto był czyim małżonkiem, kto z kim i kiedy. Tego się po prostu nie da spamiętać - jeden wielki galimatias. Trzy - superhiperekstra szczegółowe rozpisywanie się na każdy możliwy szczegół, które w pewnym momencie było po prostu męczące.

Z pozytywnych aspektów tej książki - bardzo podoba mi się jej przesłanie. Kim byśmy byli, gdyby nie pewne wydarzenia z przeszłości? Gdyby nie decyzje, które podjęły kiedyś najbliższe nam osoby? Gdyby nie nasze własne decyzje, a czasem poddanie się prądowi? Autorka pokazuje, że wszystko ma swoje konsekwencje. Dosłownie wszystko.

I to jest nasze dziedzictwo. Dziedzictwo, które często jest od nas zupełnie niezależne.

Nie umiem Wam napisać nic więcej na temat tej książki, no choćbym nawet bardzo chciała. W ogólnym rozrachunku jest dla mnie nijaka i z pewnością szybko o niej zapomnę. Męczyłam się z lekturą ponad tydzień i dochodzę do wniosku, że twórczość Ann Patchett nie jest po prostu dla mnie. Przynajmniej przekonałam się o tym na własnej skórze ;)

Znacie twórczość Ann Patchett? Może jestem w ogromnym błędzie i po prostu trafiłam na najsłabszą książkę tej autorki? Napiszcie w komentarzach, co sądzicie o "Dziedzictwie" i innych pozycjach autorki!



Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.

6 komentarzy:

  1. Nie znam twórczości Ann Patchett. I póki co nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jestem ciekawa tej książki, bo lubię niebanalne historie rodzinne. Aczkolwiek biorę pod uwagę, że przeskoki czasowe będą mi przeszkadzały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie istnieje duże prawdopodobieństwo, że ta historia przypadnie Ci do gustu ;)

      Usuń
  3. po opisie spodziewałam się zupełnie czego innego, ale to co dostałam doskonale na mnie podziałało, ja jestem fanką Dziedzictwa.
    Zapraszam na moją recenzję http://mamopoczytajsobie.blogspot.com/2017/07/dziedzictwo.html

    OdpowiedzUsuń