niedziela, 18 stycznia 2015

"Hopeless", Colleen Hoover ("Hopeless", tom I)

"Hopeless" - Colleen Hoover ("Hopeless", tom I)
 
 
Żródło
 
Tytuł: Hopeless
Tytuł oryginalny: Hopeless
Autor: Colleen Hoover
Cykl: Hopeless (tom I)
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania na świecie: grudzień 2012
Data wydania w Polsce: 16 czerwca 2014
 
Moja ocena: 8/10 (rewelacyjna)
 
 
Ta recenzja nie jest w żadnym stopniu użyteczna. Dlaczego? Bo sama nie wiem, co powinnam napisać o tej książce.
 
W sumie nie wiem czemu nie sięgnęłam po tę pozycję wcześniej.

Żeby ją przeczytać, zarwałam noc. Nie mogłam przestać czytać. Ta książka wessała mnie i spowodowała, że mam ogromny mętlik w głowie.

Dlaczego na świecie musi istnieć tyle zła?

Dlaczego zło spotyka nas od osób, które powinny zapewniać bezpieczeństwo?

Dlaczego wszystko w jednej chwili potrafi się zawalić?

Nie wiem.

Ale wiem, że w takich chwilach spotykamy Anioły w ludzkiej postaci, gotowe nam pomóc, gotowe wskoczyć za nami w ogień - gotowe za nas wskoczyć w ten ogień.

W życiu nie zawsze spotykają nas happy endy. Lecz często sytuacja bez happy endu ma swoją drugą stronę, dzięki czemu można jaśniej patrzeć w przyszłość.

O tym właśnie jest "Hopeless". Dość przewrotny tytuł, jak na to, co przed chwilą napisałam, prawda? Tak, jak napisałam - są dwie strony medalu.

Nie chcę opisywać fabuły, języka, narracji, wydarzeń, akcji - nie ma na to miejsca w tej recenzji. Są w tej książce elementy, które mnie zachwyciły, jak również mocno zirytowały, ale ja dzisiaj nie o tym. Chcę napisać, że po prostu warto tę książkę przeczytać, żeby choć na chwilę móc się zatrzymać i zastanowić. Nad czym? Nad tym, co jest dla każdego z nas ważne.

I że nie wszystko jest albo czarne, albo białe.
 


sobota, 3 stycznia 2015

Wyzwanie czytelnicze 2015



źródło: Kwejk

 Trafiłam ostatnio na ciekawe wyzwanie czytelnicze. Podejrzewam, że większość z Was zapoznała się z nim już dawno :) Dla mnie jednak jest nowością i bardzo podoba mi się jego uniwersalność - zakres, jaki sobą obejmuje, jest dość szeroki i różne kryteria stanowią jego podstawę. Postanowiłam wziąć w nim udział - nowy rok sprzyja nowym wyzwaniom, a w zeszłym nie brałam udziału w żadnym, który dotyczyłby książek.
 
A jakie Wy podejmujecie wyzwania czytelnicze w 2015 roku? Jestem bardzo ciekawa, może jeszcze się na jakieś, dzięki Wam, skuszę :)

piątek, 2 stycznia 2015

"Więzień Labiryntu", James Dashner ("Więzień Labiryntu", tom I)

Więzień Labiryntu - James Dashner
(seria "Więzień Labiryntu", tom I)
 
 
źródło: ja :)
Tytuł: Więzień Labiryntu
Tytuł oryginalny: The Maze Runner
Autor: James Dashner
Cykl: Więzień Labiryntu, tom I
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania na świecie: 2009 r.
Data wydania w Polsce: 09.11.2011 r.
Ekranizacja: Więzień Labiryntu (The Maze Runner), reż. Wess Ball, obsada: Dylan O'Brien, Aml Ameen, Ki Hong Lee, Blake Cooper, Thomas Brodie-Sangster
 
Moja ocena: 9/10 (wybitna)


Drogi Czytelniku!

Przedstawiam Ci książkę wartą uwagi. Nie. Przedstawiam Ci książkę, którą musisz przeczytać. Tak tak - musisz. Nie lubisz książek dedykowanych młodzieży, dystopii tym bardziej? Ależ nic nie szkodzi! Przeczytaj choćby pierwsze dwadzieścia stron a gwarantuję Ci, że nie oderwiesz się od lektury.

Pierwsza część książki wywoła u Ciebie dezorientację - nowe słownictwo nieźle miesza w głowie (przynajmniej w moim przypadku tak było). Początek to oczywiście wprowadzenie do historii - poznasz nowe osoby (grupę kilkunastoletnich chłopców), sposób ich funkcjonowania (podział na podgrupy, obowiązki), cele i zasady. Dowiesz się kilku strasznych rzeczy. No tak, strasznych - przecież to dystopia! Chłopcy funkcjonują w tzw. Strefie, którą otaczają wysokie (do "samego nieba") mury, z kilkoma szczelinami, które na noc się zamykają. Czemu się zamykają, zapytasz? Żeby chronić chłopców przed obrzydliwymi stworzeniami, które mieszkają za murami - w Labiryncie. Ich jad zabija - jedynym ratunkiem jest Serum, które należy wstrzyknąć jak najszybciej po użądleniu. Co miesiąc następuje dostawa nowego chłopca (aha, chłopca), co tydzień przychodzi zaopatrzenie. I tutaj przychodzi moment, w którym wyrzucasz sobie, że tak późno sięgnąłeś po tę pozycję. Zaczniesz się zastanawiać, o co w tym wszystkim chodzi? Wygląda na to, że ktoś to wszystko kontroluje - tylko w jakim celu? No cóż, tego już nie zdradzę, gdyż musiałabym opowiedzieć Ci całą fabułę, a nie o to tutaj chodzi, prawda? A nie, w sumie mogę chyba coś zdradzić - chłopcy muszą znaleźć wyjście z Labiryntu.

Wydaje się być proste?

 Aha, wydaje się.

"Więzień Labiryntu" jest świetnie skonstruowaną lekturą - postacie są wyraziste i inteligentne - wielokrotnie musiałam sobie przypominać, iż czytam o nastoletnich chłopcach! Co więcej - język, jakim napisana jest ta książka, jest genialny. Niesamowicie podobały mi się zamienniki przekleństw, jakimi posłużył się autor (tak nawiasem mówiąc, chętnie sprawdzę, jak brzmiało to w oryginale) - przez ten zabieg postacie stały się tak bardzo realne, tak bardzo autentyczne i emocjonalne - nie ugrzecznione czy wręcz wyidealizowane.Akcja płynie szybko i nie sposób jest się nudzić. Nie znajdzie się tutaj zbędnych opisów rzeczywistości i rozwodzenia się zbyt długo nad jednym wątkiem, by szybko "przelecieć" kolejny - wszystko stanowi jedną spójną całość. "Więzień Labiryntu" ukazuje wiele wartości, o których często się zapomina we współczesnym świecie (ale to chyba można powiedzieć o każdej dystopii).

Braterstwo. Odpowiedzialność. Odwaga.

A przetrwają tylko najlepsi.
 
PS Zaczęłam oglądać ekranizację. W połowie wyłączyłam, jak po raz enty dość istotnie została zmieniona fabuła. Tak, wiem, że ekranizacje rządzą się innymi prawami, ale nie, no po prostu nie.