Córka lasu - Justyna Chrobak
Tytuł: Córka lasu
Autor: Justyna Chrobak
Wydawnictwo: Kufer
Premiera: 19 marca 2018 r.
Moja ocena: 7/10 (bardzo dobra)
Wiecie, jak to jest z fantastyką dla młodzieży? Na pewno wiecie. Jest schemat, są siły nadprzyrodzone, jest główna bohaterka, która okazuje się być kimś ważnym w tym nadprzyrodzonym świecie i jest także zagrożenie, mniej lub bardziej zdefiniowane. To, czy książka z takiej serii przypadnie czytelnikom do gustu zależy od kilku czynników - m.in. pomysłu na wspomnianą nadprzyrodzoną siłę, charakteru głównej bohaterki i zakończenia. Jak było w przypadku "Córki lasu" Justyny Chrobak? O tym przekonacie się, czytając poniższy wpis.
Ryann dostała się właśnie na studia i namówiła swoich nadopiekuńczych przybranych rodziców, by pozwolili jej jechać na wyjazd integracyjny do Londynu. Podczas jednego z wypadu po londyńskich barach, dziewczyna nagle źle się czuje - nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że ma z tym związek nowopoznany barman. Wraca do domu, jednak czuje, że dzieje się z nią coś nie tak - nie może spać, a podczas krótkich chwil snu nawiedzają ją dziwne sny... Sytuacja ze złym samopoczuciem powtarza się także na studiach - okazuje się, że barman ją odnalazł i przyjechał specjalnie dla niej. To, co od niego słyszy, powoduje, że jej świat wywraca się do góry nogami, a to, co dotychczas wiedziała i w co wierzyła, było kłamstwem. Przybrani rodzice Ryann - Ida i Collin - decydują się wysłać dziewczynę daleko od ich miasta, gdyż... no właśnie. Gdyż wraz z barmanem wróciła jakaś tajemnica z przeszłości, o której czytelnik jeszcze nic nie wie... Ryann wyrusza więc wraz z Peterem - znanym dziewczynie dotychczas jako jej lekarza, pod pretekstem umieszczenia jej w klinice - w długą drogę, dowiadując się w trakcie podróży wielu rzeczy ze swojej przeszłości... Ryann nie jest zwykłą dziewczyną, a jej matka nie była zwykłą kobietą...
Czytelnik odkrywa tajemnice wraz z Ryan. Na początku może jedynie snuć domysły, lecz dopiero z każdą przewróconą kartką prawdziwy świat Ryann - świat Rothodian - nabiera barw i kształtów. Przyznam, że autorka oczarowała mnie pomysłem na fabułę i wykreowanym przez nią światem. Odnośnie do "Córki lasu" można znaleźć informację, że jest to pierwszy tom wielotomowego cyklu, co może w pewien sposób usprawiedliwiać jak na razie niewielką zawartość fantastyki w tej części. W końcu czytelnik musiał zostać wprowadzony w wymyśloną przez Justynę Chrobak rzeczywistość, poznać Nesbero, Rothodian i współżyjące z nimi ludy. Ale idąc dalej - pomysł na postawienie w głównej roli natury uważam za strzał w dziesiątkę, w naszej literaturze nie trafiłam dotychczas na taką książkę. Akcja została poprowadzona tak, że "Córkę lasu" jest ciężko odłożyć - czytelnik musi po prostu dowiedzieć się, co takiego wydarzyło się w przeszłości, że Ryann został ukryta przed jej prawdziwą rodziną. Tak - ukryta. Książka napisana jest bardzo tajemniczo i cały czas zachodzi się w głowę - o co chodzi? A gdy już dowiadujemy się, co jest na rzeczy, autorka robi fabularną rozpierduchę i kończy książkę tak, że mi po prostu zabrakło słów. Autorko - tak się nie robi czytelnikowi! Kiedy kolejna część?!
Dość jednak tych ochów i achów... Przyznam, że główna bohaterka początkowo była dla mnie mocno nijaka. Co rusz dowiadywała się nowych rzeczy na swój temat i przyjmowała je w moim odczuciu niezbyt adekwatnie do kalibru tych informacji. Dopiero pod koniec książki Ryann zyskuje na charakterze i w moich oczach. Miałam też problem z odnalezieniem się w jednym momencie w narracji - i nie chodzi o to, że poprowadzona jest z różnych perspektyw, lecz że opowieść snuta przez Petera w Nesbero opowiadana jest raz w pierwszej osobie, a raz w trzeciej, co było dość mylące. Nie zmienia to jednak faktu, że autorka ma bardzo przystępny styl pisania, przez co przez lekturę się właściwie płynie, a jedynym zacięciem dla mnie była właśnie ta opowieść Petera.
Podsumowując - "Córka lasu" to naprawdę udana pozycja i polecam ją w szczególności fanom młodzieżówek. Mam nadzieję, że autorka nie zmarnuje potencjału, jaki tchnęła w tę historię i kolejne tomy spowodują, że będę zbierała szczękę z podłogi.
Czujecie się zachęceni po sięgnięcia po tę książkę, czy to zupełnie nie Wasze klimaty? Dajcie znać!
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kufer.
Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam, bo polskie.
Fabuła mnie zainteresowała , do tego twoja opinia jest zachęcająca, więc nie pozostaje mi nic innego, jak z czasem sięgną po nią :)
OdpowiedzUsuńO tak, fabuła jest bardzo interesująca, a dobra wieść jest taka, że autorka już pisze kolejną część ;)
UsuńOd czasu do czasu czytam młodzieżówki, więc nie mówię nie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwietna recenzja, ale gatunek zupełnie nie mój.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;)
UsuńOoo tak, jak ta Ryann mnie wkurzała... Właśnie tym, że jest taka obojętna
OdpowiedzUsuńMoże zyska na charakterze w kolejnej części? :)
UsuńSzczerze to myślałam ze ta książka jest zupełnie o czyms innym... Fantastyka młodzieżowa to raczej nie mój typ, ale może się przelamię i przeczytam
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie trzeba to lubić. Nic na siłę.
Usuń