czwartek, 18 lutego 2016

Elementarz pielęgnacji. Sekrety urody Koreanek - Charlotte Cho

Elementarz pielęgnacji. Sekrety urody Koreanek - 
Charlotte Cho

źródło

Tytuł: Elementarz pielęgnacji. Sekrety urody Koreanek
Tytuł oryginału: The Little Book of Skin Care. Korean Beauty Secrets of Healthy, Glowing Skin
Autor: Charlotte Cho
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 15 lutego 2016 r.

Moja ocena: dobra (6/10)

Opis: W Europie o skórze mówi się głównie w kontekście problemów: zmarszczek i niedoskonałości cery, które trzeba tuszować grubymi warstwami makijażu. Koreanki od dawna wiedzą, że takie podejście prowadzi donikąd. Ich niezwykła metoda kompleksowej pielęgnacji gwarantuje rewelacyjne efekty.


Charlotte Cho na własnym przykładzie obala mit, że idealna cera Koreanek to efekt dobrych genów i udowadnia, że wszystko zależy od właściwej pielęgnacji. W książce przedstawia kilka prostych, ale niezastąpionych sposobów, by raz na zawsze pożegnać się z niedoskonałościami i zachwycić wszystkich promienną, nieskazitelną cerą.



Zapomnij o starzejących się z godnością Francuzkach i osiągnij koreańską perfekcję.
Oczyszczaj, złuszczaj, nawilżaj, regeneruj i lśnij!


Moja opinia:
Bardzo przyjemny poradnik - wszystkie najważniejsze informacje o pielęgnacji cery w pigułce, podane w przyjemny i bardzo przejrzysty sposób.

Na tym moja opinia mogłaby się skończyć. Mogłaby, ale mam jeszcze parę groszy do dodania, także zrób sobie drogi czytelniku herbatkę i zapraszam do lektury.

Niby nie dowiedziałam się niczego innowacyjnego. Niby o wszystkich tych elementach pielęgnacji cery wiedziałam. No niby właśnie. Po przeczytaniu poradnika Charlotte Cho zdałam sobie sprawę, jak bardzo po macoszemu traktowałam swoją cerę. Od czasu do czasu tonik, maseczka, a nawet krem (sic!). I dziwiłam się, że coraz częściej wypryski goszczą na mojej twarzy, na mojej niemalże 27-letniej twarzy, że jest spięta, jakaś taka ciągnąca się i szara. Po pierwszych trzech rozdziałam pobiegłam do drogerii kupić żel do twarzy na bazie olejku (na bazie wody już miałam, to jakiś plus). Po kolejnych trzech - po peeling do twarzy. Toniku nie musiałam kupować, bo już miałam, ha! Tak samo krem nawilżający stał na mojej półce, tylko co z tego, skoro go nie używałam? Teraz został odkurzony i poszedł w ruch. Zatem - codziennie rano i wieczorem wyrabiam sobie nawyk pielęgnacyjny cery - jedno mycie, drugie, dwa razy w tygodniu peeling, tonik i krem nawilżający. Wiecie, że nawet krem pod oczy miałam? Aha, zgadliście - również używany od przypadku do przypadku. Jutro mam zamiar zaopatrzyć się maseczki, różnorakie, będę testować.

I co się okazało po tygodniu zaledwie takiej pielęgnacji? Że zaczerwienienia jakby są mniejsze, wyprysków też jakoś mało, nie są zaognione i szybko się leczą. Twarz nabrała kolorytu, podkład lepiej się trzyma i ja lepiej się czuję z takim wyglądem.

A Charlotte Cho nie odkrywa Ameryki w swoim poradniku. Jednak w jej pisaniu jest coś, co sprawiło, że zapragnęłam zająć się swoją cerą, przecież na to zasługuje.

W "Elementarzu pielęgnacji" bardzo spodobał mi się nie tylko sposób podania informacji, który jest naprawdę przystępny i lekki, ale również to, że autorka przeplata w nim wiele na temat koreańskiego życia - a my baaaardzo lubimy dowiadywać się, jak żyją ludzie w innych kulturach. Charlotte Cho zrobiła to w sposób nienachalny i ciekawy - nas może dziwić kult cery, ale ich może dziwić nasze wieczne marudzenie i pesymizm. 

Podsumowując - poradnik Charlotte Cho to pozycja, którą każda kobieta powinna mieć w swojej biblioteczce. Wszystko jest podane w sposób syntetyczny, każda informacja ma swoje miejsce, można ją łatwo znaleźć - nie tak, jak powiedzmy na blogach kosmetycznych, gdzie czasem spędzamy długie godziny, by znaleźć interesujący nas post. Poradnik czyta się szybko i przyjemnie i jeszcze na pewno nie raz do niego wrócę.

4 komentarze:

  1. Nie przepadam za poradnikami, ten jednak ma tak uroczą okładkę, że od razu przykuwa uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko okładka jest urocza - ilustracje wewnątrz również :)

      Usuń
  2. Poradniki omijam szerokim łukiem, wiec i tym razem się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy lubi tego typu literaturę, dla mnie był to pierwszy raz :)

      Usuń