Krawcowa z Madrytu - María Dueñas
Tytuł: Krawcowa z Madrytu
Tytuł oryginalny: El Tiempo entre costuras
Autor: María Dueñas
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 2009 r.
Data premiery w Polsce: 14 czerwca 2017 r. (wznowienie)
Moja ocena: rewelacyjna (8/10)
Jeśli macie ochotę na kawał dobrej, rzetelnej i wciągającej lektury, to "Krawcowa z Madrytu" jest idealnym kandydatem. Nie zniechęcajcie się, gdy zobaczycie gabaryty tej książki - jest większa, niż jej "standardowe" koleżanki, a i ilość stron jest całkiem słuszna - na szczęście dla tej pozycji, bowiem historia zapisana na jej kartach jest niezwykle wciągająca i poruszająca.
Ale od początku. Akcja dzieje się w latach 30-50 XX wieku. Sira - główna bohaterka - jest młodziutką dziewczyną, mieszkającą w Madrycie, uczącą się krawiectwa, mającą lada dzień poślubić swojego wybranka Ingacia. Przypadek sprawia jednak, że porzuca go i wraz ze swoim kochankiem, tuż przed wybuchem wojny domowej, wyjeżdża do Maroka, gdzie, jak się później okazuje, żyje w mydlanej bańce, która lada moment ma pęknąć. Oszukana Sira zostaje sama, w obcym mieście, z ogromnym długiem, bez możliwości powrotu do domu. Lituje się nad nią komisarz, prowadzący sprawę jej kochanka-oszusta i umieszcza w pensjonacie, który prowadzi kobieta z bardzo szemraną przeszłością (i nie tylko z przeszłością). Sira odnajduje ukojenie pośród igieł i nici. Na jej szczęście (lub też nieszczęście) te właśnie igły i nici zupełnie wywrócą jej świat do góry nogami i spowodują, że główna bohaterka zapisze się grubą czcionką na kartach historii.
"Krawcowa z Madrytu" opowiadana jest z perspektywy Siry, jednak autorka w sposób bardzo rozbudowany wplata do jej relacji historie innych bohaterów, którzy odgrywają w życiu naszej krawcowej większe i mniejsze role. María Dueñas dość obszernie opisuje kulisy wojny domowej w Hiszpanii oraz II wojny światowej, rzetelnie przedstawiając postacie, biorące udział w politycznych rozgrywkach. W moim odczuciu bardzo rzetelnie podeszła do tematu, który wzięła na warsztat i jako czytelnik jestem usatysfakcjonowana tym, co przeczytałam. Nie czuję się tematami historycznymi w żaden sposób zmęczona (a generalnie książki stricte historyczne omijam z daleka), bowiem wątek obyczajowy równoważy ten historyczny. Mamy bowiem do czynienia ze świetnie ukazaną ewolucją głównej bohaterki, która z zahukanej i cichej dziewczyny stała się pewną siebie kobietą, której umiejętności (nie tylko krawieckie!) zostały docenione przez wiele osób. Sira zdobyła moją sympatię i mocno jej kibicowałam przez całą lekturę (autorka jej zbytnio nie oszczędzała...). Nie tylko charakter głównej bohaterki został mocno zarysowany - również pozostałe postacie "Krawcowej z Madrytu" są wyraziste i interesujące. Moją "drugą" sympatię (po Sirze) zdobyła Rosalinda Fox - Angielka, która wdarła się w życie Siry w sumie bez jej przyzwolenia, a została już na zawsze jej drogą przyjaciółką. Męskie postacie zostały zakreślone bardzo charyzmatycznie i tak hmmm... jakby to ująć... no męsko ;) Także pod kątem "osobowościowym" przy lekturze nie sposób się nudzić :)
Książkę czyta się tak, jakby oglądało się dobry serial. Wciąga niesamowicie już od pierwszych stron. Autorka pięknie maluje słowem i barwnie przedstawia rzeczywistość otaczającą główną bohaterkę. Wydarzenia, w jakich brała udział, mnie przyprawiały o palpitacje serca, a Sirę po prostu hartowały i nie pozwalały oglądać się za siebie. Akcja wciąga, a przedstawiona w książce historia nie pozwala o sobie zapomnieć, póki nie skończy się jej czytać.
"Krawcową z Madrytu" będę wspominać długo i myślę, że kiedyś jeszcze wrócę do lektury tej powieści. Ta książka mnie po prostu urzekła, właściwie wszystkim i nie umiem doszukać się w niej jakichkolwiek mankamentów. Bardzo przypadła mi do gustu i jestem ciekawa, czy jest w ogóle ktoś, kto ma zupełnie przeciwne do mnie odczucia. Jak jest z Wami? Podzielcie się proszę opinią na temat tej pozycji!
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.
Jestem bardzo ciekawa tej książki, mam wrażenie że niesamowicie mocno by mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś (oby w niedalekiej przyszłości!) się o tym przekonasz ;)
UsuńJuż u kogoś widziałam tę książkę, jednak ciagle nie czuję się przekonana, nawet jeśli opowiada o zawodzie do którego nie mam talentu, ale który bardzo chciałabym wykonywać. Marzenia pozostaną marzeniami ;)
OdpowiedzUsuńO szyciu i projektowaniu ta książka nie traktuje przesadnie dużo... ;) Ja nie miałabym do szycia cierpliwości :D
UsuńO ksiażce słysze pierwszy raz, ale raczej po nią nie sięgnę :P Mimo, że tak zachwalasz to jednak nie poczułam między nami tej chemii :/ Choć jeśli jakimś cudem wpadnie w moje łapki to na pewno się za nią zabiorę :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Przyznaję, że między książką i czytelnikiem musi zaiskrzyć. Teraz czytam "Dziedzictwo" Ann Patchett i mimo zachęcającego opisu nie ma między nami chemii... Bardzo się męczę przy lekturze.
UsuńSkończyłam tę książkę dosłownie dwa dni temu. Rewelacyjna, zgadzam się z każdym Twoim słowem. Te drobiazgowe opisy, ta wciągająca, pełna przygód historia i ta ogromna przemiana głównej bohaterki – po prostu majstersztyk. :)
OdpowiedzUsuńHa! Niesamowicie się cieszę, czytając te słowa ;)
UsuńKsiążka wydaje się być naprawdę ciekawa. Może kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazkowe-wyznania.blogspot.com
Polecam!
Usuń