Lirogon - Cecelia Ahern
Tytuł: Lirogon
Tytuł oryginalny: Lyrebird
Autor: Cecelia Ahern
Wydawnictwo: Akurat
Data premiery w Polsce: 10 maja 2017 r.
Moja ocena: 7/10 (bardzo dobra)
"Lirogon" to moje czwarte już spotkanie z twórczością Cecelii Ahern. O ile "PS. Kocham cię" nawet nie doczytałam, tak irytował mnie styl pisania autorki, "Love, Rosie" (które przeczytałam pod polskim tytułem "Na końcu tęczy") rzuciło mnie na kolana z zachwytu, to "Dziękuję za wspomnienia" pozostało mi obojętne, skłaniające się lekko ku "irytujące". Tę książkę z czystym sumieniem mogę położyć na półce tuż pod "Love, Rosie" :)
Jeśli miałabym Wam na początku pokrótce opisać, o czy jest "Lirogon", to bez wątpienia bym napisała, że o walce o własne marzenia, choćby te marzenia były niewygodne dla najbliższych nam osób. I o tym, że najważniejszym jest żyć w zgodzie z samym sobą.
Solomon, Bo (no imię straszne i tak - to jest dziewczyna) oraz Rachel pracują w branży filmowej - Bo jest głównie producentką, Rachel odpowiada za zdjęcia a Sol za dźwięk. Trzy lata wcześniej nakręcili film dokumentalny o niemalże 80-letnich bliźniakach, żyjących razem i pracujących we wspólnym gospodarstwie. Przez rok przebywali z braćmi, towarzyszyli im w każdym aspekcie ich życia, powoli zapisywali każde chwile bliźniaków, by później powstał genialny program, za który jego autorzy odebrali już 12 nagród. Wydawało się, że bracia nie mieli przed Solem, Bo i Rachel żadnych tajemnic, w końcu byli przez rok uważnie obserwowani w każdej sekundzie życia. Tajemnice mają jednak to do siebie, że nawet, jeśli są długo ukrywane, lubią ujrzeć światło dzienne. W niniejszej książce jest nią Laura - tytułowy Lirogon. Świat odkrywa ją przypadkiem, dzięki trójce naszych filmowców, którzy po trzech latach wracają na farmę bliźniaków. Laura ma 26 lat i właściwie nie istnieje dla państwa - nie ma jej w żadnym dokumencie, nie uczęszczała do szkoły, nie ma aktu urodzenia, niczego. Dlaczego? To pytanie pojawiało się w mojej głowie wiele razy podczas lektury - aura tajemnicy unosi się wokół naszej bohaterki niemal do końca książki. Laura nie tylko dlatego jest bardzo interesująca - dziewczyna posiada niezwykły dar naśladowania różnych dźwięków. Nie tylko wydawanych przez zwierzęta, ale także głosy innych ludzi i dźwięki wydawane przez różne maszyny, np. ekspres do kawy. Jest to umiejętność podobna do tej, którą posiada pewien ptak - lirogon właśnie (tutaj możecie zobaczyć poglądowo, na czym ona polega :)).
Laurę odnajdujemy w lesie. Właściwie nie my, a Solomon. I od tego momentu Laura ufa tylko jemu, co nie do końca odpowiada Bo (wspominałam, że Sol i Bo są parą?), która jednak w pędzie za nowym genialnym materiałem wykorzystuje Sola do "ujarzmienia" Laury.
Chyba nie muszę mówić, w jakim kierunku potoczą się losy Laury, Bo i Sola?
Laura musi odnaleźć się w nowej dla niej rzeczywistości - pomimo tego, że dotychczas żyła właściwie samotnie, jest dziewczyną odważną, umiejącą stawić czoła wyzwaniom, które zafundowała jej Bo. Sol zaczyna zastanawiać się nad własnym życiem i próbuje odpowiedzieć sobie na pytanie, czy tego właśnie od niego oczekiwał, a Bo... Bo prze do przodu, niezbyt zważając na uczucia otaczających ją osób.
Laura i Sol są moimi ulubionymi bohaterami tej książki. Bo działała mi niemalże do samego końca na nerwy, Rachel nie pojawiała się zbyt często, ale z całą pewnością można zaliczyć ją do pozytywnych akcentów powieści.
"Lirogon" napisany jest w sposób bardzo przystępny i zachęcający do dalszego przewracania kartek. Ja nie nudziłam się ani przez moment. Książka może nie porywa, jak "Love, Rosie", ale jest to mądrze napisana historia, dopieszczona pod każdym szczegółem. Jestem zdania, że każdy znajdzie w tej powieści coś dla siebie - z pewnością jest warta przeczytania.
Znacie "Lirogona" i twórczość Cecelii Ahern? Podzielcie się swoją opinią! :)
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Solomon, Bo (no imię straszne i tak - to jest dziewczyna) oraz Rachel pracują w branży filmowej - Bo jest głównie producentką, Rachel odpowiada za zdjęcia a Sol za dźwięk. Trzy lata wcześniej nakręcili film dokumentalny o niemalże 80-letnich bliźniakach, żyjących razem i pracujących we wspólnym gospodarstwie. Przez rok przebywali z braćmi, towarzyszyli im w każdym aspekcie ich życia, powoli zapisywali każde chwile bliźniaków, by później powstał genialny program, za który jego autorzy odebrali już 12 nagród. Wydawało się, że bracia nie mieli przed Solem, Bo i Rachel żadnych tajemnic, w końcu byli przez rok uważnie obserwowani w każdej sekundzie życia. Tajemnice mają jednak to do siebie, że nawet, jeśli są długo ukrywane, lubią ujrzeć światło dzienne. W niniejszej książce jest nią Laura - tytułowy Lirogon. Świat odkrywa ją przypadkiem, dzięki trójce naszych filmowców, którzy po trzech latach wracają na farmę bliźniaków. Laura ma 26 lat i właściwie nie istnieje dla państwa - nie ma jej w żadnym dokumencie, nie uczęszczała do szkoły, nie ma aktu urodzenia, niczego. Dlaczego? To pytanie pojawiało się w mojej głowie wiele razy podczas lektury - aura tajemnicy unosi się wokół naszej bohaterki niemal do końca książki. Laura nie tylko dlatego jest bardzo interesująca - dziewczyna posiada niezwykły dar naśladowania różnych dźwięków. Nie tylko wydawanych przez zwierzęta, ale także głosy innych ludzi i dźwięki wydawane przez różne maszyny, np. ekspres do kawy. Jest to umiejętność podobna do tej, którą posiada pewien ptak - lirogon właśnie (tutaj możecie zobaczyć poglądowo, na czym ona polega :)).
Laurę odnajdujemy w lesie. Właściwie nie my, a Solomon. I od tego momentu Laura ufa tylko jemu, co nie do końca odpowiada Bo (wspominałam, że Sol i Bo są parą?), która jednak w pędzie za nowym genialnym materiałem wykorzystuje Sola do "ujarzmienia" Laury.
Chyba nie muszę mówić, w jakim kierunku potoczą się losy Laury, Bo i Sola?
Laura musi odnaleźć się w nowej dla niej rzeczywistości - pomimo tego, że dotychczas żyła właściwie samotnie, jest dziewczyną odważną, umiejącą stawić czoła wyzwaniom, które zafundowała jej Bo. Sol zaczyna zastanawiać się nad własnym życiem i próbuje odpowiedzieć sobie na pytanie, czy tego właśnie od niego oczekiwał, a Bo... Bo prze do przodu, niezbyt zważając na uczucia otaczających ją osób.
Laura i Sol są moimi ulubionymi bohaterami tej książki. Bo działała mi niemalże do samego końca na nerwy, Rachel nie pojawiała się zbyt często, ale z całą pewnością można zaliczyć ją do pozytywnych akcentów powieści.
"Lirogon" napisany jest w sposób bardzo przystępny i zachęcający do dalszego przewracania kartek. Ja nie nudziłam się ani przez moment. Książka może nie porywa, jak "Love, Rosie", ale jest to mądrze napisana historia, dopieszczona pod każdym szczegółem. Jestem zdania, że każdy znajdzie w tej powieści coś dla siebie - z pewnością jest warta przeczytania.
Znacie "Lirogona" i twórczość Cecelii Ahern? Podzielcie się swoją opinią! :)
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Jestem bardzo ciekawa tej książki, tym bardziej, że polubiłam twórczość autorki :) Trochę martwi mnie, że napisałaś, że książka nie porywa jak "Love Rosie" bo akurat tę książkę najmniej mile wspominam, ale w innej recenzji spotkałam się z opinią, że ta książka jest lepsza niż "Love Rosie" więc tym chętniej wyrobię sobie własną opinię :)
OdpowiedzUsuńZ "Love, Rosie" to moje subiektywne porównanie, także nie musisz się tym sugerować - na początku posta pisałam, że właśnie ta książka jest u mnie numerem jeden w twórczości Cecelii :)
Usuńjestem bardzo ciekawa tej powieści, tym bardziej że uwielbiam tę autorkę i miałam okazję ją widzieć na targach :)
OdpowiedzUsuńSuper recenzja!
buziaki,
czytane-przy-herbacie.blogspot.com
Dziękuję ;)
UsuńI jak wypadło spotkanie? Ja żałuję, że nie mogłam być obecna :(
Zapowiada się bardzo ciekawie :D Kiedyś przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńzabookowanyswiatpauli.blogspot.com
Mam nadzieję, że książka przypadnie Ci do gustu ;)
UsuńWidziałam u siebie w bibliotece ale nie sięgnęłam po nią. Wydaje mi się, że na razie będę czytała te książki, które mam na biblioteczce (XD)
OdpowiedzUsuńA ja również zapraszam: http://gosiaandbook.blogspot.com/
Szybko uzupełniają u Was w bibliotece zapasy nowościami ;)
Usuńz siostrą uwielbiamy Ccelię Ahern, na pewno książka pojawi się w biblioteczce jednej z nas
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! :)
UsuńJa właśnie jestem na etapie czytania tej książki. Jestem ciekawa czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńBędę wypatrywać Twojej opinii ;)
UsuńNie miałam okazji czytać jeszcze książek autorki. Widzę, że Lirogon przypadł Ci do gustu :). Aczkolwiek czytałam sporo o tej książce, niektórzy twierdzili, że w odbiorze tego tytułu przeszkadzał lekko nietypowy sposób narracji. Nie mówię nie, ale Lirogon zdecydowanie nie znajduje się na mojej liście must read.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl
Hmmm ciekawe, czym przejawia się ten nietypowy sposób narracji, bo ja nie odczułam niczego "nietypowego" podczas lektury...
UsuńNie czytałam jeszcze "Lirogon" ale bardzo lubię książki Autorki, będę mieć zatem na uwadze. ♥
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to ta książka jest z pewnością dla Ciebie ;)
UsuńLubię autorkę, pisze tak ciepło, delikatnie, ale z klasą! Na razie czeka na mnie "Skaza", ale także "Lirogon" zapowiada się na okres wakacyjny i szczerze przyznam, że nawet tego spotkania wyglądam! ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem przyjemnej wakacyjnej lektury! :)
UsuńLove Rosie to moja ukochana obyczajówka <3 najlepsza!!!
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam <3
Usuń