niedziela, 17 kwietnia 2016

Pani Noc - Cassandra Clare (Mroczne intrygi, tom I)

"Nie ma rzeczy ważniejszej od miłości. 
I nie ma wyższego od niej prawa".

źródło

Tytuł: Pani Noc
Tytuł oryginalny: Lady Midnight
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: Mag
Cykl: Mroczne intrygi, tom I
Data premiery w Polsce: 30 marca 2016 r.

Moja ocena: 9/10 (wybitna)


Zaczynam pisać te słowa kilka chwil po tym, jak pożegnałam z wielkim smutkiem pierwszy tom kolejnego cyklu o Nocnych Łowcach, zamykając z hukiem opasłe tomisko, zawierające na swych kartach zapisane losy Emmy Carstairs oraz Juliana Blackthorna. Już mam książkowego kaca po lekturze i wiem, że przez kilka (kilkanaście?) następnych dni nie będę w stanie sięgnąć po żadną inną historię. Cassandra Clare potrafi grać na emocjach czytelnika jak mało który pisarz - nie sposób jest przestać myśleć o tym, co zafundowała swoim fanom, prezentując kolejną odsłonę swoich umiejętności.
Należy chyba jednak zacząć od początku.

Głównych bohaterów - Emmę oraz Juliana poznajemy jeszcze w "Mieście Niebiańskiego Ognia", szóstym i ostatnim tomie "Darów Anioła". Mroczna Wojna, Sebastian Morgenstern przemienia Nocnych Łowców w Mrocznych, wypowiada wojnę pozostałej nacji. Rodzice Emmy zostają zamordowani, ojciec Juliana zostaje zabity przez własnego syna po tym, jak już jako Mroczny zwrócił się przeciwko swojej rodzinie. Świat ulega znacznym zmianom, Nocni Łowcy również przechodzą swego rodzaju reorganizację wewnętrzną - dla Emmy oznacza to, że jako spoza rodziny Blackthornów ma zostać odesłana do reaktywowanej Akademii w Idrisie, gdzie będzie pobierać nauki. Blackthornowie wracają do Instytutu w Los Angeles, gdzie wuj zmarłego ojca Juliana - Artur - pełnić będzie funkcję jego szefa. Starsze rodzeństwo Juliana - Mark oraz Helen, jako dzieci faerie (ich matka była pochodzącą z arystokracji faerie księżniczką) zostali "wykluczeni" ze świata Nocnych Łowców - Marka porwało Dzikie Polowanie, z którym przemierzać ma nieboskłon, natomiast Helen została odesłana na Wyspę Wrangla, gdzie ma studiować zaklęcia ochronne, co tak naprawdę oznacza po prostu więzienie. Faerie po Mrocznej Wojnie, za opowiedzenie się po stronie Sebastiana Morgensterna, zostały surowo ukarane przez Clave - wyłączeniem z Porozumień, a Clave boi się, że krew leśnego ludku przeważy u Marka i Helen i że pewnego dnia również zdradzą. Odtąd każdy kontakt z przedstawicielem tego ludu mogło się skończyć dla Nocnych Łowców nieprzyjemnymi konsekwencjami. Emma i Julian są przerażeni faktem, że zostaną rozdzieleni, dlatego Julian sięga po ciężkie oręże - proponuje, by Emma została jego parabatai, co oznacza, że nie mogą zostać rozdzieleni. 

W tych okolicznościach faktycznych - w odniesieniu do Emmy i Juliana - zostawiamy świat Nocnych Łowców w "Mieście Niebiańskiego Ognia". W "Pani Noc" spotykamy ich pięć lat po wydarzeniach Mrocznej Wojny, w 2012 roku. Emma jest 17-letnią wojowniczką, która poprzysięgła zemstę za śmierć swoich rodziców, gdyż jako jedna z nielicznych nie wierzyła, że zostali zabici przez Sebastiana Morgensterna. Jej parabatai Julian przejął rolę najstarszego z Blackthornów i opiekuje się czwórką młodszego rodzeństwa. Emmę spotykamy na Nocnym Targu, gdzie zbiera informacje na temat ostatnich morderstw, do których doszło w okolicy, gdyż porzuconym ciałom towarzyszą takie same okoliczności, jak ciałom jej rodziców - pokryte są niezrozumiałymi znakami oraz czuć od nich morską wodę. Julian wraz z młodszym rodzeństwem przebywa u ciotki w Anglii. Nową postacią jest Cristina - Nocna Łowczyni przebywająca w celach naukowych w Instytucie w Los Angeles, biegła w przeszłości oraz zwyczajach fearie, ze złamanym sercem po wydarzeniach, o których nie chce Emmie jeszcze mówić.

Tak właśnie wchodzimy powoli w świat Emmy i Juliana. Poznajemy rodzeństwo Blackthornów, gdzie jeden za drugim skoczyłby w ogień, których umiejętności wzajemnie się uzupełniają. Autorka ujawnia nam bliskie relacje głównych bohaterów, ich z pozoru poukładany świat, który nagle zostaje wywrócony do góry nogami - w Instytucie zjawia się poselstwo faerie wraz z... Markiem. Markiem, który zostaje uwolniony, w zamian za pomoc w rozwiązaniu zagadki wspomnianych powyżej morderstw. Pisałam wyżej o zakazie jakiegokolwiek kontaktu z faerie, o pomocy nawet nie wspomniawszy... I w tym momencie zaczyna się właściwa dla Nocnych Łowców akcja. 

Napiszę tak - nie jestem obiektywna, jeżeli chodzi o Nocnych Łowców. Kocham ich całym sercem. I uważam, że Cassandra Clare spisała się po raz kolejny, serwując czytelnikom (pomimo wydanych już dwóch serii) coś świeżego w wykreowanym przez siebie świecie. Przede wszystkim - dostajemy zupełnie nowych bohaterów, zmagających się z zupełnie innymi problemami, niż nasi starzy znajomi. Owszem - istnieje śmiertelne niebezpieczeństwo, z którym muszą sobie poradzić (co stanowi rozwiązanie tego tomu), lecz niestety los poddaje Emmę, Juliana i całą rodzinę Blackthornów wielu próbom, z których muszą, po prostu muszą wyjść zwycięsko. 

Pojawia się zasygnalizowany w opisie książki wątek uczucia pomiędzy parabatai - zakazanego uczucia, karanego nawet pozbawieniem Nocnego Łowcę runów. Cassandra Clare jest według mnie mistrzynią budowania napięcia, kreowania postaci, grania na emocjach. Ciągle jestem w szoku po zakończeniu "Pani Noc", jeżeli chodzi właśnie o ten wątek - boli mnie serce na samą myśl o tym, do czego posunęła się Emma, by chronić osobę, którą kocha najbardziej na świecie. Boli mnie serce na myśl o tym, co dwójka naszych bohaterów musi przechodzić, by być szczęśliwym - tak bardzo niesprawiedliwym jest, że trzeba o to walczyć, że choćby jedna rzecz nie może być w życiu prosta. Autorka pod tym względem trzyma poziom Diabelskich Maszyn oraz Darów Anioła, a bałam się, że Clare posłuży się tutaj jakimś banałem.

Clare serwuje swoim czytelnikom kolejnego wyraźnego męskiego bohatera - Juliana Blackthorna. Cieszy mnie, że nie jest nim następny Herondale, choć muszę przyznać, że brakowało mi ciętego dowcipu Jace'a, czy uroczego zarozumialstwa Willa (choć mogłabym zamienić przymiotniki z imionami i na to samo w sumie by wyszło :)). Julian jest inny - przede wszystkim rozważny, z planem na wszystko, odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale i Emmę i czwórkę młodszego rodzeństwa. Tego brakowało poprzednim głównym bohaterom - nie byli oni "uwiązani" do czegokolwiek - byli wolnymi duchami, współpracującymi ze swoimi rówieśnikami, dbający jedynie o siebie a przed sobą - o swoje ukochane. Julian musiał być natomiast praktycznie od zawsze odpowiedzialny przede wszystkim za młodsze rodzeństwo, później dopiero za siebie i Emmę. Tak sobie myślę, że jest dobrym materiałem na męża - szkoda tylko, że nie zaznał nic szaleństwa młodości, tylko został od razu rzucony na głęboką wodę, gdzie musiał odnaleźć się w nowym świecie jako głowa rodziny.

W odniesieniu do kreacji damskiej postaci - Emma jest podobna i do Tessy i do Clary. Raczej najpierw działa, niż pomyśli, prze do przodu bez względu na wszystko, nie przemyśli ewentualnych możliwych konsekwencji. Jej jedyny cel, to chronić najbliższych, no i znaleźć oczywiście zabójcę swoich rodziców. To głównie z jej perspektywy poznajemy życie Nocnych Łowców w Los Angeles, choć nie brakuje również punktu widzenia Juliana. Emma ma więcej poczucia humoru, niż jej parabatai, co mogło zostać uwarunkowane jego poważną rolą w tej małej komórce społecznej, jaką jest ich rodzina. Z niezrozumieniem i wielkim zdziwieniem obserwuje zmianę w swoich uczuciach do Juliana i toczy wewnętrzną walkę z samą sobą.

Autorka kreuje bohaterów z konsekwencją oraz spójnością - wszystko ze sobą współgra. Sama intryga - zbudowana w sposób dość skomplikowany, jednak logiczny - gdy wszystko się wyjaśniło, musiałam zamknąć książkę i wszystko po kolei przetrawić oraz przeanalizować, by w duchu oddać pani Clare małe brawa. Widać tutaj jednak małą zmianę w stylu budowania historii - w poprzednich seriach finał znajdował się w ostatnim tomie, tutaj zaś mamy rozwiązanie już w pierwszej części. Ciekawa jestem, jaki będzie zatem motyw zła w kolejnych tomach, bo pozostałe wątki pozostały otwarte, a pod koniec lektury pojawiły się nawet nowe, które mam nadzieję autorka rozwinie w ciekawy sposób.

Co mnie niezmiernie ucieszyło - w "Pani Noc" odnajdujemy echa "Diabelskich Maszyn" oraz "Darów Anioła"! Poznajemy pokrótce dalsze losy naszych ulubieńców - Clary, Jace'a, Aleca, Magnusa, Isabelle, Simona, Tessy oraz Jema. Otrzymujemy również opis wydarzeń z pięcioletniej luki pomiędzy "Miastem Niebiańskiego Ognia" oraz "Panią Noc" - autorka opisuje świat Nocnych Łowców po Mrocznej Wojnie i poznajemy losy naszych bohaterów w tym czasie. Trzeba przyznać pani Clare, że stworzyła naprawdę niesamowitą rzeczywistość - świat, w którym chyba każdy fan jej twórczości chciałby się znaleźć. Książka pełna jest ponadto pięknych cytatów, z których można by uczynić motto swojego życia. Prawie 900 stron lektury z pewnością nie odstrasza, a już na pewno nie fanów twórczości Clare ;) Ja delektowałam się każdym słowem i cieszyłam się, że mogę czytać i czytać... ;)

Podsumowując - "Pani Noc" to była najbardziej wyczekiwana przeze mnie premiera. Niezmiennie jestem pod wrażeniem umiejętności Cassandry Clare i cieszę się, że miałam możliwość poznania Nocnych Łowców i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnego tomu "Mrocznych intryg".

14 komentarzy:

  1. Mam mieszane uczucia co do tej książki... jednocześnie chciałabym, a boję się! Może kiedyś po nią sięgnę... może ktoś kupi mi ją na urodziny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bój się, ale jeśli nie czytałaś Diabelskich Maszyn i Darów Anioła, to cóż... Masz 9 książek przed tą do nadrobienia :D

      Usuń
  2. Wczoraj skończyłam i od tej pory nie mogę się z tym pogodzić ;( Jeszcze ta końcówka i ten Mark! O boże, nienawidzę tej Clare za tą końcówkę

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy w książce są opisywane dalsze losy Magnusa Bane'a?

    OdpowiedzUsuń
  4. wiadomo coś o kolejnych już nowych tomach Mrocznych Intryg? Kiedy można się ich spodziewać? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dzień dzisiejszy premiera drugiego tomu planowana jest na kwiecień 2017 r. :)

      http://shadowhunters.wikia.com/wiki/Lord_of_Shadows

      Usuń
  5. Clare pokochałam właśnie za "Lady Midnight" <3 Wspaniała powieść, nie pamiętam już kiedy miałam tak potężnego kaca książkowego, nawet moja ukochana Tess Gerritsen nie była już tak wspaniała gdy próbowałam zapchać dziurę uczuciową po tym, jak "Pani noc" mi się nagle skończyła :<

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam pytanie.. czy w tej części nadal pojawiają się bohaterowie z Darów anioła?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie czytałam ,,Pani Noc" lecz myślę, że mogłyby mnie zainteresować. Czytałaś może ,,Opowieści z Akademii Nocnych Łowców" albo ,,Kroniki Bane'a"?

    OdpowiedzUsuń