poniedziałek, 19 października 2020

Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc - Weronika Tomala

 Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc - Weronika Tomala



Tytuł: Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Autor: Weronika Tomala
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Premiera: 11 luty 2020 r.

Moja ocena: 8/10


Ta książka to moje największe zaskoczenie 2020 roku! Że też wcześniej po nią nie sięgnęłam! Ona ma wszystko, czego potrzebuje dobra obyczajówka/romans - ciekawych bohaterów, odpowiednie zawirowania losowe oraz łapiące za serce zakończenie. 

Zacznijmy jednak od początku.

Główna bohaterka Daria to prawdziwa kobieta sukcesu - narzeczony, świetna praca, własne mieszkanie. Wszystko wydaje się układać wyśmienicie - do momentu, gdy szef wysyła swoją najlepszą pracownicę na Śląsk na półroczną delegację. Darii wydaje się, że jej poukładany świat wywraca się do góry nogami. Tym bardziej, że na jej drodze staje przystojny górnik Artur...

Wiecie co, myślałam, że już nie można napisać dobrego romansu - w tym sensie, że nic mnie już nie zaskoczy. A tu proszę, wchodzi Weronika Tomala, cała umorusana pyłem z kopalni i daje mi historię taką, że czytałam ją z zapartym tchem, nie mogąc się oderwać! Autorka postawiła na sprawdzony schemat, ale za to jak go zaserwowała!

Przede wszystkim w tej historii znajdziemy dobrze wykreowanych bohaterów. Nie żadne ciepłe kluchy, tylko postacie z krwi i kości, charakterne, ludzkie. No Artur mógłby spokojnie stanowić za wzór książkowego męża :) Daria jak na kobiecą główną postać nie jest irytującą rozmemłaną babą, tylko normalną zwykłą dziewczyną, która próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości i stawić czoła swoim emocjom. Postacie drugoplanowe to wisienka na torcie - wszystkie są jakieś, nie zlewają się w jedną pulpę, no miodzio. Dalej - cały czas coś się dzieje, nie ma zbędnych przegadanych opisów, rozciągniętych tylko po to, by książka miała objętość. Wydarzenia są przewidywalne, jak to w tym gatunku bywa, ale akurat w tej historii to zupełnie nie przeszkadza, napiszę więcej - autorka nie przekombinowała w żadną stronę. Wszystkiego tutaj jest w sam raz. Razem z bohaterami przeżywałam ich rozterki, emocjonowałam się wydarzeniami, zastanawiałam nad przyszłością. Wsiąknęłam w historię i nim się obejrzałam, był już koniec! I niech o emocjach podczas czytania świadczą łzy, które popłynęły z moich oczu w kulminacyjnych momentach. Tak, popłakałam się. Autorko, świetna robota ;)

Podsumowując - jeśli szukacie miłej odskoczni od codzienności, dobrego romansu i szczypty emocji - ta książka będzie idealna ;)

Znacie? Czytaliście? A może macie w planach? Dajcie znać ;)