Utrata kontroli - Ewelina Dobosz
Tytuł: Utrata kontroli
Wydawnictwo: Niegrzeczne książki
Lubicie czytać romanse/erotyki/książki z pieprzykiem?
Ja lubię, ale też nie zawsze. Taka książka jest dla mnie
idealna na reset po kryminalnym ciągu albo po ciężkim dniu, na rozluźnienie
przy lampce wina. Często przeczytanie takiej historii nie zajmuje mi zbyt wiele
czasu i nie inaczej było w przypadku "Utraty kontroli" ;)
Czy bawiłam się przy niej dobrze? Owszem. Spełniła moje
wszystkie wymagania, jakie stawiam tzw. niegrzecznym książkom :)
Rafał to urzędnik skarbowy, zaś Agata to adwokatka, u której
kontrolę przeprowadza nasz główny bohater. Oprócz kancelarii Agata prowadzi
także inny biznes, który właśnie został wzięty na tapet przez organ. Szybko
pomiędzy naszą dwójką dochodzi do nawiązania relacji, która może dla nich skończyć się bardzo źle. Na jaw wychodzą skrywane i przez Rafała i przez Agatę tajemnice, zaś relacja naszych bohaterów to tylko jeden z wielu wątków poruszanych w
tej historii.
Cóż mogę napisać, no podobało mi się :) Autorka ma bardzo lekki i przystępny styl, co powoduje, że od książki nie można
się oderwać i pochłania się ją niemalże na raz. Bohaterowie są ciekawie
wykreowani, dużo się dzieje, sceny są (a i owszem), napisane zostały jednak smacznie i
nie powodowały u mnie uczucia zażenowania. Jak to bywa w tego typu książkach,
jest kilka grubszych wątków, nic nie jest takie, jakim wydaje się być, a
namiętność bucha spomiędzy kartek. Są emocje, ale do tego historia, która
autentycznie ciekawi.
Można spodziewać się schematów, gdyż gatunek ten rządzi się swoimi prawami, ale jak są one podane w taki sposób, jak w tej książce, to kompletnie to nie przeszkadza. Akcji jest w sam raz - nie za dużo, żeby czytelnik nie odczuł jakiegokolwiek chaosu, ale też nie za mało, by się nudzić. Tutaj po prostu wszystkiego jest w sam raz.
Ja jestem usatysfakcjonowana lekturą i na pewno sięgnę po kolejne książki autorki.
Nie jest to książka, którą chcę przeczytać, ale najważniejsze, że tobie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie są to moje klimaty czytelnicze.
OdpowiedzUsuń