piątek, 2 stycznia 2015

"Więzień Labiryntu", James Dashner ("Więzień Labiryntu", tom I)

Więzień Labiryntu - James Dashner
(seria "Więzień Labiryntu", tom I)
 
 
źródło: ja :)
Tytuł: Więzień Labiryntu
Tytuł oryginalny: The Maze Runner
Autor: James Dashner
Cykl: Więzień Labiryntu, tom I
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania na świecie: 2009 r.
Data wydania w Polsce: 09.11.2011 r.
Ekranizacja: Więzień Labiryntu (The Maze Runner), reż. Wess Ball, obsada: Dylan O'Brien, Aml Ameen, Ki Hong Lee, Blake Cooper, Thomas Brodie-Sangster
 
Moja ocena: 9/10 (wybitna)


Drogi Czytelniku!

Przedstawiam Ci książkę wartą uwagi. Nie. Przedstawiam Ci książkę, którą musisz przeczytać. Tak tak - musisz. Nie lubisz książek dedykowanych młodzieży, dystopii tym bardziej? Ależ nic nie szkodzi! Przeczytaj choćby pierwsze dwadzieścia stron a gwarantuję Ci, że nie oderwiesz się od lektury.

Pierwsza część książki wywoła u Ciebie dezorientację - nowe słownictwo nieźle miesza w głowie (przynajmniej w moim przypadku tak było). Początek to oczywiście wprowadzenie do historii - poznasz nowe osoby (grupę kilkunastoletnich chłopców), sposób ich funkcjonowania (podział na podgrupy, obowiązki), cele i zasady. Dowiesz się kilku strasznych rzeczy. No tak, strasznych - przecież to dystopia! Chłopcy funkcjonują w tzw. Strefie, którą otaczają wysokie (do "samego nieba") mury, z kilkoma szczelinami, które na noc się zamykają. Czemu się zamykają, zapytasz? Żeby chronić chłopców przed obrzydliwymi stworzeniami, które mieszkają za murami - w Labiryncie. Ich jad zabija - jedynym ratunkiem jest Serum, które należy wstrzyknąć jak najszybciej po użądleniu. Co miesiąc następuje dostawa nowego chłopca (aha, chłopca), co tydzień przychodzi zaopatrzenie. I tutaj przychodzi moment, w którym wyrzucasz sobie, że tak późno sięgnąłeś po tę pozycję. Zaczniesz się zastanawiać, o co w tym wszystkim chodzi? Wygląda na to, że ktoś to wszystko kontroluje - tylko w jakim celu? No cóż, tego już nie zdradzę, gdyż musiałabym opowiedzieć Ci całą fabułę, a nie o to tutaj chodzi, prawda? A nie, w sumie mogę chyba coś zdradzić - chłopcy muszą znaleźć wyjście z Labiryntu.

Wydaje się być proste?

 Aha, wydaje się.

"Więzień Labiryntu" jest świetnie skonstruowaną lekturą - postacie są wyraziste i inteligentne - wielokrotnie musiałam sobie przypominać, iż czytam o nastoletnich chłopcach! Co więcej - język, jakim napisana jest ta książka, jest genialny. Niesamowicie podobały mi się zamienniki przekleństw, jakimi posłużył się autor (tak nawiasem mówiąc, chętnie sprawdzę, jak brzmiało to w oryginale) - przez ten zabieg postacie stały się tak bardzo realne, tak bardzo autentyczne i emocjonalne - nie ugrzecznione czy wręcz wyidealizowane.Akcja płynie szybko i nie sposób jest się nudzić. Nie znajdzie się tutaj zbędnych opisów rzeczywistości i rozwodzenia się zbyt długo nad jednym wątkiem, by szybko "przelecieć" kolejny - wszystko stanowi jedną spójną całość. "Więzień Labiryntu" ukazuje wiele wartości, o których często się zapomina we współczesnym świecie (ale to chyba można powiedzieć o każdej dystopii).

Braterstwo. Odpowiedzialność. Odwaga.

A przetrwają tylko najlepsi.
 
PS Zaczęłam oglądać ekranizację. W połowie wyłączyłam, jak po raz enty dość istotnie została zmieniona fabuła. Tak, wiem, że ekranizacje rządzą się innymi prawami, ale nie, no po prostu nie.

6 komentarzy:

  1. Mi też ''Więzień labiryntu'' bardzo się spodobał, a tych słówek wymyślonych przez autora do dzisiaj czasami używam (żeby nikt się nie kapnął, że przeklinam :D)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ichniejsze przekleństwa podbiły widzę nie tylko moje serce :)

      Usuń
  2. Książkę mam w planie. Szukałam jej w promocjach świątecznych, ale nadal dość sporo kosztuje. Chyba będę musiała zapłacić drożej, inaczej nie doczekam się pozycji. Co do ekranizacji - jeszcze nie oglądałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W bibliotekach nigdzie nie ma tej książki?
      Odnośnie ekranizacji - obejrzałam jeszcze zakończenie. I dalej mi się nie podoba...

      Usuń
  3. Słyszało się już o tej książce nie raz. Czy się po nią sięgnie? Na dzień dzisiejszy nie wiem. Czas pokaże, czy skuszę się i przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń